Jane Austen. Jedna z pisarek nieśmiertelnych, wiecznych, ponadczasowych. Jej książki niezmiennie znajdują się pośród bestsellerów, a miłośników jej prozy wciąż przybywa. Jane Austen połączyła całe pokolenia, chociaż trudno w to uwierzyć, by w epoce rozpędzonego czasu, chaotycznej technologii i skróconej uwagi czytelników wśród literackich tematów wciąż trendowała pisarka z XIX wieku – a jednak! W 200. rocznicę śmierci autorki w 2017 roku miliony czytelników oddały Jane Austen cześć: odkrywano kolejne pomniki, Wielka Brytania wydała banknot z jej podobizną, a w księgarniach pojawiły się kolejne wznowienia kolekcji jej dzieł. Lata mijają i nic się nie zmienia. Za co w takim razie tak kochamy Jane Austen i jej książki?
BŁYSKOTLIWY HUMOR
Biografowie Jane Austen często żartują, że życie panny Austen było niemal nudne, a ona sama (poza kilkoma wyjątkami) nie przeżyła nic specjalnego. Okazuje się jednak, że to właśnie dzięki tej spokojnej, salonowej niemal egzystencji Jane była doskonałą obserwatorką rzeczywistości. Fabuły, postacie, dialogi stanowiły podkręcone i podrasowane odbicie jej własnego świata. Nie sposób nie chichotać przy skrzących się ironicznym humorem wymianach zdań bohaterów, przy arystokratycznych ploteczkach przekazywanych zza wachlarzy i koronek, nie sposób nie podziwiać błyskotliwych opisów, z których bije wnikliwość i uważność samej autorki. Takie komentowanie rzeczywistości jest nam dzisiaj bliższe przecież niż kiedykolwiek wcześniej.
GALERIA NIEZAPOMNIANYCH POSTACI
Pośród saloników, pokoików i zielonych zakątków krążą postacie, które dzisiaj już przeszły do historii literatury. Poważne i niepoważne matrony, właściciele majątków, ukryci bankruci, panienki i kawalerowie. Każdy ma swoją tajemnicę, bolączkę, sekrecik to tu, to tam. Każdy ma też swoje powiedzonko czy charakterystyczne chrząknięcie, jakiś rozpoznawalny gest, który sprawia, że zapada nam w pamięć. Mało kto nie kojarzy dzisiaj uprzedzonej panny Elizabeth Bennet z “Dumy i uprzedzenia”, rozważnej Elinor Dashwood z “Rozważnej i romantycznej”, o Panu Darcym nawet nie wspominając! (wspomnę o nim za chwilę). To postacie z krwi i kości, zarysowane wyrazistą kreską, których rozterki i bolączki na krótką chwilę stają się naszymi rozterkami i bolączkami, a o których nie możemy zapomnieć przez kolejne lata.
PAN DARCY
Jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci, która do dzisiaj dla wielu stanowi nieuchwytny obraz mężczyzny idealnego jest kultowy już Pan Darcy z “Dumy i uprzedzenia”. To jeden z tych fikcyjnych bohaterów, któremu udało się pokonać czas, pokonać przestrzeń i trafić do współczesnej popkultury jako symbol prawdziwego brytyjskiego dżentelmena, którego surowemu urokowi i powalającemu uśmiechowi nie potrafi oprzeć się żadna kobieta, z Bridget Jones na czele. Być może to dlatego, że Pan Darcy… istniał naprawdę! Jego pierwowzorem był mąż przyjaciółki Jane Austen – niejaki John Parker, z którym jednak nie wiązało autorki żadne głębsze uczucie. Zmysł obserwatorski posłużył jej jednak do wykorzystania jego cech i manieryzmów podczas pisania tak kultowej już “Dumy i uprzedzenia”.
DOBRE ZAKOŃCZENIA
Twórczość Jane Austen to dla dorosłych niemal baśnie, pełne perypetii opowieści, w których w końcu książę przyjedzie na białym koniu, ukłoni się grzecznie i zabierze do lepszego świata we dwoje. Perfekcyjny romans, o którym jedynie można pomarzyć, tak nierealny, jak nierealna była historia o Królewnie Śnieżce czy Pięknej i Bestii. Zło zdaje się w ogóle nie przenikać do tej wyimaginowanej krainy, a jego przebłyski (jeśli w ogóle się pojawiają) są równie pastelowe, co otoczenie bohaterów. Nie trzeba być wielką damą, księżną czy bogatą hrabiną, bo w tym świecie nawet najzwyklejsza dziewczyna może odnaleźć swojego księcia, pomimo niskich walorów społecznych, finansowych czy fizycznych. Tak, to świat wykreowany jak z ówczesnego żurnala – arystokraci, wysokiej klasy towarzystwo, wieczne pikniki, proszone obiady i bale, na których ziszczało się przeznaczenie. Świat elit XIX wieku. Niemniej świat kuszący, bo dobry i baśniowy. I pomimo tych mamiących świecidełek wciąż w jakiś sposób adekwatny.
UNIWERSALNOŚĆ
Powieści Jane Austen z początku mogą wydawać się nieco za różowe, za pudrowo-koronkowe, pełne dobrych manier i pięknych wyrażeń. A jednak. My czytelnicy podskórnie czujemy, że chociaż świat u Austen niczym nie przypomina naszego świata, a rzeczywistość przez te dwieście lat obróciła się do góry nogami, to przecież ludzie i ich uczucia nie zmieniły się, a pragnienia pozostały tymi samymi pragnieniami, nawet w dwa wieki później. Tej uniwersalności nie można się oprzeć. To sprawia, że do powieści Jane Austen lgniemy jak muchy do miodu.
A za co Wy kochacie Jane?
Olga Kowalska – twórczyni i operatorka bloga oraz vloga literackiego Wielki Buk utworzonego w 2012 roku. Z wykształcenia filolog i specjalistka od literatury francuskiej XVIII wieku. Pożeracz książek, filmów, gier i kultury w każdej postaci. Koneserka horroru, grozy i science fiction wiecznie na tropie idealnej opowieści.