Od okresu najintensywniejszej „potteromanii” minęło już trochę czasu co nie znaczy, że sława Harry’ego Pottera przygasła. Nie. Teraz dzieło Joanne Rowling jest po prostu zjawiskiem, z którego istnienia zdają sobie sprawę wszyscy. To coś naturalnego – ogólnoświatowy fenomen, o którym słyszał prawie każdy.
Początki nie były jednak tak wesołe. Osiem wydawnictw odrzuciło tekst Rowling, zanim na zakup zdecydowała się oficyna Bloomsbury. Pierwsza książka – „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” – została wydana w 1997 roku. Wszystko zaczęło się jednak sporo wcześniej, na początku lat 90. Wtedy właśnie autorka wpadła na pomysł i zaczęła spisywać początkowe rozdziały książki. Dramatyczne koleje losu sprawiły, że ukończenie pierwszej wersji powieści zajęło jej sporo czasu. Kiedy „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” został wreszcie wydany, wielki sukces nie przyszedł od razu i nikt wtedy się go nie spodziewał. Jeszcze w roku 2000, kiedy cykl miał trafić do Polski, właściciel wydawnictwa Media Rodzina wahał się, czy inwestycja przyniesie zysk. Teraz to ich flagowy tytuł, jednak pozostałe książki Rowling publikują już inne oficyny: Znak („Trafny wybór”) i Wydawnictwo Dolnośląskie (seria kryminałów o Cormoranie Strike’u). Prawdziwa fala popularności nadeszła, gdy „Harry Potter” trafił na rynek amerykański. Żadna globalna marka nie może przecież zyskać światowego zasięgu bez sukcesu w Stanach Zjednoczonych. Na szczęście czytelnicy w USA pokochali książki Rowling; wprawdzie tytuł pierwszego tomu zmieniono na „Harry Potter and Sorcerer’s Stone” (uznano, że Kamień Filozoficzny nie kojarzy się wystarczająco magicznie), ale ostatecznie liczy się efekt, a ten był imponujący. Potem było już z górki: „Harry Potter” dotarł do niemalże każdego zakątka kuli ziemskiej i został przetłumaczony na prawie wszystkie języki. Sprzedane egzemplarze (wszystkich siedmiu części) liczy się w setkach milionów.
Dzięki temu Rowling stała się najlepiej zarabiającą autorką oraz jedną z najbardziej wpływowych osób na świecie. Jej majątek jest olbrzymi – mimo że bardzo dużo środków przeznacza na działalność charytatywną. Autorka ma świetny kontakt z fanami, to osoba otwarta, bardzo chętnie odpowiadająca na niemal wszystkie pytania – nie tylko te związane z książkami. Często wypowiada się publicznie na ważne dla niej tematy społeczne.
- Czy ty jesteś… – To on – powiedział pierwszy. – Jesteś nim, prawda? – zapytał Harry’ego. – Kim? – zapytał Harry. – Harrym Potterem – powiedzieli chórem bliźniacy. – Ach, nim – powiedział Harry. – To znaczy… tak, to ja.
Harry jest sierotą; wychowuje go wujostwo. Opiekunowie szczerze chłopca nie znoszą i okazują to na każdym kroku. Jego życie jest koszmarem. Wszystko zmienia się pewnego dnia, gdy bohater dowiaduje się, że jest czarodziejem. W dodatku nie byle jakim – Harry pochodzi z rodu potężnych magów, a będąc niemowlęciem pokonał strasznego Lorda Voldemorta, potężnego czarnoksiężnika, który latami próbował przejąć władzę nad światem czarodziejów. Jak udało mu się tego dokonać? Nikt nie wie. Teraz Harry trafia do Hogwartu, szkoły dla osób magicznie uzdolnionych, i szybko odkrywa zasady rządzące tym światem – światem, o istnieniu którego nie wie większość mugoli (ludzi niemagicznych). Uczy się czarów (jak się okazuje, nie jest to aż takie przyjemne), zdobywa przyjaciół. Życie w Hogwarcie jest jednak pełne niebezpieczeństw, zwłaszcza, że, jak się przypuszcza, Voldemort wcale nie zginął, a jedynie utracił chwilowo moc. Gdy ją odzyska, powróci i zaprowadzi rządy terroru.
Co zdecydowało, że seria książek o małym czarodzieju stała się takim sukcesem? Czynników było kilka.
Rowling wciągnęła czytelników w świat magii i cudów. Pokazała fantastyczne uniwersum, które jest dostępny dla każdego, na wyciągnięcie ręki. Ludzie potrzebują tego typu doznań, potrzebują szczypty magii w szarym życiu. Autorka wykreowała olbrzymi, bardzo bogaty świat. Tworząc go, czerpała z licznych mitów oraz legend – głównie anglosaskiego kręgu kulturowego, ale nie wyłącznie. Społeczność czarodziejów, żyjących tuż obok ludzi niemagicznych (mugoli), została nakreślona bardzo sugestywnie. Ale ludzie obdarzeni mocami magicznymi to nie wszystko. Uniwersum Rowling zamieszkują też smoki, olbrzymy, duchy, centaury, skrzaty i wiele innych magicznych stworzeń. Nie są to jedynie dodatki, ani dekoracje, ale ważne elementy, wpływające na całość postrzegania tej rzeczywistości. Świat Pottera cały czas się rozrasta, autorka wciąż dodaje do niego nowe elementy (na przykład: kolejne szkoły dla czarodziejów, położone w innych częściach świata).
Nigdy nie ufaj niczemu i nikomu, jeśli nie wiesz, gdzie jest jego mózg.
Przy tym jest to bardzo uniwersalna, ponadczasowa opowieść o walce dobra ze złem. To motyw, który sprawdza się zawsze. U Rowling ta walka umiejscowiona została współcześnie i pokazana z punktu widzenia nastolatków, z którymi młody czytelnik łatwo może się utożsamiać; którzy zachowują się podobnie do niego, mają podobne pasje oraz problemy. Ludzie, którzy załapali się na pierwsze lata potteromanii dorastali razem z bohaterami, kolejne książki były dla nich ważnymi wydarzeniami w życiu – to też się liczy, „Harry Potter” był niewątpliwie swojego rodzaju wydarzeniem pokoleniowym. Ważne jest też to, że te postacie rzeczywiście się zmieniają na przestrzeni całej serii – dorastają, pokonują swoje wady czy słabości i w końcu dokonują wielkich czynów. Nie dlatego, że są wyjątkowe, ale dlatego, że takimi się stają. Są bohaterami, jakimi każdy z nas mógłby być – a ludzie właśnie takich herosów potrzebują. Rowling odwołuje się w swoich tekstach do bardzo podstawowych wartości – miłości, przyjaźni, dobroci, szacunku. To działa.
Jeśli chcesz poznać człowieka, patrz jak traktuje podwładnych, a nie równych sobie.
Olbrzymią zaletą „Harry’ego Pottera” jest język, jakim posługuje się autorka, by budować świat czarodziejów. Przejawia się on przede wszystkim w imionach, nazwiskach, nazwach własnych oraz określeniach różnych przedmiotów i czynności. To wystarczy. Kiedy czytelnik natyka się na bohaterów, nazywających się Rubeus Hagrid, Albus Dumbledore, Draco Malfoy czy Mundungus Fletcher od razu czuje, że zawędrował do specyficznej rzeczywistości. Jeśli przy tym trafi do miejsca, znanego jako Ulica Pokątna, zobaczy postać czytającą „Proroka Codziennego”, a chwilę później ujrzy mecz quidditcha, to wsiąknie w ten świat bez reszty.
- Ojca chrzestnego? – prychnął wuj Vernon. – Ty nie masz żadnego ojca chrzestnego!
– A właśnie, że mam – rzekł z satysfakcją Harry. – Był najlepszym przyjacielem mojego taty i mojej mamy. Został skazany za morderstwo, ale uciekł z więzienia dla czarodziejów i ukrywa się. Ale chce być ze mną w kontakcie… wiedzieć, co się ze mną dzieje… czy jestem szczęśliwy…
I szczerząc zęby na widok przerażenia na twarzy wuja Vernona, ruszył w kierunku wyjścia.
Żaden wielki sukces nie może się obyć bez udziału kinematografii. Ekranizacja pierwszej części trafiła do kin w 2001 roku. Było to gigantyczne wydarzenia. Pół świata czekało na tę produkcję. Spotkała się ona z bardzo pozytywnym przyjęciem. Film spodobał się nie tylko fanatycznym fanom, ale też osobom, które wcześniej nie miały styczności z książkami Rowling. Bardzo szybko na ekrany zostały przeniesione kolejne części, a ostatnią powieść rozbito nawet na dwa filmy.
Przez wszystkie części przewinęła się cała plejada gwiazd: Maggie Smith (Minerva McGonnagall), Alan Rickman (Severus Snape), Michael Gambon (Albus Dumbledore), Ralph Fiennes (Lord Voldemort), Helena Bonham Carter (Bellatrix Lestrange), Robert Pattinson (Cedric Diggory), Gary Oldman (Syriusz Black), Brendan Gleeson (Szalonooki Moody), czy nawet John Cleese (Prawie Bezgłowy Nick), a także wielu innych. Występ w ekranizacjach Pottera stał się trampoliną do sławy dla młodych aktorów. Szczególnie wybili się na tym Emma Watson (Hermiona) i Daniel Radcliffe (Harry), jednak inni też nie pozostali daleko w tyle.
Filmy były wierne książkom (na ile to oczywiście możliwe), miały też fantastyczne dekoracje oraz kostiumy. Co jednak najważniejsze – zachowywały ducha powieści.
- Czy to prawda, że podniosłeś głos na profesor Umbridge?
– Tak.
– I że zarzuciłeś jej kłamstwo?
– Tak.
– I powiedziałeś jej, że Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać powrócił?
– Tak.
Profesor McGonagall usiadła za biurkiem i spojrzała na niego srogo. Potem powiedziała:
– Weź sobie ciasteczko, Potter.
Jak łatwo się domyślić, produkcje były gigantycznym sukcesem finansowym – osiem filmów zapewniło wytwórni Warner Bros przychód brutto wysokości ponad 7 miliardów dolarów. Cała seria zyskała też 15 nominacji do Oscara. Takiej marki nie można było zostawić – wciąż przecież mnóstwo jest rządnych magii fanów, którzy z radością pójdą do kin na film rozgrywający się w świecie Harry’ego Pottera.
Dlatego właśnie w zeszłym roku premierę miała pierwsza część serii „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”, opowiadająca o przygodach Newta Scamandera, autora tytułowej książki (z której uczniowie Hogwartu korzystali na lekcjach Opieki nad magicznymi stworzeniami) i eksperta od magizoologii. Akcja tej produkcji rozgrywa się w latach ’20., w Stanach Zjednoczonych. W roli głównej wystąpił Eddie Redmayne, obok niego pojawili się m.in. Colin Farrell, Johnny Depp, Jon Voight, Ezra Miller i Ron Perlman. Scenariusz napisała Rowling, a reżyserował David Yates.
W przygotowaniu są kolejne filmy z tego cyklu – w drugiej części zobaczymy m.in. Albusa Dumbledore’a, w którego wcieli się Jude Law.
- Czy pamiętasz, jak mówiłem, że ćwiczymy zaklęcia NIEWERBALNE, Potter?
– Tak.
– Tak, proszę pana.
– Nie ma potrzeby zwracania się do mnie per pan, panie profesorze.
Harry Potter trafił też na deski teatru. Sztuka „Harry Potter i przeklęte dziecko” jest oficjalną kontynuacją cyklu. Scenariusz napisał Jack Thorne (na podstawie historii Rowling), a wyreżyserował John Tiffany. Akcja ma miejsce kilkanaście lat po pokonaniu Voldemorta, głównymi bohaterami są Albus, syn Harry’ego i Scorpius, potomek Draco Malfoya. Chłopcy są najlepszymi przyjaciółmi i razem udają się w podróż w przeszłość. Ich działania mogą doprowadzić do rozpadu świata, jaki znają.
Sztuka miała premierę w 2016 roku, w Place Theatre na londyńskim West Endzie. Kolejne inscenizacje planowane są też na Broadwayu i w Melbourne. Ukazała się też wersja książkowa scenariusza, wydana także w Polsce.
„Harry Potter” to także olbrzymi przemysł gadżeciarski. Fan, któremu za mało emocji związanych z książkami czy filmami bez trudu znajdzie takie produkty, jakie najlepiej wyrażą jego pasję. Od ubrań inspirowanych mundurkami poszczególnych domów w Hogwarcie, niezliczonych zabawek (w tym całej serii klocków LEGO), aż po słodycze wzorowane na tych znanych z powieści (tak, możecie kupić sobie fasolki wszystkich smaków oraz czekoladowe żaby). Powstały też liczne gry: karciane, planszowe oraz komputerowe. Niedawno środowisko fanów zelektryzowała wieść, iż Niantic Labs, twórcy Pokemon Go, pracują nad grą „Harry Potter: Wizzards Unite”, wykorzystującą rzeczywistość rozszerzoną.
„Harry Potter” jest narodowym dobrem Brytyjczyków, najsilniejszą obecnie marką popkulturową wywodzącą się z tego kraju. I poddani królowej Elżbiety doskonale zdają sobie z tego sprawę. Swojego czasu świat obiegło zdjęcie, na którym książę William i księżna Kate bawią się różdżkami. Jeszcze w 2001 roku, przed premierą pierwszego filmu, Wyspa Man (dependencja korony brytyjskiej) wypuściła monety z wizerunkiem czarodzieja, będące legalnym środkiem płatniczym. Rozeszły się błyskawicznie. Na londyńskim dworcu King’s Cross znajduje się tabliczka, wskazująca “przejście” na peron nr 9 ¾, skąd odjeżdżały pociągi do Hogwartu. Przykładów na wpływ „Harry’ego Pottera” na naszą rzeczywistość jest więcej. Wyrażenie „mugol” weszło do języka potocznego. Istnieje międzynarodowa liga quidditcha, zrzeszająca osoby odtwarzające najpopularniejszą grę czarodziejów. Oczywiście zasady są bardzo zubożone w stosunku do tego, co znamy z książek, ale jest to podyktowane koniecznością – byłoby niezwykle trudno znaleźć prawdziwą latającą miotłę. Nie wspominając już o innych elementach rozgrywki.
„Harry Potter” wytworzył wokół siebie całą społeczność fanów. Spora część skupiona jest wokół oficjalnej strony Pottermore. Każdy użytkownik serwisu przydzielany jest to konkretnego domu Hogwartu – Gryffindoru, Slytherinu, Ravenclawu lub Hufflepuffu. Seria doczekała się też oczywiście niezliczonych fanfików. Niektóre z nich są nawet niezłe – na przykład cykl: „Harry Potter and the Methods of Rationality”, autorstwa Eliezera Yudkowsky’ego, który opowiada o tym, co by było, gdyby główny bohater kierował się w życiu zasadami racjonalizmu.
Śmierć będzie ostatnim wrogiem, który zostanie zniszczony.
Mimo iż ostatnia książka z regularnego cyklu ukazała się ponad dziesięć lat temu, a ostatni film trafił na ekrany w 2011 roku, to marka „Harry Potter” wciąż trzyma się dobrze. Powstają kolejne napisane przez Rowling książki związane z tym światem („Quidditch przez wieki”, „Baśnie barda Beedle’a” oraz „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć”), a sprzedaż wcześniejszych książek oraz gadżetów jest stale na wysokim poziomie. Większość fanów wciąż jednak wierzy, że autorka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i wcześniej czy później doczekamy się ósmej części przygód już nie tak małego czarodzieja.
Wszystkie cytaty w tłumaczeniu Andrzeja Polkowskiego.
Pełne magii skarpetki czytelnicze i zakładki do książek! Szukajcie na Molom.pl