XXI wiek. Można by pomyśleć, że to najwyższy czas, żeby ludzie nauczyli się żyć ze sobą w przyjaźni niezależnie od koloru skóry czy wyznania. Niestety informacje płynące z całego świata wciąż pokazują, że jeszcze do tego nie dorośliśmy. Dlaczego? Najpewniej jednego ze źródeł problemu należałoby szukać w wychowaniu dzieci, bo te w młodości jak gąbka chłoną wartości zaszczepiane w domu przez rodziców czy w szkołach przez nauczycieli, przyswajają sobie obraz świata pokazywany w podręcznikach i lekturach – a ten nierzadko bywa krzywdzący.
Na początku czerwca polonistka z Sochaczewa wystosowała internetową petycję do ministra edukacji o usunięcie z listy lektur szkolnych powieści W pustyni i w puszczy. W ciągu trzech dni zdążyło się pod nią podpisać 1901 osób.
W świecie (od dawna) postkolonialnym, w świecie postniewolniczym, ale jednocześnie w świecie, w którym nadal z powodu koloru skóry giną ludzie, książka, której treść jest dla polskich dzieci jedynym wśród lektur wzorcem Afrykanów oraz Arabów, nie powinna być podstawowym źródłem informacji o innych rasach i religiach. Przedstawia je w sposób właściwy dla dziewiętnastego wieku, utrwalając szkodliwe stereotypy i krzywdząco przerysowując kulturowe różnice. To książka, która pomimo wielu swoich wspaniałych cech, uczy pogardy, braku szacunku i poczucia wyższości nad każdym, kto nie jestem białym chrześcijaninem. Jaki jest cel indoktrynowania uczniów myśleniem o świecie sprzed stu sześćdziesięciu lat?, pisała w petycji nauczycielka.
W tym momencie petycja umieszczona w serwisie „Avaaz” jest już nieaktywna, została zamknięta przed kilkoma godzinami z powodów nieznanych. Mimo to już zdążyła zrobić trochę szumu w środowisku edukacyjnym. Według informacji portalu dla rodziców i nauczycieli „Miasto pociech” wsparcie inicjatywie okazali nauczyciele z grupy Protest z Wykrzyknikiem powstałej w wyniku zeszłorocznego strajku nauczycieli.
Największym zarzutem polonistki z Sochaczewa jest to, że uczniowie, będąc w wieku, w którym tę książkę mają czytać, nie są w stanie jej zrozumieć. Będzie to dla nich opowieść przygodowa o zagubionych w afrykańskiej dziczy dzieciach, złych Arabach i potulnych czarnoskórych, dla których niewolnictwo jest naturalną drogą życia.
Uczniowie (…) nie są gotowi, nawet przy wielkim wsparciu nauczyciela, na krytyczne odczytanie tekstu, na zetknięcie z bardzo złożoną problematyką podbojów kolonialnych. Z powieści Sienkiewicza nie dowiedzą się, że powstanie Mahdiego spełniło ważną funkcję w ruchu wyzwoleńczym, nie dowiedzą się, że czarnoskórzy mieszkańcy kontynentu nie są głupi i bojaźliwi. Na początku XXI wieku „W pustyni i w puszczy” nadal legitymizuje właśnie kolonialną wersję świata, mogliśmy czytać w petycji.
Tylko czy usunięcie książki z listy lektur to na pewno dobre rozwiązanie? Wszak jest to działanie, które niebezpiecznie zbliża się do znienawidzonej przecież przez wszystkich cenzury. Zakazywanie czytania książek nigdy nie jest właściwe. O wiele lepiej byłoby podsuwać dzieciom książki, które byłyby odpowiednie dla ich wieku, te trudniejsze zostawiając na czas, kiedy młody umysł będzie już na tyle orientował się w niuansach współczesnego świata, że lektura nie odbędzie się ze szkodą dla niego, i dla społeczeństwa. Utrzymane w tym duchu rozwiązanie problemu zaproponowali też redaktorzy serwisu „Noizz”:
Podczas redakcyjnej dyskusji na ten temat pojawił się jednak pomysł nieco innego rozwiązania. – Może wystarczy przesunąć “W pustyni i w puszczy” do liceum i omówić także w kontekście rasizmu i kolonializmu ze starszymi uczniami? Usuwanie tej powieści z listy lektur nie jest rozwiązaniem, bo wtedy stracimy jedną z niewielu okazji w kanonie lektur szkolnych by omówić problem.
źródło: https://secure.avaaz.org/pl/community_petitions/minister_edukacji_narodowej_wyrzucmy_w_pustyni_i_w_puszczy_z_listy_lektur/
https://www.miastopociech.pl/aktualnosci/nauczycielka-chce-wyrzucic-ze-szkoly-w-pustyni-i-w-puszczy-to-jak-palenie-harrego-pottera
https://noizz.pl/kultura/polonistka-chce-usunac-w-pustyni-i-w-puszczy-z-listy-lektur-uczy-pogardy/6720cft
Przygotował Oskar Grzelak