Felieton

Zło czai się w lesie

Las – tajem­ni­czy, mrocz­ny i nie­od­gad­nio­ny. Za dnia bywa miej­scem rodzin­nych wycie­czek, relak­su po pra­cy w kor­po­ra­cji i pięk­nym ple­ne­rem zdję­cio­wym. W nocy to ide­al­na sce­ne­ria dla mor­derstw, pości­gów za nie­win­ną ofia­rą i innych nie­cnych prak­tyk, o czym pamię­ta wie­lu auto­rów kryminałów!

W kul­tu­rze pol­skiej las ma szcze­gól­ne zna­cze­nie. Nie może być ina­czej, sko­ro znacz­ną część nasze­go kra­ju pokry­wa­ły kie­dyś pusz­cze. Ludzie z jed­nej stro­ny musie­li oswo­ić mrocz­ne, nie­od­kry­te tere­ny, z dru­giej – dawa­li wyraz swo­im oba­wom w legen­dach i opo­wie­ściach. Nasi przod­ko­wie byli prze­ko­na­ni, że w cza­sie peł­ni nale­ży uni­kać zale­sio­nych wzgórz, by nie spo­tkać upio­rów. Uwa­ża­li też, że las, to jed­no z ulu­bio­nych miejsc saba­tów cza­row­nic. Pija­nych ludzi z karczm na leśne manow­ce wypro­wa­dza­ły błą­dzo­nie – czę­sto na tyle sku­tecz­nie, że nie­szczę­śni­cy już nigdy nie wra­ca­li. Bie­sy, dzi­wo­żo­ny, król wężów, noc­ni­ce i wiły to tyl­ko część stra­szy­deł nasze­go krę­gu leśnego.

Oba­wa przed mro­kiem lasu, cho­ciaż już słab­sza, trwa do dziś i to na całym świe­cie. Czer­pią z tego peł­ny­mi gar­ścia­mi auto­rzy powie­ści z dreszczykiem.

1. „Dziew­czy­na, któ­ra kocha­ła Toma Gor­do­na”, Ste­phen King

Mistrz gro­zy, jakim jest bez wąt­pie­nia Ste­phen King, nie mógł nie sko­rzy­stać przy budo­wa­niu nastro­ju z topo­su lasu. Tri­sha to 9‑letnia dziew­czyn­ka, któ­ra zba­cza z leśnej ścież­ki w cza­sie spa­ce­ru z mat­ką i bra­tem. Już w chwi­lę po roz­sta­niu z bli­ski­mi, las wyda­je się jej czymś cał­kiem innym, niż na począt­ku wspól­nej wycieczki:

Była mniej wię­cej w poło­wie dro­gi, kie­dy coś się pod nią poru­szy­ło. Opu­ści­ła gło­wę. Wśród liści prze­my­kał się gru­by, czar­ny wąż. Przez chwi­lę czu­ła wyłącz­nie obrzy­dze­nie i strach. Zamar­ła, nie­zdol­na do żad­nej myśli, nie­zdol­na wykrztu­sić sło­wa. Nie była w sta­nie ani wypo­wie­dzieć, ani wyszep­tać sło­wa „wąż”, nie była w sta­nie nawet uświa­do­mić sobie, co się za tym sło­wem kry­je, czu­ła to jed­nak, zim­ne i pul­su­ją­ce pod jej cie­płą dło­nią. Drgnę­ła i spró­bo­wa­ła pode­rwać się na rów­ne nogi, zapo­mi­na­jąc, że nadal tkwi pod zwa­lo­nym pniem. Uła­mek gałę­zi gru­bo­ści ramie­nia ugo­dził ją w krzyż. Znów padła na zie­mię i wyczoł­ga­ła się spod pnia naj­szyb­ciej, jak tyl­ko mogła. Praw­do­po­dob­nie sama przy­po­mi­na­ła w tym momen­cie węża.

A to dopie­ro pierw­sze kar­ty powie­ści… Na kolej­nych oka­zu­je się, że dziew­czyn­ka ma bar­dzo buj­ną wyobraź­nię. Z jed­nej stro­ny jest to dla niej wyba­wie­niem, z dru­giej – prze­kleń­stwem. Może bowiem wyobra­żać sobie, że towa­rzy­szy jej ulu­bio­ny base­bal­li­sta Tom Gor­don, ale też, że w mro­ku kry­je się coś prze­ra­ża­ją­ce­go, co pod­kra­da się coraz bli­żej. Nie­ste­ty, są chwi­le, gdy to lęk zwy­cię­ża i poja­wia się myśl: oto lepiej było­by być mar­twą, niż zgu­bić się cał­kiem samot­nie w lesie.


2. „Las”, Sha­ron Gosling

W nowej powie­ści „Las”, któ­ra spodo­ba się tak­że młod­szym czy­tel­ni­kom, zbun­to­wa­ny nasto­la­tek musi prze­pro­wa­dzić się ze Sztok­hol­mu na dale­ką szwedz­ką pół­noc. Zosta­wia za sobą przy­ja­ciół, zna­ne sobie oto­cze­nie i co gor­sza – inter­net. Nie chce tego robić, ale jak więk­szość dzie­cia­ków nie­wie­le ma do powie­dze­nia – o wszyst­kim decy­du­ją rodzi­ce. W ten spo­sób rodzi­na Strom­ber­gów tra­fia do wiel­kie­go, sta­re­go domu, w któ­rym wciąż pró­bu­je rzą­dzić jego daw­na gospo­dy­ni, Doro­tea. Jak­by tego było mało, budow­la oto­czo­na jest lasem, po czę­ści pra­daw­nym i według intro­wer­tycz­nej sta­rusz­ki niebezpiecznym:

Ten las rośnie tutaj od zawsze. Jest star­szy, niż może­cie sobie wyobra­zić. Są spra­wy, któ­rych nigdy nie poj­mie­cie. Miesz­ka­my tu, ale nie jeste­śmy jego czę­ścią. Ludzie wycho­dzą do lasu i nie wra­ca­ją. Rozu­mie­cie? W tym lesie cią­gle ktoś ginie. Zawsze tak było. I zawsze tak będzie. Nie wie­dzie­li­ście o tym? Weź­cie to pod uwa­gę, kie­dy następ­nym razem pój­dzie­cie go tra­to­wać, bie­gać i ska­kać, prze­ko­na­ni, że to wszyst­ko nale­ży do was. W t y m l e s i e c i ą g l e g i n ą l u d z i e . Są i za chwi­lę ich nie ma. Zapusz­cza­ją się mię­dzy drze­wa i nigdy nie wracają.

Tego roku znacz­nie wcze­śniej niż zwy­kle spa­da śnieg, odci­na­jąc rodzi­nę od świa­ta, z lasu docho­dzą nie­po­ko­ją­ce odgło­sy, nasto­la­tek i jego mat­ka widu­ją dziw­ne­go chłop­ca, w dodat­ku jak twier­dzi gospo­sia, nad­cho­dzą Varu­lvy… Czy rodzi­nie uda się prze­trwać w nowym miej­scu, czy może las, zagro­żo­ny wycin­ką, upo­mni się o swoje?


3. „W głę­bi lasu”, Har­lan Coben

Har­lan Coben tak­że wyko­rzy­stał motyw lasu, by wzmóc jesz­cze bar­dziej napię­cie w jed­nym ze swo­ich kry­mi­na­łów. Na bli­sko dwa­dzie­ścia lat przed roz­po­czę­ciem akcji książ­ki „W głę­bi lasu” docho­dzi do tra­ge­dii. W trak­cie let­nie­go obo­zu dwie pary wymy­ka­ją się w nocy wła­śnie do lasu. Żad­ne z czwór­ki nasto­lat­ków nie wra­ca już żywe. Mar­got Gre­en zosta­je zna­le­zio­na z pode­rżnię­tym gar­dłem trzy­dzie­ści metrów od obo­zo­wi­ska. Doug Bil­ling leży nie­co dalej – ma kil­ka ran kłu­tych, ale przy­czy­na śmier­ci jest ta sama. Ciał dwoj­ga pozo­sta­łych, Gila Pere­za i Camil­le Cope­land, nigdzie nie ma.

Mor­der­ca sza­le­ją­cy po lasach nie koń­czy bynaj­mniej swo­je­go krwa­we­go żni­wa na jed­nym sezo­nie. Nim zosta­nie zła­pa­ny, zabi­ja jesz­cze co naj­mniej czwo­ro nasto­lat­ków. W dodat­ku poli­cja podej­rze­wa, że zamor­do­wa­nych mło­dych ludzi może być wię­cej – szu­ka­nie ofiar Let­nie­go Rzeź­ni­ka na wiel­kich, zadrze­wio­nych tere­nach, jest po pro­stu jak szu­ka­nie igły w sto­gu sia­na… W trak­cie dwóch dekad, któ­re minę­ły od zabójstw, ludz­ka wyobraź­nia pra­cu­je na naj­wyż­szych obro­tach. Poja­wia­ją się wie­ści o skry­wa­ją­cych się lesie duchach, sek­tach, a nawet stra­szy­dle zja­da­ją­cym dzie­ci. Czy mor­der­ca, któ­re­go aresz­to­wa­no przed laty, nie został osą­dzo­ny pochopnie?

Nie tyl­ko lite­ra­tu­ra czer­pie z poczu­cia stra­chu wywo­ły­wa­ne­go w nas przez nie­zna­ne tery­to­rium, w któ­rym łatwo się zgu­bić. Wie­le thril­le­rów i hor­ro­rów prę­dzej czy póź­niej prze­no­si się do dom­ku nad jezio­rem wybu­do­wa­ne­go, a jak­że, w samym środ­ku lasu. Cóż, naj­wy­raź­niej z wygod­nej kana­py, spod cie­płe­go kocy­ka, takie wła­śnie histo­rie lubi­my pozna­wać najbardziej!


Przy­go­to­wa­ła Zuzan­na Pęksa

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy