Aktualności

Z mapy Radomia zniknęła najstarsza w mieście księgarnia

Pan­de­mia koro­na­wi­ru­sa bar­dzo bole­śnie doświad­cza spo­łe­czeń­stwo. Nie tyl­ko służ­ba zdro­wia jest prze­cią­żo­na, szpi­ta­le pęka­ją w szwach, ale rów­nież gospo­dar­ka kra­ju znaj­du­je się na skra­ju zała­ma­nia. Małe przed­się­bior­stwa, pozba­wio­ne jakie­go­kol­wiek wspar­cia ze stro­ny rzą­du, jed­no po dru­gim, upa­da­ją, by już nigdy się nie pod­nieść. Kil­ka dni temu smut­ny koniec spo­tkał naj­star­szą w Rado­miu księgarnię.

Księ­gar­nia Ate­na dzia­ła­ła przy uli­cy Trau­gut­ta od 47 lat. Wśród miesz­kań­ców mia­sta była jed­ną z naj­bar­dziej zna­nych i bar­dzo lubia­nych. To tu Rado­mia­nie głów­nie zaopa­try­wa­li się w pod­ręcz­ni­ki szkol­ne, pro­wa­dzo­na była też sprze­daż arty­ku­łów papier­ni­czych. Oczy­wi­ście wła­ści­cie­le dba­li rów­nież o regu­lar­ne dosta­wy bestsellerów.

Teraz księ­gar­nia jest już zamknię­ta. Decy­zja o likwi­da­cji biz­ne­su była trud­na, ale dla wła­ści­ciel­ki skle­pu, Anny Musia­łek, nie było tak napraw­dę inne­go wyj­ścia. Przy­cho­dy w ostat­nich mie­sią­cach mia­ły być tak niskie, że nie rów­no­wa­ży­ły już kosz­tów pro­wa­dze­nia działalności.

Dzie­ci nie cho­dzą do szko­ły, nie czy­ta­ją ksią­żek, nie kupu­ją przy­bo­rów. Pan­de­mia zmu­si­ła nas do takie sytu­acji. 47 lat, to pra­wie pół wie­ku. Nie wiem co będzie­my teraz robić. Nie mam poję­cia, komen­to­wa­ła zamknię­cie księ­gar­ni Anna Musiałek.

Zdję­cie: Grze­gorz Jakubowski

źró­dło: radom nasze miasto

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy