Gra o tron była serialem wielkim, przełomowym, uwielbianym i szeroko komentowanym, aż dotarliśmy do ósmego sezonu, który fani uznali za okropną pomyłkę i domagali się powtórnego jego nakręcenia. Pozbawione sensu zachowania bohaterów, zbytnie skróty fabularne, odwrócenie się od wszystkiego, co było budowane w poprzednich sezonach wywołało rozgoryczenie i zawód w widzach czekających dziesięć lat na rozstrzygnięcie epickiego sporu o żelazny tron. Mimo całego tego niezadowolenia, finałowy serial walczy o szereg nagród Emmy, w tym również za scenariusz ostatniego odcinka. W związku z tym jego skrypt został upubliczniony.
Właśnie dzięki temu mogliśmy poznać prawdę stojącą za stopieniem w ogniu Drogona żelaznego tronu. Popularna teoria głosiła, że ostatni ze smoków, widząc matkę martwą, postanowił wyładować całą swoją złość na przedmiocie, który doprowadził ją do szaleństwa i sprowadził na wszystkich tragedię. Fani mieli nadzieję, że twórcy chcieli pokazać inteligencję bestii, która w ostatnim akcie zabiera ludziom symbol niezgody, chcąc zapobiec dalszym dramatom. Nic bardziej mylnego.
Scenariusz bardzo dokładnie opisuje tę scenę:
[Drogon] spogląda na Jona. Widzimy ogień powstający w jego gardzieli.
Jon również to dostrzega. Gotowy jest umrzeć.
Ale podmuch nie jest przeznaczony dla niego. Drogon chce spopielić świat, ale nie zabije Jona.
Kieruje ogień na tylną ścianę, pustosząc pozostałości po wielkich czerwonych blokach kamienia.
Patrzymy przez ramię Jona jak ogień przesuwa się w stronę tronu – nie obiektu gniewu Drogona, a niemego świadka złapanego w objęcia płomieni.
Z przytoczonego fragmentu jasno wynika, że stopienie tronu nie było wcale zamiarem Drogona. Po prostu ten przypadkiem znalazł się na drodze smoczego gniewu. Okazało się więc, że Drogon to tylko zrozpaczone zwierzę. Pewnie też dlatego nie zginął Jon – smokowi zabrakło inteligencji do połączenia faktów, że to on był odpowiedzialny za śmierć Daenerys.
Przy okazji upublicznienia scenariusza wyszła jeszcze jedna śmieszna rzecz, z której teraz nabija się cały Internet, produkując masę memów. W jednej z ostatnich scen Arya deklaruje, że nie wraca do Winterfell. Jon i Sansa są zdziwieni i pytają się, gdzie w takim razie zamierza się udać. Co jest na zachód od Westeros, pyta młoda Starkówna. Scenariusz wyjawia, że ani Jon, ani Sansa nie są w stanie odpowiedzieć na to pytanie, bo oboje oblali geografię. Kurtyna.
źródło cnet
Przygotował Oskar Grzelak