19 sierpnia, dzień po swoich urodzinach, zmarł Brian Aldiss – angielski pisarz science-fiction, krytyk i wydawca fantastyki. Dożył dziewięćdziesięciu dwóch lat.
Miałam przez krótki czas przyjemność znać Briana. Nie było chwili, kiedy czegoś nie pisał, powiedziała dla „The Guardian” Natasha Bardon, redaktorka z HarperCollins, po czym dodała: Brian opowiadał najbardziej niesamowite historie o dniach, kiedy on i jemu współcześni pisali książki, które potem zostały klasykami gatunku, o wieczorach z gigantami literatury.
It is with great sadness we announce the death of our beloved father & grandfather. Brian died peacefully at home on his 92nd birthday ^TA
— Brian Aldiss (@brianaldiss) 21 sierpnia 2017
Polskiemu czytelnikowi był znany przede wszystkim dzięki Cieplarni, Non-stop i Trylogii Helikonii. Poza pisaniem powieści, których popełnił ponad osiemdziesiąt, trudnił się redagowaniem antologii – ma ich na swoim koncie około czterdziestu. Pisywał również poezję i był biografem. Na podstawie jego opowiadania Super Toys Last All Summer Long Steven Spielberg stworzył film A.I. Sztuczna inteligencja (scenariusz pisał Aldiss wespół z Ianem Watsonem). Wielokrotny laureat British SF Award, dwukrotnie sięgnął po nagrodę Hugo, zdobył również Nebulę i Nagrodę im. Campbella.
Wydawca Scott Pack podkreślił, że pasja Aldissa do pisania była ogromnie zaraźliwa. Za każdym razem, kiedy go spotykałem, chciał rozmawiać o powieści, opowiadaniu czy wierszu, nad którym danego dnia pracował. I rzeczywiście starał się pisać codziennie, nawet kiedy skończył dziewięćdziesiąt lat.
Brian Aldiss w wywiadzie dla „The Telegraph” opowiedział o początkach swojej pracy twórczej.
Ojciec wysłał mnie w wieku sześciu lat do szkoły z internatem. Byłem tak nieszczęśliwy, że moczyłem się w łóżku we wspólnym pokoju. Żeby powstrzymać chłopców przed dręczeniem mnie, opowiadałem przerażające historie. Jeśli któryś z nich z płaczem błagał, żebym przestał, zwyciężałem. Już nigdy więcej mnie nie prześladowali. Koniec końców spisałem te historie. Chciałem pobierać opłatę za ich lekturę. Niestety wszyscy chcieli czytać, ale już nie bardzo mieli ochotę płacić.
This just hit me like a meteor to the heart: Brian Aldiss died on his 92nd Birthday. A larger than life wise writer. https://t.co/kP6mQw8mGo
— Neil Gaiman (@neilhimself) 21 sierpnia 2017
Neil Gaiman na Twitterze napisał, że wieść o śmierci Briana uderzyła go jak meteor w serce. Podpisujemy się pod tymi słowami.
Autor Oskar Grzelak