Aktualności

Zmarła Lucinda Riley, autorka bestsellerowego cyklu Siedem sióstr

Mało kto wie­dział, że u Lucin­dy Riley czte­ry lata temu zdia­gno­zo­wa­no nowo­twór. Nie­ste­ty, po dłu­giej i wyczer­pu­ją­cej wal­ce jed­na z naj­po­pu­lar­niej­szych współ­cze­snych irlandz­kich pisa­rek ode­szła. Mia­ła zale­d­wie 55 lat i z pew­no­ścią jesz­cze mnó­stwo chwy­ta­ją­cych za ser­ce histo­rii do opo­wie­dze­nia. O śmier­ci autor­ki poin­for­mo­wa­ła rodzi­na za pośred­nic­twem ofi­cjal­ne­go kon­ta Lucin­dy Riley na Twitterze.

Jest nam bar­dzo przy­kro, prze­ka­zu­jąc wam wie­ści, że Lucin­da zmar­ła dziś rano w spo­ko­ju, oto­czo­na rodzi­ną, któ­ra była dla niej tak bar­dzo waż­na. Zda­je­my sobie spra­wę, że to będzie szok dla więk­szo­ści ludzi, któ­rzy nie zda­wa­li sobie spra­wy, że Lucin­da zma­ga­ła się z rakiem przez czte­ry lata, czy­ta­my w wia­do­mo­ści od rodzi­ny autorki.

Lucin­da Riley zanim zosta­ła pisar­ką roz­wi­ja­ła karie­rę aktor­ską. Już w wie­ku czter­na­stu lat zaczę­ła uczęsz­czać do szko­ły bale­to­wej i aktor­skiej w Lon­dy­nie, a dwa lata póź­niej dosta­ła pierw­szą poważ­ną rolę w adap­ta­cji powie­ści Edith Nes­bit, zaty­tu­ło­wa­nej Poszu­ki­wa­cze skar­bu.

W wie­ku 23 lat zła­pa­ła mono­nu­kle­ozę, co prze­rwa­ło jej karie­rę aktor­ską. Wte­dy wła­śnie napi­sa­ła swo­ją pierw­szą powieść. Opu­bli­ko­wa­na w 1992 książ­ka Lovers and Play­ers otwo­rzy­ła jej drzwi do karie­ry pisarskiej.

Na prze­strze­ni nie­mal trzy­dzie­stu lat Lucin­da Riley napi­sa­ła ponad dwa­dzie­ścia powie­ści. Two­rzy­ła do same­go koń­ca, nie pod­da­ła się nawet, kie­dy zdia­gno­zo­wa­no u niej nowo­twór. W trak­cie tocze­nia wal­ki z rakiem napi­sa­ła pięć powie­ści, uda­ło jej się mię­dzy inny­mi ukoń­czyć nie­zwy­kle popu­lar­ny cykl Sie­dem sióstr.

Ona sama ode­szła szczę­śli­wa, że ukoń­czy­ła dzie­ło swo­je­go życia, sagę Sie­dem sióstr. Nie chcąc zawieść czy­tel­ni­ków zdą­ży­ła nadać kształt histo­rii ostat­niej z sióstr. Pew­ne wąt­ki pozo­sta­ły otwar­te, ale może dobrze. Niech ta histo­ria się nie koń­czy. Sami dopo­wiedz­cie jej szczę­śli­we zakoń­cze­nie. A Lucin­da i jej baj­ko­wy świat niech doda­dzą miło­ści i cie­pła do Wasze­go życia, czy­ta­my we wpi­sie na pro­fi­lu Wydaw­nic­twa Alba­tros, któ­re­go nakła­dem uka­zy­wa­ły się książ­ki Lucin­dy Riley w Polsce.

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy