Nie da się ukryć – bywa, że młode postaci występujące w książkach są irytujące. Zbyt infantylne, skupione na nieistotnych sprawach, trzpiotowate lub skonstruowane tak, że trudno się z nimi utożsamiać. Dziś wybraliśmy dla Was młode bohaterki literackie, które są na tyle interesujące, że nawet dorosły czytelnik je polubi!
Dojrzały odbiorca kultury często ma problem z utworami, których bohaterami są dzieci lub nastolatkowie. Dotyczy to nie tylko książek, ale też filmów i seriali. Niejedna osoba zachwyci się „Stranger Things”, inna spyta: co mnie obchodzi grupa dzieciaków śmigających na rowerach? I zrezygnuje z oglądania już po pierwszym odcinku.
Nie oszukujmy się – powieści typowo młodzieżowe są zwykle dla młodych. Bywa jednak, że trafiają się perełki, które warto przeczytać ze względu na dobrze rozpisaną postać głównej bohaterki.
Siostra Sherlocka Holmesa
Do tej pory poznaliśmy dwójkę rodzeństwa słynnego detektywa. Najstarszy Mycroft Holmes pojawił się po raz pierwszy opowiadaniu „Grecki tłumacz”. Środkowa pod względem wieku, równie genialna co bracia Eurus Holmes, została wprowadzona dopiero w czwartym sezonie serialu „Sherlock”.
A gdyby tak literaccy bracia Holmes mieli jeszcze młodszą siostrzyczkę? A dokładniej patrząc na zachowanie młodej pannicy, całkiem zaradną siostrę? Enola Holmes, bo tak nazywa się bohaterka książki „Sprawa zaginionego markiza” (pierwszej z serii napisanej przez Nancy Springer), zdecydowanie wyróżniała się na tle epoki. W dniu 14. urodzin zniknęła jej matka. Starsi bracia przyjechali z odsieczą, ale woleli raczej pozbyć się dziewczyny, niż się nią opiekować. Stąd pomysł na wysłanie jej do szkoły z internatem. Enola postanowiła uciec do Londynu, by szukać matki, a przy okazji wplątała się w wątek związany z tytułowym markizem. Co w tym niezwykłego? Przede wszystkim Londyn epoki wiktoriańskiej nie wydawał się być miejscem dla młodej dziewczyny. Ulicznice, tabuny opryszków, ciemne zaułki i smród Tamizy były wówczas codziennością.
Poza tym kobiety tych czasów miały niewiele praw, za to sporo obowiązków. Zwykle musiały uznawać decyzje mężczyzn za jedyne słuszne, godzić się na tradycyjny podział ról i dobrze wpisywać się w wizerunek pani domu. Enola postanowiła zignorować te konwenanse wsiadając na rower i wyruszając ku poszukiwaniu niebezpiecznej przygody. Symbolem jej czasów był gorset – usztywniający kobiety w swych ramach dosłownie i w przenośni. Jednak Enola znalazła dla niego całkiem inne przeznaczenie, o czym przeczytacie w książce!
Mała mądra księżniczka
Czy macie takie książki z dzieciństwa, które po latach pamiętacie tak, jakbyście czytali je wczoraj? Nawet jeśli nie umiemy już dokładnie odtworzyć ich fabuły, to wracają wszystkie emocje, które towarzyszyły nam… no sporo lat temu! Dla mnie do takich utworów bezapelacyjnie należy „Mała księżniczka” Frances H. Burnett.
Na początku powieści Sara Crewe ma zaledwie siedem lat, zatem teoretycznie nie można jej nazwać nastolatką, ale wcale nie zachowuje się jak małe dziecko. Ma bardzo poważne spojrzenie, które sprawia, że wygląda na co najmniej 12 lat. Także jej rozważania pędzą w stronę świata dorosłych. Z resztą dziewczynka, odkąd pamięta, czuje się tak, jakby żyła na tym świecie już bardzo, bardzo długo. W ten sposób autorka unika ryzyka pokazania postaci zbyt infantylnej jak na swój wiek, a nawet tworzy bohaterkę znacznie dojrzalszą. Dzięki temu po powieść można sięgnąć w szkole podstawowej i całe dekady później.
Początkowo Sara żyła pod kloszem dzięki opiece i fortunie swego ojca, ale wcale nie stała się przez to rozpieszczona. W szkole nie uważała się za najładniejszą, nie chciała dostawać co chwilę prezentów, bo wiedziała, że szybko by się jej znudziły. Właścicielki internatu mówiły, że jeszcze nigdy nie widziały dziecka, które byłoby usposobione tak bardzo „nie po dziecięcemu”. Dalszą historię małej księżniczki większość z nas zna – gdy umarł ojciec Sary, ta straciła wszystkie swoje przywileje, powieść skończyła się jednak dobrze. Akcja książki rozgrywa się co prawda w XIX-wiecznej Anglii, ale fabuła jest szalenie aktualna. Cóż, bywa że raz mamy tyle pieniędzy, co właściciel kopalni diamentów, a raz tyle, co skromna służka i warto w obydwu sytuacjach zachować stoicyzm małej Sary.
Zofia filozofka
Jeśli już wracamy do starszych książek, nie możemy oczywiście pominąć „Świata Zofii” Josteina Gaardera. Powieść stała się prawdziwym hitem lat 90., a tytułową nastoletnią Zofię polubili młodzi i dorośli czytelnicy. Pamiętam, że sama czytałam to dość grube jak dla młodej dziewczynki tomiszcze i z każdą stroną miałam coraz szerzej otwarte oczy oraz powtarzającą się w głowie myśl: o rety, jak bardzo to jest inne! W tamtych latach wydawało mi się co prawda, że wyjątkowy i wyróżniający się jest także „Alchemik”, ale życie na szczęście zweryfikowało ten pogląd. Sentyment do „Świata Zofii” pozostał zaś chyba na zawsze.
14-letnia Norweżka Zofia stała się uczestniczką czegoś, co nazwać możemy korespondencyjnym kursem filozofii. W jej skrzynce na listy pojawiały się wiadomości z pytaniami, a później… pies przynosił jej pakunek z wykładami, które były powiązane z wcześniejszymi „zagwozdkami”. Nauczycielem dziewczyny, a przy okazji także i czytelnika okazał się niejaki Alberto Knox. To napisane znakomitym językiem wprowadzenie do filozofii zostało przetłumaczone na 53 języki i sprzedane w 26 milionach egzemplarzy! Z pewnością pomogła w tym świetna konstrukcja głównej postaci. Zofia okazała się bowiem nieco introwertyczna, ciekawa świata i uduchowiona. Jej niewątpliwą zaletą było krytyczne spojrzenie na świat, posiadanie własnych poglądów i otwarty na nowości umysł.
Bohaterki prawdziwe
Bezapelacyjnie najbardziej przejmującymi postaciami nastolatek, z którymi spotykamy się w literaturze są te, które żyły naprawdę. Anna Frank zaczęła pisać swój tragiczny dziennik po 13 urodzinach. Joanna d’Arc (spalona na stosie w wieku zaledwie 19 lat) stała się inspiracją dla Szekspira, Woltera i wielu innych. Jadwiga Andegaweńska została koronowana w wieku około 10 lat, zmarła bardzo młodo, a literatury na jej temat także oczywiście nie brakuje.
Warto spojrzeć na młode bohaterki książek nieco przychylniejszym okiem – naprawdę bywa, że autorom udaje się stworzyć postaci dojrzałe, jak na swój wiek, a jednak mające w sobie ciekawość świata i energię typową dla nastolatek. Czytelnikom pozwoli to przypomnieć sobie własne lata nastoletnie, a tym, którzy nie mogą nawiązać do swej przeszłości słowami „będąc młodą kobietą” – spojrzeć na świat z całkiem innej perspektywy.
Zuzanna Pęksa – Absolwentka filologii polskiej, specjalność filmoznawstwo. Miłośniczka literatury faktu, w szczególności opowiadającej o II wojnie światowej i wybitnych kobietach. W wolnych chwilach pisze dla portalu CiekawostkiHistoryczne.pl i “Tele Tygodnia” oraz prowadzi fanpage Kobiety w historii.