Na piąty tom sagi Pieśni lodu i ognia fani czekali pięć lat – Taniec ze smokami ukazał się w końcu w lipcu 2011. Od tamtego czasu wszyscy niecierpliwie wypatrują premiery szóstego tomu, mimo że losy bohaterów zostały nam już w międzyczasie przybliżone za sprawą serialowej Gry o tron. Za kilka miesięcy obchodzić będziemy dziesiątą rocznicę wydania Tańca ze smokami. Czy Wichry zimy, długo oczekiwana szósta część sztandarowej serii George’a R.R. Martina ukaże się w 2021?
Regularnie prowadzony przez amerykańskiego pisarza prywatny blog jest znakomitym miejscem do zasięgnięcia języka u samego źródła. George R.R. Martin zwykł pisać tam prosto z mostu, jak wygląda bieżąca sytuacja. Z drugiej strony znaleźć tam można sporo obietnic, z których autor nie zdołał się wywiązać. Nie należy jednak wieszać na nim psów. Pamiętajmy, że Martin w tym roku kończy 73 lata, ma mnóstwo różnych zobowiązań, z których pisanie kolejnych części Pieśni lodu i ognia wcale nie musi być najbardziej priorytetowe.
Pandemia koronawirusa na pewno wyrządziła na świecie wiele złego, miała jednak jeden bardziej pozytywny aspekt. Ciągłe lockdowny, ograniczenia w przemieszczaniu się po świecie, przenosiny różnego rodzaju imprez do internetu – wszystko to spowodowało, że pisarze mieli potencjalnie więcej czasu, by zająć się w spokoju własnymi projektami. Skorzystał z tego również George R.R. Martin, który pisał na blogu, że zamknął się w swojej górskiej chacie, gdzie sukcesywnie pracuje nad Wichrami zimy.
W 2019 George R.R. Martin zarzekał się, że skończy szósty tom cyklu na 78. edycję WorldConu, która miała odbyć się ubiegłego roku w Wellington w Nowej Zelandii. Niestety obietnicy nie wypełnił, pandemia koronawirusa pokrzyżowała zaś plany organizatorom imprezy. Martin we wpisie z czerwca 2020 wyraził żal, że jego podróż do Nowej Zelandii się nie odbyła. Napisał również, że z chęcią odwiedzi Wellington w 2021, kiedy skończą się pandemia i jego praca nad Wichrami zimy. Optymizmu odmówić mu nie można.
Wpis z listopada informował, że prace nad powieścią nadal trwają. Martin zdołał napisać kilka kolejnych rozdziałów, poprawić te wcześniej ukończone. Zdradził również, że o ile w czerwcu i lipcu wszystko szło gładko, tak w kolejnych miesiącach z różnych przyczyn musiał zwolnić tempo. Listopad był miesiącem, w którym ponownie Martin złapał wiatr w pisarskie żagle.
Przypomnijmy, że Martin był w ostatnim czasie uwikłany w różne projekty, w niektóre nadal jest. Wydał dwuczęściową książkę Ogień i krew, opowiadającą o rodzie Targaryenów, pracuje również z zespołem HBO nad serialem telewizyjnym bazującym na tej właśnie pozycji.
Wynika z tego wszystkiego, że premiera Wichrów zimy w 2021 jest możliwa i byłby to znakomity prezent dla fanów twórczości Martina wykończonych pandemiczną codziennością, ale tak naprawdę czas pokaże, jak sytuacja się rozwinie.
źródło: georgerrmartin.com/notablog/
zdjęcie żelazny tron materiał prasowy hbo