Mówi się, że mężczyzna powinien w życiu zbudować dom, spłodzić syna i zasadzić drzewo. Z tych trzech czynności budowa domu zdaje się nastręczać najwięcej kłopotów. Poza oczywistym względem finansowym trzeba przecież zaprojektować coś dumnego, coś, co się wyróżni na tle sąsiadujących z naszą działką klocków wyciągniętych żywcem z gry Monopoly. Można na przykład pomyśleć nad przysadzistym, parterowym dworkiem ze ścianami ze szkła; można postawić sobie przypominające zamczysko domostwo z licznymi wieżyczkami i wykuszami; można też ucharakteryzować chałupę podług chłopskiego stylu rodem ze skansenu. Można również zrobić coś absolutnie fantastycznie epickiego.
W Ashland w stanie Oregon został zbudowany dom będący niewątpliwie marzeniem niejednego fana fantasy. Pięknie rzeźbione w motywy zwierzęce drzwi ustawione między dwiema drzewopodobnymi kolumnami prowadzą do wnętrza łączącego elementy modernistyczne z bogactwem detali nawiązujących do natury. Wystarczy spojrzeć na schody z balustradą uformowaną jakby z drzewek wyrastających wprost ze stopni albo na kominek ozdobiony dwoma splecionymi smokami, żeby dech w piersiach zaparło.
Aż dziwne, że całość w rzeczywistości nie jest inspirowana tolkienowskim Śródziemiem. Projektanci posiadłości posiłkowali się motywami zaczerpniętymi z kultury rdzennych Amerykanów, gdzie natura zdaje się być zawsze głównym tematem.
Jeśli zastanawia was cena takiego przybytku, to ta jest równie epicka jak sam dom. Otóż na zamieszkanie w tej konkretnej posiadłości trzeba by wyłożyć równowartość 25 milionów złotych w twardej amerykańskiej walucie. Ale pomarzyć zawsze można.