Z jednej strony Gra o tron odniosła ogromny sukces i zapewniła stacji HBO kilkumiliardowe zyski. Z drugiej, zakończenie serialu pozostawiło wielu fanów z uczuciem niesmaku. Ostatnie dwa sezony, zwłaszcza finałowy, sprawiały wrażenie zrealizowanych pospiesznie, wątki pozamykane zostały nazbyt skrótowo, przez co motywacje i czyny niektórych postaci sprawiały wrażenie niekonsekwentnych, oderwanych od dotychczasowych doświadczeń. Okazuje się, że George R.R. Martin prosił twórców o dziesięć sezonów Gry o tron.
Serialowa Gra o tron zamknęła się w ośmiu sezonach. Każdy z pierwszych sześciu liczył sobie dziesięć odcinków, siódmy miał ich już siedem, a ósmy tylko sześć. Gra o tron mogła być jednak nieco dłuższa.
W książce Tinderbox Jamesa Andrew Millera znaleźć można informację, że George R.R. Martin specjalnie przyleciał do Nowego Jorku, żeby spotkać się z ówczesnym CEO studia HBO, Richardem Pleplerem. Pisarz nakłaniał do wyprodukowania dziesięciu sezonów po dziesięć odcinków każdy, utrzymując, że materiału jest wystarczająco dużo, a efekt będzie bardziej satysfakcjonujący dla widzów.
Do prośby Martina włodarze HBO chętnie by się przychylili. Liczące się zdanie mieli jednak showrunnerzy David Benioff i Daniel Brett Weiss. W książce Millera agent George’a R.R. Martina, Paul Haas, wyznał, że twórcy serialu byli już zmęczeni, chcieli projekt zakończyć i przejść do nowego tematu. W efekcie stanęło na ośmiu sezonach i w sumie siedemdziesięciu trzech odcinkach.
Książka Tinderbox potwierdza również, że od piątego sezonu David Benioff i Daniel Brett Weiss coraz mocniej odchodzili od zamysłu George’a R.R. Martina. Pisarz miał być nawet zaniepokojony tym, że twórcy nie trzymają się ustanowionych przez niego ram.
źródło insider