Brytyjscy bibliotekarze zgłaszają potrzebę audytu we wszystkich bibliotekach w kraju. W samym hrabstwie Suffolk, jak okazało się po dokonanym przeliczeniu stanu inwentarza, brakuje 10000 książek… pomimo tego, że baza komputerowa tego nie uwzględnia. Te niepokojące dane zmusiły bibliotekarzy do rozpoczęcia kampanii na temat stanu bibliotek w Anglii. Ciągłe cięcia budżetowe, wprowadzane regularnie, oprócz cięć kadrowych, objęły także zbiory książkowe.
Według oficjalnych danych Instytutu Finansów i Rachunkowości (CIPFA) stany książkowe dla bibliotek publicznych na koniec 2016 wyniosły 52,3 miliony, co oznacza spadek o 25 milionów książek od 1996 roku. Liczba ta odzwierciedla stany, które wskazują zapisy komputerowe, a nie faktyczne liczone ręcznie przez bibliotekarzy.
Instytut Bibliotekarstwa i Zawodowych Informacji (CILIP) wysłał list otwarty do kanclerza tej instytucji Philipa Hammonda, wzywając go do zwiększenia dofinansowania sektora i poczynienia kroków mających zabezpieczyć nieodwracalny spadek jako strategii zwiększenia wzrostu ekonomicznego. Wskazany problem ma zasięg krajowy, bibliotekarze nie monitorują stanów książkowych, bo po prostu nie mają czasu, co spowodowane jest zmniejszeniem zatrudnienia w tym sektorze. Cięcia budżetowe ostatnich 6 lat skutkują niemożnością oszacowania stanów książkowych we wszystkich bibliotekach. Cięcia finansowe z ostatniego roku to wysokość 25 milionów funtów. Od 2010 roku 8000 bibliotekarzy straciło pracę w Anglii i Walii, co stanowi 1/4 siły roboczej, zlikwidowano również aż 340 bibliotek. Spadek obejmuje też liczbę książek, jakie posiadają biblioteki. W 1996 przeciętna biblioteka posiadała księgozbiory na poziomie 23000 sztuk.
Wysokość księgozbiorów w bibliotekach zawsze ulega zmniejszeniu z powodu zgubień, zniszczeń czy kradzieży. W przeszłości powszechnie stosowaną praktyką było monitorowanie tych strat i automatycznie uzupełnianie ich. Obecnie cięcia finansowe nie pozwalają na to. Dla przykładu, w Birmingham, polityka cięć budżetowych wymusiła zawieszenie wydatków dla 38 bibliotek w 2015 roku. Niektóre z tych bibliotek zwróciły się o pomoc do społeczności lokalnych o pomoc finansową. Znamienne jest, że cięcia takie są najmniej widoczne dla podatnika, który zauważy skrócone godziny otwarcia biblioteki czy jej zamknięcie, ale nie będzie w stanie zauważyć, że książek jest mniej.
źródło: the guardian