Cathy McAllister mieszka w Phoenix w Arizonie. Jest emerytowaną nauczycielką i wielką miłośniczką literatury. Cały swój wolny czas poświęca wolontariatowi, pracując przy charytatywnych wyprzedażach książek. Jednym z zadań kobiety jest segregacja tytułów. Książki zbyt uszkodzone, zwłaszcza te, które dublują się w magazynie, trafiają niestety na śmietnik – nikt by się nimi nie zainteresował. I właśnie jeden z takich tomów skrywał w sobie cenną niespodziankę.
Miałam tę książkę w ręce. Byłam gotowa ją odrzucić, bo mieliśmy już kilka jej kopii. Ale kiedy ją przekartkowałam, okazało się, że przez większość stron ciągnie się wycięta dziura. Przyjrzałam się bliżej i pomyślałam, że znalazłam pieniądze z Monopoly i, że to zabawne. Ale to nie były pieniądze z gry. Wszystkie były z banderolami jakby pochodziły z banku. Tam były cztery pakiety studolarowych banknotów, opowiadała Cathy McAllister.
W sfatygowanym egzemplarzu Zmierzchu Cesarstwa Rzymskiego Edwarda Gibbona kobieta znalazła dokładnie 4 tysiące dolarów. Poza pieniędzmi w wydrążonej dziurze znajdował się również list, który jednoznacznie wskazywał na właściciela gotówki. Emerytowana nauczycielka bez zastanowienia skontaktowała się z panem zapominalskim i oddała mu pieniądze. Dorosłe już dzieci mężczyzny były w szoku. Pytały nawet ojca, czy mogą się spodziewać kolejnych takich niespodzianek. Ten jednak zaprzeczył, jakoby miał jeszcze gdzieś mieć ukryte w podobny sposób pieniądze.
Morał z tej sprawy jest taki, że jeśli macie zamiar trzymać oszczędności w innym miejscu niż bank, to dołóżcie wszelkich starań, żeby o swojej super skrytce nie zapomnieć. Niech również powyższa sytuacja będzie przestrogą, że wydrążona książka nie jest najlepszym miejscem na ukrywanie pieniędzy. Po pierwsze łatwo o pomyłkę, a po drugie szkoda książki!
Przygotował Oskar Grzelak
Źródło Fox News