Sir Arthur Conan Doyle (1859–1930) jest znany przede wszystkim jako twórca Sherlocka Holmesa, najsłynniejszego literackiego detektywa. I słusznie – było to niewątpliwie największe dokonanie tego dżentelmena. Jednak jego życie i pozostała twórczość są o równie intrygujące.
Urodził się w zubożałej i patologicznej (ojciec był pijakiem, narkomanem i sadystą) szlacheckiej rodzinie. Arthur zdobył wykształcenie dzięki wsparciu zamożnych krewnych. Ukończył studia medyczne na Uniwersytecie Edynburskim. Służył w wojsku podczas II wojny brytyjsko-afgańskiej. Później otworzył własny gabinet lekarski. Praktyka medyczna nie szła mu za dobrze, w związku z czym miał mnóstwo czasu żeby pisać. Więc pisał. Początkowo jego teksty były odrzucane, ale praktykę lekarską prowadził do 1890 roku, później utrzymywał się już z pisania.
Nic w tym dziwnego, Doyle zyskał sławę dobrego autora i z każdym rokiem jego popularność rosła. Jednak literatura nie była jego jedyną pasją – równie dużo czasu poświęcał badaniom z zakresu ezoteryki. Pisarz zainteresował się tymi tematami już pod koniec lat ‘80 XIX wieku. Wtedy też zaczął brać udział w seansach spirytystycznych. Był również masonem – inicjowano go w 1887 roku. Sześć lat później został członkiem British Society for Psychical Research, organizacji, próbującej dowieść istnienia zjawisk nadprzyrodzonych za pomocą metod naukowych. Doyle miał przeprowadzić serię eksperymentów, dzięki którym doszedł do wniosku, że telepatia jest możliwa. Jego przyjacielem był Harry Houdini, pisarz wierzył, że mistrz ucieczek posiada nadnaturalne moce (sam zainteresowany absolutnie tej wiary nie podzielał). Kiedy pojawiła się słynna afera z rzekomym zdjęciem wróżek (dwie nastolatki spreparowały zdjęcia, na których widać je w towarzystwie niewielkich, skrzydlatych istot), Doyle uwierzył, że są autentyczne, uznając za fakt istnienie „małego ludu”. Wzmożone zainteresowanie kontaktem ze światem duchów wynikało po części ze straty – w niewielkich odstępach czasu, podczas I wojny światowej zginęli jego bliscy: syn, brat, szwagier i siostrzeniec. Miał nadzieję, że dzięki seansom spirytystycznym uda mu się nawiązać z nimi kontakt oraz udowodnić fakt istnienia życia po śmierci.
Oprócz eksperymentów i praktyk spirytystycznych, autor „Psa Baskerville’ów” napisał również sporo prac pseudonaukowych, poświęconych sprawom nadprzyrodzonym, m.in.: „The New Revelation”, „Life After Death”, „Spiritualism and Rationalism” i „The Wanderings of a Spiritualist”. Dawał również wykłady (na całym świecie!), propagujące te zagadnienia. Pięć dni po śmierci Doyle’a przeprowadzono seans mediumiczny, dzięki któremu, jak twierdzono, udało się nawiązać kontakt ze zmarłym pisarzem.
Skupmy się jednak na jego działalności pisarskiej. Zacznijmy oczywiście od Holmesa. Detektyw pojawił się po raz pierwszy w 1887 roku, w opowiadaniu „Studium w szkarłacie” i spotkał się z ciepłym przyjęciem czytelników. Prawdziwa popularność przyszła dopiero cztery lata później, gdy przygody Sherlocka zaczęły się ukazywać w piśmie „The Strand”. Doyle napisał łącznie cztery powieści („Studium w szkarłacie”, „Znak czterech”, „Pies Baskerville’ów”, „Dolina strachu”) i 56 opowiadań o swoim bohaterze.
Wśród pierwowzorów postaci wymienia się przede wszystkim Josepha Belal, chirurga, z którym Doyle przez pewien czas pracował. Lekarz posiadał podobne do Holmesa umiejętności dedukcji i kojarzenia faktów.
Sherlock to człowiek o niebywałej inteligencji, potrafiący ze, zdawałoby się, mało znaczących faktów wysnuć bardzo daleko idące wnioski. Zwraca uwagę na pozornie banalne szczegóły, łączy je i dzięki temu odtwarza prawidłowy przebieg zbrodni – dzięki temu zawsze potrafi odkryć sprawcę. Niewątpliwie jest geniuszem – John Radford, w swojej książce „Intelligence of Sherlock Holmes: And Other Three-pipe Problems” wyliczył, że IQ detektywa wynosi 190.
W jego śledztwach towarzyszy mu doktor John Watson. To jednocześnie współlokator detektywa, jego przyjaciel, a także kronikarz ich wspólnych przygód – wszystkie teksty pisane są z jego perspektywy (to zarazem alter ego samego autora).
Galeria barwnych bohaterów nie kończy się na Holmesie i Watsonie. Stronice tekstów Doyle’a zapełniają takie postaci jak: wierna gospodyni, pani Hudson, przebiegła kobieta-szpieg Irena Adler, brat Sherlocka – Mycroft (dużo inteligentniejszy od niego, jednak niezwykle leniwy. Pojawił się jedynie w dwóch opowiadaniach i tyle wystarczyło, by zapadał czytelnikom w pamięć), inspektor Lestrade ze Scotland Yardu, czy geniusz zbrodni – profesor Moriarty.
Kim jest tytułowy detektyw? Jak już było wspominane, to mężczyzna o niezwykłej inteligencji i zdolności kojarzenia faktów, a także olbrzymiej wiedzy – jednak zasób jego wiadomości obejmuje tylko te, które Holmes uważa za pomocne w wykrywaniu zbrodni. Twierdzi, że umysłu nie należy zaśmiecać niepotrzebnymi faktami, z tego powodu nie ma pojęcia, na przykład, o teorii heliocentrycznej. Jest niezwykle dociekliwy i różnymi sposobami stara się poszerzyć swoją wiedzę z zakresu kryminologii – na przykład okładając kijem zwłoki, żeby sprawdzić, czym różnią się siniaki pośmiertne od tych powstałych za życia. Był także mistrzem kamuflażu i przebieranek – co często wykorzystywał, by wyprowadzić w pole przestępców, lub wyciągnąć od nich cenne informacje. Mimo całej swojej angielskiej flegmy, Sherlock jest człowiekiem wysportowanym i świetnym bokserem – kiedy trzeba, potrafi użyć siły, by powstrzymać złoczyńców. Dla relaksu Holmes lubi grać na skrzypcach. Uwielbia palić fajkę, nie stroni też od innych używek – takich jak np. morfina czy kokaina (które w tamtych czasach były jak najbardziej legalne). Mógł uchodzić za ekscentryka, jednak zawsze pozostawał przy tym dżentelmenem. Wbrew jego najpopularniejszemu wizerunkowi, Holmes bardzo rzadko nosił myśliwską czapkę. Jego ubiór przeważnie nie odbiegał od kanonów mody przełomu XIX i XX wieku.
Sherlock równie często podejmował się spraw wagi państwowej (często pracował dla koronowanych głów i możnych tego świata), co tych, zdawałoby się, błahych, które dotykały osób ubogich. Detektyw zawsze jednak dostosowywał swoje stawki do możliwości finansowych klientów.
Szczęście, że w krajach łacińskich nie mają takiej mglistej pogody – są to przecież kraje chlubiące się morderstwem.
(tłum.: Ewa Łozińska-Małkiewicz)
Jakie zagadki rozwiązywał Holmes? Oczywiście te najtrudniejsze i najbardziej intrygujące – te, które często zdawały się być niemożliwymi do rozwikłania. Choć trzeba zaznaczyć, że niektóre z nich nie miały charakteru kryminalnego (co nie przeszkadzało tym opowiadaniom być równie ciekawymi i pomysłowo skonstruowanymi). Dlaczego ktoś przesyła pewnej kobiecie co roku perłę? Gdzie schowane jest zdjęcie, kompromitujące czeskiego króla? Czemu Związek Rudowłosych został rozwiązany? Co znaczą pestki pomarańczy, które ktoś dołącza do listów z pogróżkami, adresowanymi do członków rodziny Openshaw? Kto ukrył drogocenny rubin wewnątrz świątecznej gęsi? W jaki sposób uprowadzono utytułowanego konia wyścigowego i dlaczego pies dziwnie się zachowywał w noc przestępstwa? Dlaczego panna Susan Cushing otrzymała pocztą parę ludzkich uszu? Na czym polegał tzw. „rytuał Musgrave’ów”? W jakim celu skradziono dokument tajnego układu między Włochami i Wielką Brytanią? I wreszcie – czym naprawdę był pies Baskerville’ów?
Czy osobista historia człowieka nie jest tylko odzwierciedleniem tego, co doświadcza świat, tylko na mniejszą skalę? Mamy marzenia. Spełniamy je. Ale cóż pozostaje nam na koniec? Cień. Albo nawet gorzej – cierpienie.
(tłum.: Ewa Łozińska-Małkiewicz)
Sherlock stał się archetypem detektywa. Trudno sobie wyobrazić, jak wyglądałaby literatura kryminalna, gdyby Doyle nie stworzył tego bohatera. Utwory o największym detektywie doczekały się niezliczonych ekranizacji i adaptacji na inne media: komiksy, gry, słuchowiska, sztuki teatralne. W serwisie YouTube możecie nawet znaleźć hip-hopową, parodystyczną wersję „Psa Baskerville’ów”:
Według bazy IMDb, Holmes pojawił się (lub był wspomniany) w grubo ponad 200 produkcjach filmowych. To lokuje go w zdecydowanej czołówce fikcyjnych postaci, przenoszonych na ekran. Pierwszy film powstał już w 1900 roku – była to czarno-biała, niema krótkomerażówka W rolę detektywa wcielali się tacy aktorzy jak Benedict Cumberbatch, Robert Downey Jr, Peter Cushing, Basil Rathbone, Ian McKellen, Chriistopher Lee, Leonard Nimoy (w sztuce teatralnej), Orson Welles (w słuchowisku), Peter O’Toole, Tom Baker, John Cleese, Roger Moore, Rupert Everett, Vasily Livanov i wielu, wielu innych. W tym na ekrany telewizorów trafi japońska adaptacja serii Doyle’a, w której obie główne postacie będą grane przez kobiety – w Sherlocka wcieli się Yuko Takeuchi.
Błędem jest utożsamiać dziwne z tajemniczym. Najpospolitsza zbrodnia często może być najbardziej tajemnicza, jeśli nie ma w niej żadnej nowej czy specjalnej cechy, z której dałoby się wydedukować prawdę.
(tłum.: Ewa Łozińska-Małkiewicz)
Doyle stworzył postać bardzo złożoną, na przestrzeni kolejnych fabuł obdarzał swojego bohatera całym wachlarzem cech charakteru, umiejętności, zwyczajów i przywar. To dało interpretatorom szerokie pole do popisu i możliwość „ugryzienia” detektywa z różnych stron. Dzięki temu adaptacja Guya Ritchiego może być równie wierna pierwowzorowi, co klasyczne filmy z Rathbone’em, czy uwspółcześniona wersja Stevena Moffata i Marka Gatissa.
Detektyw doczekał się mnóstwa parodii (m.in. słynne opowiadanie Neila Gaimana „Śledztwo w szmaragdzie”, w którym pisarz połączył postać Holmesa z elementami mitów Cthulhu Lovecrafta), kontynuacji (napisanych np. przez Anthony’ego Horowitza) i utworów inspirowanych tekstami Doyle’a. W 2006 roku Nancy Springer wypuściła pierwszą książkę z serii „The Enola Holmes Mysteries”, opowiadającą o śledztwach młodszej siostry detektywa. Niedawno ogłoszono, że cykl trafi na ekrany, a rolę tytułową zagra Millie Bobby Brown, znana ze “Stranger Things”. Polski pisarz Juliusz Jerzy Herlinger napisał z kolei trylogię o wnuku Sherlocka, Mr Hopkinsie. W książkach pojawiały się wątki nawiązujące do twórczości Doyle’a, jednak seria była przede wszystkim zbiorem opowiadań o podróżach w czasie, mającymi popularyzować historię wśród młodych czytelników. Odchodząc trochę od literatury – postać serialowego doktora House’a jest silnie inspirowana Holmesem (nawet mają podobny adres zamieszkania).
Sherlock Holmes jest bez wątpienia najsłynniejszą kreacją szkockiego pisarza, ale bynajmniej nie jedyną. Doyle był twórcą szalenie płodnym, w całej swojej karierze wydał liczne książki, opowiadanie, wiersze oraz sztuki teatralne.
Wśród nich warto wymienić przede wszystkim cykl o przygodach profesora Challengera. Pierwszą powieścią z tej serii jest „Świat zaginiony”, opowiadający o tajemniczym płaskowyżu, gdzie żyją istoty, które na całej Ziemi wymarły przed wieloma laty – dinozaury, pterozaury, prymitywne małpoludy. Ekscentryczny profesor i jego towarzysze zostają uwięzieni w tej krainie. Muszą walczyć o przeżycie, znaleźć sposób na powrót do domu, a przy tym nie zapomnieć, by gruntownie zbadać to dziwne miejsce. Druga część cyklu Michaela Crichtona o Parku Jurajskim („Zaginiony świat”) została nazwana na cześć tej książki. „Świat zaginiony” trafił do kin już w 1925 roku, późniejsze ekranizacje były zrobione w formie seriali telewizyjnych.
W środku pieczar było sucho i ciepło, biegły prostymi korytarzami różnej długości w głąb zbocza, a wiele doskonałych rysunków wykonanych węglem i wyobrażających rozmaite tutejsze zwierzęta zdobiło ich gładkie szare ściany. Gdyby kiedyś życie tu znikło zupełnie, przyszły badacz mógłby z tych rysunków doskonale odtworzyć obraz dziwnej fauny: dinozaurów, iguanodonów i rybo-jaszczurów — niedawnych jeszcze mieszkańców ziemi.
(tłum.: Tadeusz Evert)
Autor napisał jeszcze dwie powieści i dwa opowiadania o profesorze Challengerze, jednak na polski został przetłumaczony jedynie „Świat zaginiony”. W książce „The Poison Belt” Doyle przedstawia historię, o tym, jak Ziemia została zasnuta przez trujący gaz. „The Land of Mists” skupia się na postaci córki profesora i stanowi efekt zainteresowania pisarza okultyzmem. W „When the World Screamed” Challenger wyprawia się do wnętrza naszego globu i napotyka tajemniczą istotę. „The Disintegration Machine” to opowiadanie o tytułowej maszynie, zdolnej zdezintegrować i odtworzyć na nowo dowolny obiekt – także ludzi.
Oprócz tego Doyle pisał też książki historyczne, poezje, sztuki teatralne, non-fiction, utwory humorystyczne, a nawet romanse.
Dokonania na polu literatury, a także jego publicystyka sprawiły, że Doyle został pasowany na rycerza w 1902 roku. Autor otrzymał też później inne odznaczenia, m.in. Order Korony Włoch, Order Świętego Jana Jerozolimskiego czy Order Medżydów.