Praprabratanek ojca książkowego Drakuli – Dacre Stoker razem z J.D. Barkerem pracują nad prequelem jednej z najsłynniejszych powieści grozy wszech czasów. Ich dzieło opiera się na dokładnym przestudiowaniu oryginalnej, jeszcze nieredagowanej wersji maszynopisu Drakuli oraz na rodzinnych legendach Stokerów. Powieść ma ukazać się w 2018 roku, ale już teraz wywołuje dużo emocji w świecie literackim i filmowym.
Prawa do wydania książki poza Wielką Brytanią zostały sprzedane w Stanach Zjednoczonych za sześciocyfrową sumę wydawnictwu Putnam, a ekranizacją zajmie się studio Paramount. Wszystko wskazuje, że obraz wyreżyseruje Andy Muschietti, którego To króluje aktualnie na kinowych ekranach.
Dacre Stoker twierdzi, że w oryginalnym maszynopisie Brama brakuje ponad stu stron, z czego zaledwie siedemnaście mogło zostać kiedykolwiek odnalezionych. Podejrzewa, że stały się one częścią wydanego przez wdowę po pisarzu zbioru opowiadań Gość Drakuli. Twórcy prequela przewertowali na wskroś oryginalny maszynopis, zagłębili się również w prywatne notatki i dzienniki Brama Stokera, żeby przeanalizować, co jeszcze mogła zawierać zaginiona sekcja. Skupili się przede wszystkim na wykreślonych zdaniach, które mogły sugerować, co Bram postanowił ostatecznie z książki usunąć.
Z racji tego, że to perquel, chcemy mieć pełne pojęcie, co zawierała oryginalna, niezredagowana wersja Drakuli, mówił Dacre. Jeśli zaś chodzi o samą powieść, zaznacza, że to: opowieść o wydarzeniach, które pchnęły Brama do napisania Drakuli. Historia skupia się na Bramie i jego rodzinie w czasach gdy ten dorastał w Clontarf, Artane i Dublinie. Te epizody bazują na rodzinnej wiedzy, wszystkich istniejących biografiach, wyjątkach z prywatnego dziennika Brama i naszych spekulacjach.
Oczywiście nie ma to być kolejna biografia Brama Stokera. Książka będzie opowiadać o starciu chłopca z prawdziwym złem, które tak mocno zadziałało na jego psychikę, że później musiał napisać o tym powieść, która stała się dziełem jego życia.
Autorzy bardzo sprytnie i przekonująco wskrzesili ton oryginału, przy czym skorzystali z bardziej współczesnej wymowy. Książka zawiera kilka ładnie poprowadzonych nawiązań do oryginalnej powieści. Podobnie jak w Drakuli czytelnik spotka się tu z epistolarną formą. Powieść jest bardzo udana, ponieważ świetnie współgra z oryginalnym Drakulą – nie bawi się historią, ale ją honoruje – a jednocześnie stanowi pysznie napisany, pełnokrwisty horror, powiedział Simon Tylor, redaktor brytyjskiego wydawnictwa Transworld.
Autor: Oskar Grzelak