Stanisław Ignacy Witkiewicz, znany powszechnie jako Witkacy, to postać wciąż budząca wiele skrajnych emocji. Mówiono o nim: kobieciarz, dziwak, pijak; posądzano go o narkomanię. Nierozumiany i kontrowersyjny artysta, geniusz i prorok, twórca koncepcji Czystej Formy, autor wielu sztuk, powieści, pism estetycznych czy filozoficznych, a także malarz i fotograf. Był płodnym, zdecydowanym, niebojącym się podejmowania odważnych eksperymentów twórcą. Mimo licznych informacji o Witkacym część historii jego życia owiana jest tajemnicą. Nic w jego życiu ani nawet śmierci nie było do końca pewne.
W maju 1989 świadek pogrzebu Witkacego z 1939 roku, Włodzimierz Ziemlański, powrócił na cmentarz do Wielkich Jezior i ponownie oznaczył zapomniany grób artysty. 10 maja wykonał zdjęcie mogiły, aby upamiętnić Stanisława Ignacego Witkiewicza. Dlatego my również w drugim tygodniu maja chcemy przypomnieć o tej wybitnej postaci i przedstawić wam kilka ciekawostek z jego wypełnionego skandalami życia.
Witkiewicz i Witkiewicz
Relacja Witkacego z ojcem, Stanisławem Witkiewiczem, była bardzo burzliwa i skomplikowana – zwłaszcza ze względu na odmienne zdania na temat sztuki, przede wszystkim malarstwa. Ojciec Witkacego był artystą, malarzem, pisarzem, architektem, teoretykiem sztuki. Jest odpowiedzialny za spopularyzowanie stylu zakopiańskiego. Stanisław Witkiewicz był zdania, że szkoła i system edukacji zabijają indywidualizm, dlatego też jego syn przez dłuższy czas uczył się w domu. Dawał Witkacemu możliwość podejmowania własnych wyborów, także artystycznych, jednak podkreślał wagę pamięci o służbie na rzecz społeczeństwa i przestrzeganiu powszechnie pojmowanej moralności. Takie myślenie budziło w Witkacym sprzeciw. Z ojcem spierał się w rozmowach i twórczości, jednak co ważne: Witkacy ukształtował swoją sztukę nie tyle przeciw ojcu, ile raczej wobec ojca[1].
„Firma portretowa S.I. Witkiewicz”
Witkacy oprócz licznych obrazów z okresu fascynacji formistami malował również wiele portretów. Swojej portretowej działalności nadał nazwę „Firma Portretowa S.I. Witkiewicz”, co miało wskazywać na to, że każdy za określoną kwotę mógł zamówić swój portret. Sam twórca nie nadawał tym obrazom miana sztuki, jednak to właśnie przez nie zasłynął jako malarz. Wykonywane przez niego pastelowe portrety były podzielone na kilka typów w zależności od tego, czy wykonywał je na trzeźwo, czy pod wpływem narkotyków, czy malowaną osobę odwzorowywał wiernie, czy też w przerysowany sposób. To, czy malował na trzeźwo, czy też nie, oznaczał na obrazach. Na przykład Co. to kokaina, NP2 było oznaczeniem, ile dni Witkacy nie palił, FZZ to fajka z zaciąganiem się, natomiast FBZ – bez zaciągania.
Kobiety Witkacego
Stanisław Ignacy Witkiewicz nawiązywał relacje z bardzo wieloma kobietami. Wśród nich były Irena Solska, Helena Czerwijowska, Maria Pawlikowska, Zofia Żeleńska, Jadwiga Janczewska, Janina Turowska, Nena Stachurska i wiele innych, których imion i nazwisk najprawdopodobniej nigdy nie poznamy. Mimo wielu kobiet w jego życiu dla Witkacego liczyły się tak naprawdę tylko dwie – Czesława Oknińska i żona Jadwiga Witkiewiczowa[2].
Nieoczekiwana ciąża
Ogromną i zupełnie nieoczekiwaną trudnością, z jaką musieli zmierzyć się Witkacy i jego żona Jadwiga, była niechciana ciąża. Artysta podjął decyzję o usunięciu ciąży, ponieważ dla niego chęć posiadania dziecka to brak poczucia odpowiedzialności za jego dalsze losy, to rodzaj występku etycznego[3].
Jadwiga pozostała z ciężarem podjętej decyzji sama.
Zamiłowanie do szokowania
Witkacy lubił szokować. Uwielbiał przywdziewać dziwaczne stroje, układać erotyczne wiersze i przesyłać je niczego niespodziewającym się znajomym, zbierać osobliwe przedmioty jak kawałek wytatuowanej skóry ludzkiej czy rzekomy niedopałek papierosa samego Piłsudskiego. Prowokował nietypowe sytuacje i z zainteresowaniem obserwował ich rozwój.
Czasami zakładał płaszcz, za pasek którego zatykał berety w kilku kolorach, żeby nosić je na zmianę. Podejmował gości w jaskrawych piżamach lub zupełnie nago[4].
Eksperymenty z narkotykami
Jedna z pierwszych myśli, jaka przychodzi do głowy po usłyszeniu nazwiska Witkacy, to narkotyki. Warto jednak podkreślić, że artysta nigdy nie uważał się za narkomana. Za nałogowego palacza owszem, za pijaka niekiedy, ale nigdy za osobę uzależnioną od narkotyków. Zażywał je w celach poznawczych i artystycznych, często pod kontrolą znajomych lekarzy, od których niektóre z nich otrzymywał. Zażywał kokainę, którą uważał za świństwo (co nie przeszkadzało mu w jej stosowaniu). Eksperymentował także z silnym halucynogenem, jakim jest peyotl, który uważał za nieszkodliwy i mogący pomóc w leczeniu uzależnień, zwłaszcza alkoholowych. To pod jego wpływem stworzył bardzo wiele swoich najlepszych portretów. Próbował również meskaliny czy eteru.
Wszystkie swoje przemyślenia na temat narkotyków Witkacy zawarł w „Narkotykach – Niemytych duszach”.
Glątwa, leniwnik, popijnik, fatalik
Witkacy podchodził do języka w specyficzny sposób. Był twórcą licznych neologizmów – niektóre z nich weszły na trwałe do języka polskiego. Takim słowem jest na przykład „nienasycenie” (tytuł jednej z jego powieści) – słowo to nie funkcjonowało wcześniej w języku polskim w formie rzeczownikowej. Często do stworzenia nowego słowa inspirowała go złość na to, że Polacy używają zapożyczeń, mówiąc chociażby o kacu. Proponował nazywać go glątwą, popijnikiem, wnętrzobólem czy wnętrzostękiem. Szlafrok zamienił na leniwnik, a pech na fatalik[5].
Genialny pisarz
Stanisław Ignacy Witkiewicz jest znany przede wszystkim jako filozof, malarz, dramaturg czy fotograf. Jednak ten wszechstronny artysta był również bardzo dobrym pisarzem. To autor trzech kompletnych i jednej nieukończonej powieści – każda z nich jest lekturą wartą uwagi. Pisane przez niego książki to nie łatwa i przyjemna rozrywka – każda z nich jest skomplikowana, wymagająca, ale też niebywale satysfakcjonująca. Po zakończonej lekturze (zwłaszcza „Pożegnania jesieni”) czytelnik zostaje z pustką w głowie i duszy, zastanawiając się nad sensem istnienia.
Pierwsza powieść Witkacego „622 upadki Bunga, czyli Demoniczna kobieta” to opowieść o gwałtownym i burzliwym romansie z aktorką Ireną Solską oraz o dojrzewaniu młodego artysty. Książka nie została wydana za życia autora zarówno z powodów osobistych, jak i ze względu na odważne sceny erotyczne. Druga, zdecydowanie najlepsza powieść to „Pożegnanie jesieni” – historia wzlotu i bolesnego upadku Atanazego Bazakbala, pewnego młodzieńca o dekadenckich zapędach. Jego eksperymenty z narkotykami czy seksem doprowadzają do szeregu tragicznych wydarzeń, a jego samego uzależniają od demonicznej Heli Bertz. Powieść dotyka również zagadnień rozwoju współczesnego świata i niepokojącego kierunku, w jakim zmierza. Kolejna powieść, „Nienasycenie”, to groteskowe dzieło o państwie chińskich komunistów podbijających kontrrewolucyjną Rosję i przygotowujących się do napadnięcia na europejskie państwa. Ostatnia powieść Witkacego to „Jedyne wyjście”, nieukończona rzecz o powstaniu dzieła. To również zbiór obszernych filozoficznych rozważań samego autora.
Sfingowane samobójstwo?
Witkacy popełnił samobójstwo krótko po rozpoczęciu wojny, 18 września 1939 roku w Jeziorach. Razem z nim miała zabić się również Czesława Oknińska, jednak udało się ją odratować. Okoliczności śmierci Witkacego owiane są tajemnicą i towarzyszy im wiele domysłów, niedopowiedzeń czy legend. Aurę tajemniczości wzmaga to, że jedynym świadkiem ostatnich chwil artysty była jego partnerka, Czesława Oknińska, która w kolejnych zeznaniach często zmieniała wiele szczegółów swoich wspomnień z tamtego tragicznego dnia. Do wzmocnienia legendy o śmierci Witkacego w znacznym stopniu przyczyniły się też liczne kontrowersje związane z nieudaną ekshumacją jego ciała, podczas której przez pomyłkę przetransportowano do Polski szczątki zupełnie przypadkowej osoby. Tę teorię podejmuje i rozwija Jacek Koprowicz w swoim filmie „Mistyfikacja”. W tej historii Witkiewicz finguje własne samobójstwo i ukrywa się aż do śmierci w 1969 roku.
Witkacy to jeden z najważniejszych polskich artystów. Mimo to wydaje się być w dzisiejszych czasach postacią zapomnianą i często pomijaną. A przecież Stanisław Ignacy Witkiewicz jest czołowym twórcą przełomu Młodej Polski i dwudziestolecia międzywojennego. Dzięki jego sztuce mamy szansę poczuć prawdziwego ducha minionych epok i spróbować poznać tę skomplikowaną i genialną osobę, jaką był Witkacy.
CzytajPL
Zdjęcie wyróżniające to fragment obrazu S.I. Witkiewicza Kuszenie św. Antoniego II. Zdjęcie należy do domeny publicznej.
Bibliografia
Degler J., Witkacego portret wielokrotny, Warszawa 2009.
Franczak E., Okołowicz S., Przeciw Nicości. Fotografie Stanisława Ignacego Witkiewicza, Kraków 1986.
Vražić M., Stanisław Witkiewicz i Witkacy – dwa paradygmaty sztuki, dwie koncepcje kultury, Warszawa 2013.
Witkiewicz S.I., Listy do żony (1923–1927), Warszawa 2009.
Witkiewicz S.I., Narkotyki – Niemyte dusze, Warszawa 1979.
Netografia
Wywiad A. Augustyn z J. Deglerem; Pożal się Boże, jeśli masz komu,
http://wyborcza.pl/1,76842,8204652,Pozal_sie_Boze__jesli_masz_komu.html, (dostęp: 07.07.2018).
Przypisy
[1]M. Vražić, Stanisław Witkiewicz i Witkacy – dwa paradygmaty sztuki, dwie koncepcje kultury, Warszawa 2013, s. 9.
[2]J. Degler, Witkacego portret wielokrotny, Warszawa 2009, s. 287.
[3]S. I. Witkiewicz, Listy do żony (1923–1927), Warszawa 2009, s. 287.
[4]Wywiad A. Augustyn z J. Deglerem, Pożal się Boże, jeśli masz komu, http://wyborcza.pl/1,76842,8204652,Pozal_sie_Boze__jesli_masz_komu.html, (dostęp: 07.05.2018).
[5]Wywiad A. Augustyn z J. Deglerem, Pożal się Boże, jeśli masz komu, http://wyborcza.pl/1,76842,8204652,Pozal_sie_Boze__jesli_masz_komu.html, (dostęp: 07.05.2018).