Stephen King, amerykański autorów poczytnych horrorów i kryminałów, tak popularny, że raczej nikomu go przedstawiać nie trzeba, znany jest z radykalnych posunięć, jeśli coś mu się nie podoba. Niejednokrotnie otwarcie krytykował na przykład prezydenturę Donalda Trumpa. W ostatnim czasie zaś usunął profile z Facebooka i Instagrama. W tych serwisach Stephena Kinga już na pewno nie spotkamy.
Podstawowym medium społecznościowym, na którym autor się udzielał był od dłuższego czasu Twitter. Niemniej jego profile na Facebooku i Instagramie również były stale aktualizowane i co ważniejsze śledzone przez miliony ludzi z całego świata. Z początkiem lutego Stephen King ogłosił, że znika z serwisów Marka Zuckerberga. Nie w smak mu było podejście giganta do publikowanych na Facebooku nieprawdziwych informacji będących niczym innym jak narzędziem politycznych rozgrywek.
Znikam z Facebooka. Nie czuję się dobrze, będąc zalewany fałszywymi informacjami, na które jest tam przyzwolenie w ramach politycznego reklamowania się. Mam również wątpliwości co do możliwości serwisu jeśli chodzi o ochronę prywatności swoich użytkowników. Śledźcie mnie (i Molly, The Thing of Evil) na Twitterze, jeśli tylko chcecie, napisał Stephen King.
I’m quitting Facebook. Not comfortable with the flood of false information that’s allowed in its political advertising, nor am I confident in its ability to protect its users’ privacy. Follow me (and Molly, aka The Thing of Evil) on Twitter, if you like.
— Stephen King (@StephenKing) February 1, 2020
Sprzeciw Stephena Kinga wobec Facebooka spowodowany został decyzją Marka Zuckerberga o nie sprawdzaniu prawdziwości treści zawieranych w reklamach politycznych. W październiku zeszłego roku ze sztabu wyborczego Donalda Trumpa wypuszczony został film podający informacje, jakoby Joe Biden próbował finansowo wpływać na przebieg dochodzenia w sprawie firmy jego syna. Szybko okazało się, że oskarżenia są bezpodstawne. Niemniej reklama w serwisie została. Facebook zasłaniał się fundamentalnymi prawami wolności słowa i przekonaniem, że w demokratycznym świecie wypowiedzi polityków są już i tak wystarczająco dokładnie sprawdzane.
Przygotował Oskar Grzelak
zdjęcie główne: wikipedia.org (pierwotne źródło flickr/Stephanie Lawton/ licencja Attribution 2.0 Generic (cc-by-sa‑2.0)