Ekranizacje

Frodo i spółka w telewizyjnym tasiemcu

Wład­ca pier­ście­ni J.R.R. Tol­kie­na to dzie­ło, któ­re aż się pro­si­ło o kino­wą adap­ta­cję. Pięk­ne sce­ne­rie, epic­kie bitwy, fan­ta­stycz­ne stwo­rze­nia i wiel­ka przy­go­da. Jed­no­cze­śnie był to mate­riał trud­ny do prze­ło­że­nia na medium fil­mo­we, bo wyma­ga­ją­cy dużych nakła­dów pra­cy, morza monet i wyko­rzy­sta­nia naj­no­wo­cze­śniej­szych nowi­nek tech­no­lo­gicz­nych. Nie­mniej Peter Jack­son podo­łał zada­niu, fani Śród­zie­mia zosta­li usa­tys­fak­cjo­no­wa­ni. Teraz przed podob­nym testem może sta­nąć Ama­zon, któ­ry wła­śnie nego­cju­je warun­ki pro­duk­cji seria­lu tele­wi­zyj­ne­go opar­te­go o fla­go­we dzie­ło Tolkiena.

Varie­ty” poda­ło infor­ma­cję, że stu­dio Ama­zo­nu roz­ma­wia z War­ner Bross i wła­ści­cie­la­mi praw do spu­ści­zny Tol­kie­na na temat wypro­du­ko­wa­nia seria­lu tele­wi­zyj­ne­go opo­wia­da­ją­ce­go histo­rię jedy­ne­go pier­ście­nia. Ponoć w nego­cja­cjach bie­rze udział oso­bi­ście CEO Ama­zo­nu Jeff Bez­os, a to nie zda­rza się zbyt czę­sto. Moż­na z tego wnio­sko­wać, że spra­wa jest dość poważ­na, a być może nawet istot­na dla same­go dyrek­to­ra, któ­ry jest wiel­kim fanem fan­ta­sy i scien­ce fic­tion. Nego­cja­cje znaj­du­ją się we wstęp­nej fazie. Żad­na umo­wa nie zosta­ła jesz­cze zawarta.

War­ner Bros i powier­ni­cy Tol­kie­na już od dłuż­sze­go cza­su sta­ra­ją się dojść do poro­zu­mie­nia i stwo­rzyć serial tele­wi­zyj­ny. Nie chce­my zape­szać, ale być może dzię­ki wła­śnie Ama­zo­no­wi uda się osią­gnąć dłu­go wycze­ki­wa­ny konsensus.

Praw­dą jest, że Jack­son swo­imi pro­duk­cja­mi wyko­nał fan­ta­stycz­ną robo­tę. Jed­nak chy­ba każ­dy się zgo­dzi, że seria­le dzię­ki swo­jej cha­rak­te­ry­sty­ce są w sta­nie pomie­ścić o wie­le wię­cej tre­ści, jesz­cze bar­dziej sku­pić się na boha­te­rach i wier­niej przed­sta­wić wyda­rze­nia, niż jaki­kol­wiek film. Dla­te­go teraz tele­wi­zyj­na wer­sja Wład­cy pier­ście­ni budzi tak wie­le emo­cji. Bo z jed­nej stro­ny cięż­ko będzie jej dości­gnąć kino­wą wer­sję i z całą pew­no­ścią nie unik­nie wie­lu porów­nań, ale być może Ama­zo­no­wi uda­ło­by się spra­wić, że widz jesz­cze bar­dziej wsiąkł­by w feno­me­nal­ny świat Tol­kie­na. Zwłasz­cza, że stu­dio zro­bi­ło napraw­dę dobrą robo­tę przy Ame­ry­kań­skich bogach czy Czło­wie­ku z wyso­kie­go zam­ku. Trzy­ma­my kciuki!

Autor: Oskar Grzelak

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy