„Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zajebane wędkami, najgorzej…” – chyba każda osoba sprawnie poruszająca się po sieci zna te słowa. Ich autorem jest Malcolm XD. Dziś jednak nie ogranicza się już do Facebooka, a wydał trzy książki: „Pastrami”, „Emigracja” i „Edukacja”. Rozmawialiśmy z Malcolmem XD o jego twórczości.
Sławę przyniosły Ci internetowe pasty. Teraz wydajesz powieści. Czy odczuwasz jakąś różnicę między pisaniem do neta, a pisaniem książki, która pójdzie do druku?
Malcolm XD: Przede wszystkim długo się siedzi, a co gorsza jeszcze ci się redaktor wtrąca. Albo co lepsza, bo akurat mam spoko redaktora, z wyższym wykształceniem w tym kierunku i mi podpowiada całkiem rozsądne rozwiązania. Siłą rzeczy, pisząc na papier więcej czasu zastanawiam się nad treścią – również z tego powodu, że tekst jest kilkadziesiąt razy dłuższy i poszczególne historie muszą się łączyć fabularnie. No i z wydawnictwa mi płacą, a z Facebooka nie.
Twoje powieści zostały dobrze przyjęte przez krytykę literacką w Polsce. I zasłużenie – uważam, że wniosłeś wiele świeżości do polskiej literatury współczesnej. Na pewno zdarzały się też głosy negatywne. Czy spotkałeś się z recenzją, która w jakiś sposób Cię wkurzyła?
Malcolm XD: Raczej nie. W takich negatywnych tekstach recenzenci zazwyczaj podkreślali, że to konkretnie im ten styl pisania nie podchodzi, z czym trudno się kłócić. Wiem, że ten styl u mnie jest bardzo specyficzny, często wulgarny i od początku zupełnie oczywiste było, że wielu – o ile nie większości – to nie podejdzie. Cieszę się, że i tak jest zaskakująco dużo ludzi, którym to odpowiada.
W „Emigracji” opisałeś losy Malcolma XD i Stomila w UK. W „Edukacji” dostajemy szkołę życia w Polsce. Piszesz o studenckich czasach bohaterów, ale praktycznie omijając aspekt ich edukacji. Nie znajdziemy tu zbyt wiele o uczelniach, wykładach, USOS-ie, indexach, kolokwiach i innych symbolach polskiego szkolnictwa wyższego. To celowy zabieg? Jaki masz stosunek do okresu studiów? Też skończyłeś jeden wielu z humanistycznych kierunków w Polsce jak Twój bohater?
Malcolm XD: O USOS-ach, indeksach i kolokwiach mógłbym spokojnie napisać jeszcze z trzy rozdziały, ale te tematy po prostu nie były dla mnie tak porywające, żeby umieszczać je w książce. Osobiście się z nimi namęczyłem w trakcie studiów, więc w powieści dla mnie były raczej nużące. Skończyłem jeden z tych kierunków społeczno-humanistycznych, o których wtedy sądzono, że będzie po nich praca, a jednak nie było – przynajmniej dla większości, w wyuczonym zawodzie. Myślę, że to jest poniekąd doświadczenie wielu, o ile nie większości, ludzi w moim pokoleniu.
W Twojej nowej powieści pokazujesz różne strony polskiej patoli – przekręty z nieruchomościami, gangsterstwo, dopalacze, bieda, kiepska urbanistyka, rasizm, nieodłączność państwa od kościoła, smutne blokowiska, krętactwo, bezguście… A co Twoim zdaniem w Polsce jest fajne? Albo co dla Twojego bohatera jest fajne w Polsce?
Malcolm XD: Zdradzę, że moja normalna, codzienna praca pozaliteracka składa się z wielu podróży – zarówno do krajów bogatszych do Polski, jak i tych biedniejszych. Konkluzja z moich doświadczeń życiowych z tą pracą i podróżami związanych jest taka, że Polska to jest bardzo przyzwoity kraj. Jak czasami tu do nas przyjeżdżają moi współpracownicy z krajów o podobnej historii, czyli postkomunistycznych, to oczy im się kurwa świeco, bo w takiej Norwegii czy UK to wiadomo, że hajsu odziedziczyli jeszcze po poprzednich pokoleniach, a tutaj do wszystkiego doszliśmy w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Polacy jeżdżą pracować do Londynu albo Oslo, więc z tymi miejscami się porównują, ale realistycznie znacznie większe szanse były, że będzie u nas jak w Mołdawii albo Białorusi, więc w tym sensie zdecydowanie nam się udało. Jak powszechnie wiadomo, jest jeszcze pełno rzeczy, które trzeba ogarnąć – choćby na przykład zanieczyszczenie powietrza – ale w moim przekonaniu uda się to zrobić.
Skąd w ogóle u Ciebie tyle poczucia humoru, kiedy często piszesz o tak smutnych sprawach?
Malcolm XD: Ludzie, którzy znają mnie w realu, śmieją się, że magazynuję głęboko w duszy całą radość życia, żart, humor i potem raz na jakiś czas przelewam ją na papier – bo na codzień chodzę zazwyczaj pochmurny xD Zauważyłem też taką prawidłowość, że im gorzej mi się w życiu wiedzie, tym lepiej mi się pisze. Ale właśnie z jakiegoś powodu w obiektywnie trudnych czy przykrych sytuacjach często jakoś dostrzegałem inspiracje komediowe.
W „Edukacji” Malcolm XD zmaga się m.in. ze stanami lękowymi. Opisujesz sytuację, kiedy Twój bohater dostaje ataku paniki w zatłoczonym metrze, traci oddech i musi wysiąść na przystanku Metrze Politechnika, żeby dość do siebie. To jedna z najbardziej „napisanych na serio” scen w Twoich powieściach. I jedna z odważniejszych. Wydaje mi się, że Polacy wciąż mają problem z przyznawaniem się do problemów tego typu i czują wstyd idąc do psychologa lub psychiatry. Na Zachodzie wizyty u specjalisty raczej nie budzą takich emocji. To norma. Ten wstyd jest chyba „bardzo polski”. Co o tym sądzisz?
Malcolm XD: Z wspomnianych wyżej moich doświadczeń podróżniczych wynika, że na zachodzie to też jest duży problem. Może większa jest dostępność specjalistów, związana z ogólnie lepszym poziomem służby zdrowia, ale tabu społeczne dookoła zdrowia psychicznego też istnieje. Szczególnie u mężczyzn, bo pośród kobiet to chyba nie taki wstyd zwierzyć się przyjaciółce z problemów i razem popłakać, a typ to z drugim typem może co najwyżej walić wódę i rozmawiać jakimiś półsłówkami. Cała nadreprezentacja – używając żargonu ze studiów społeczno-humanistycznych, po których nie ma pracy – mężczyzn pośród alkoholików i narkomanów to potwierdza. Na pewno dobrze, że zaczyna się na to zwracać uwagę, i swoją książką też jakoś chciałem się w ten temat włączyć. Chociaż oczywiście to było też niezwykle ważne fabularnie, bo bez tego problemu moja historia potoczyłaby się zupełnie inaczej.
Starasz się komentować bieżące wydarzenia w kraju. Wiosną napisałeś „Kroniki koronawirusowe”. Teraz wracamy do lockdownu, od dwóch tygodni Polska też protestuje. Co na to Malcolm XD?
Malcolm XD: Bardzo poważnie myślę nad napisaniem drugiego sezonu „Kronik Koronawirusowych”, tylko na razie odciągały mnie od tego inne projekty, jak choćby pełnometrażowy film, nad scenariuszem którego pracujemy z Michałem Tylką. Natomiast ilość tragikomicznych motywów, które każdego dnia w naszym kraju się pojawiają i aż błagają o to, żeby je wziąć na papier, powoli ciągnie mnie do biurka, żeby ten drugi sezon zacząć pisać.
„Edukacja” ma raczej otwarte zakończenie. Będzie kontynuacja? Jeśli tak, to czy możesz uchylić rąbka tajemnicy, co się wydarzy z Malcolmem i Stomilem w kolejnej części?
Malcolm XD: Jeżeli zupełnie hipotetycznie przyjmiemy, że teoretycznie mogłaby ewentualnie powstać trzecia, po „Emigracji” i „Edukacji” powieść, której głównymi bohaterami potencjalnie mogliby zostać Malcolm i ewentualnie Stomil, to być może mogłaby ona opowiadać o moich podróżach i wszystkich inbach, które przeżyłem na lotniskach całej Europy.