Sprawdzasz tag

koty

Felieton

Filmy, o których prawdopodobnie nie miałeś pojęcia, że powstały na podstawie książek (część druga)

Mimo że pod­czas cere­mo­nii roz­da­nia Osca­rów od lat przy­zna­wa­na jest nagro­da za naj­lep­szy sce­na­riu­sza adap­to­wa­ny, to nie wszy­scy wie­dzą, któ­re fil­my rze­czy­wi­ście bazu­ją na lite­ra­tu­rze. Nie­kie­dy, gdy książ­ka jest best­sel­le­rem, takie infor­ma­cje wyko­rzy­sty­wa­ne są w kam­pa­nii rekla­mo­wej. Jed­nak czę­sto zapo­mi­na się o auto­rach i autor­kach, któ­rych pomy­sły zosta­ły wyko­rzy­sta­ne na potrze­by kina. W dzi­siej­szym tek­ście przy­glą­da­my się nie­oczy­wi­stym adap­ta­cjom lite­ra­tu­ry. Ile książ­ko­wych pier­wo­wzo­rów fil­mów z poniż­szej listy zna­cie? Część pierw­szą znaj­dzie­cie tutaj. Czy­taj dalej

-->
Aktualności

Pomóż kotom, uczcij pamięć Mai Lidii Kossakowskiej

Ostat­nie poże­gna­nie tra­gicz­nie zmar­łej pisar­ki odbę­dzie się 20 czerw­ca na cmen­ta­rzu Powąz­kow­skim. Jej mąż zaape­lo­wał, by zamiast kupo­wać kwia­ty, wes­przeć jed­ną z fun­da­cji, któ­re Maja Lidia Kos­sa­kow­ska wspie­ra­ła za życia. Czy­taj dalej

-->
Ciekawostki Felieton

Mistrz, Małgorzata i inne szatany

Ręko­pi­sy nie płoną.
Wszy­scy sza­nu­je­my Pusz­ki­na, Toł­sto­ja, Dosto­jew­skie­go i Cze­cho­wa. Jed­nak naj­chęt­niej czy­ta­ną rosyj­ską książ­ką pozo­sta­je „Mistrz i Mał­go­rza­ta” Micha­iła Buł­ha­ko­wa (1891–1940). Powieść o dia­bel­skiej świ­cie, sza­le­ją­cej w komu­ni­stycz­nej Moskwie od lat figu­ru­je na listach best­sel­le­rów, a tak­że pozo­sta­je u więk­szo­ści uczniów naj­mi­lej wspo­mi­na­ną lek­tu­rą – nie tyl­ko szkol­ną; dla wie­lu osób jest to po pro­stu książ­ka uko­cha­na, do któ­rej raz po raz wra­ca­ją. Nie­jed­no­krot­nie wymie­nia się ją tak­że wśród naj­waż­niej­szych powie­ści XX stulecia.

Czy­taj dalej

-->
Ciekawostki

O przeklętych kotach i stokroć bardziej przeklętych myszach

Raczej cięż­ko tra­fić na oso­bę, któ­ra kotów by nie lubi­ła. Ale mimo że są to zwie­rzę­ta hip­no­ty­zu­ją­ce swo­im uro­kiem, to potra­fią też napsuć moc­no krwi. Powie wam to każ­dy, kto posia­da swo­je­go wła­sne­go kota. Ot, kle­pie­cie sobie spo­koj­nie new­sa i przy­cho­dzi taki sier­ściuch, i wła­śnie ten moment wybie­ra, żeby wsko­czyć na kla­wia­tu­rę i się wygod­nie na niej umo­ścić. Dobrze wie­cie, jak jest. A czy wie­dzie­li­ście, że tak bywa­ło już w śre­dnio­wie­czu? Czy­taj dalej

-->
Ciekawostki

Kocia dwudziestka, czyli dwadzieścia lektur z kocim motywem

Topos kota wystę­pu­je w lite­ra­tu­rze bodaj odkąd ludz­kość zaczę­ła snuć sen­so­we opo­wie­ści, a sym­bo­li­ka moty­wu z wie­ka­mi zyski­wa­ła coraz obszer­niej­sze pole zna­cze­nio­we, nad­to wciąż się roz­ra­sta­ją­ce. Słow­ni­ki czy ency­klo­pe­die sym­bo­li i prze­są­dów mogą świad­czyć o wsze­la­kie­go rodza­ju wizjach, war­to­ściach, wymia­rach, rolach kotów odgry­wa­nych w poszcze­gól­nych kul­tu­rach, co oczy­wi­ście prze­kła­da­ło się na two­ry lite­rac­kie i wie­rze­nia zwią­za­ne z owy­mi zwie­rzę­ta­mi. Współ­cze­śnie rów­nież te futrza­ki nie są przez arty­stów – zarów­no sło­wa, jak i sztuk pla­stycz­nych, a nawet archi­tek­tu­ry – pomi­ja­ne, a nie­rzad­ko nawet dzie­ła z tym­że moty­wem zysku­ją ran­gę kla­sy­ki, jak „Mistrz i Mał­go­rza­ta” Micha­iła Buł­ha­ko­wa. Czy­taj dalej

-->