Ciekawostki Felieton

5 sposobów na tanie lub darmowe książki

Nie bar­dzo rozu­miem ludzi, któ­rzy twier­dzą, że książ­ki są „zbyt dro­gie”. Jesz­cze mniej rozu­miem tych, któ­rzy utrzy­mu­ją, że wła­śnie ich cena i „nie­do­stęp­ność” są przy­czy­ną bra­ku zwy­cza­ju czy­tel­ni­cze­go w spo­łe­czeń­stwie. Jeśli chcesz czy­tać książ­ki tanio (lub nawet za dar­mo), moż­li­wo­ści jest mnó­stwo. Dowo­dy? Pro­szę bar­dzo, mam ich aż 5!

  1. Book­cros­sing

Akcji book­cros­sin­go­wych jest wie­le. Nie­któ­re pole­ga­ją na urzą­dza­niu imprez, na któ­rych moż­na oddać dowol­ną książ­kę i w zamian przy­jąć wybra­ną przez sie­bie, inne na podej­ściu do jed­nej z kil­ku­dzie­się­ciu półek roz­sia­nych po całej Pol­sce, z któ­rych książ­kę moż­na wziąć zupeł­nie za dar­mo! Ini­cja­to­rzy akcji zachę­ca­ją czy­tel­ni­ków, by po prze­czy­ta­niu swo­ich ksią­żek nie ska­zy­wa­li ich na pół­kow­ni­czy los (pół­kow­nik – egzem­plarz ska­za­ny na karę doży­wot­nie­go wię­zie­nia na zaku­rzo­nej pół­ce), a dawa­li im dru­gie życie, prze­ka­zu­jąc je komuś innemu.

Nie­ste­ty ta świet­na akcja spo­łecz­na w nie­któ­rych miej­scach nasze­go kra­ju nie wytrzy­ma­ła kon­fron­ta­cji z cebu­lo­wa­to­ścią pew­nych człon­ków nasze­go spo­łe­czeń­stwa. Zna­leź­li się czy­tel­ni­cy, któ­rzy odda­ne przez sie­bie książ­ki zna­leź­li przy­pad­ko­wo… w inter­ne­to­wej ofer­cie sprzedaży.

Inny­mi sło­wy: chcesz książ­kę? Idź do dowol­ne­go punk­tu book­cros­sin­go­we­go i ją sobie weź. Pamię­taj tyl­ko, żeby oddać ją kolej­ne­mu czy­tel­ni­ko­wi, jak już skoń­czysz ją czytać!

Plu­sy:

  • za dar­mo

Minu­sy:

  • sto­sun­ko­wo mała szan­sa, żebyś na akcji book­cros­sin­go­wej zdo­był kon­kret­ny, poszu­ki­wa­ny przez sie­bie tytuł,
  • zda­rza­ją się book­cro­sin­go­we pół­ki bez ksią­żek (efekt kradzieży)
  1. Dar­mo­we, legal­ne źró­dła ksią­żek w Internecie

W sie­ci nie bra­ku­je stron, na któ­rych możesz zdo­być legal­ne, dar­mo­we książ­ki w wer­sji elek­tro­nicz­nej. Są to zazwy­czaj dzie­ła kla­sycz­ne (znaj­du­ją­ce się w dome­nie publicz­nej), książ­ki mniej zna­nych auto­rów lub krót­sze for­my lite­rac­kie tych bar­dziej znanych.

Dar­mo­we książ­ki w języ­ku pol­skim może­cie zna­leźć w księ­gar­ni inter­ne­to­wej Woblink (jest tam ogrom­ny dział z dar­mo­wy­mi ebo­oka­mi), na stro­nie Wol­nych Lek­tur, w księ­gar­ni Wydaw­nic­twa Wie­lo­krot­ne­go Wybo­ru czy w zaso­bach Wiki­So­ur­ce.

Plu­sy:

  • za dar­mo

Minu­sy:

  • doty­czy ksią­żek znaj­du­ją­cych się w dome­nie publicz­nej, dzieł mniej zna­nych pisa­rzy oraz jedy­nie krót­kich form autor­stwa popu­lar­nych pisa­rzy (któ­re naj­czę­ściej są mate­ria­ła­mi pro­mo­cyj­ny­mi więk­szych dzieł)
  1. Biblio­te­ka

Ktoś jesz­cze pamię­ta, że w każ­dej szko­le, w każ­dym pol­skim mie­ście ist­nie­je taki „Net­flix” dla ksią­żek? W dodat­ku naj­czę­ściej dar­mo­wy? W biblio­te­ce masz spo­rą szan­sę zna­leźć książ­kę, któ­rej szu­kasz, co jest ich ogrom­nym plu­sem. Tak oczy­wi­sta spra­wa, a mam wra­że­nie, że wie­lu zapo­mnia­ło o tej opcji.

Plu­sy:

  • naj­czę­ściej korzy­sta się z nich za dar­mo (lub za bar­dzo niską opłatą),
  • sze­ro­ka ofer­ta książek,
  • miłe panie bibliotekarki

Minu­sy:

  • cze­ka­nie w kolej­ce na naj­po­pu­lar­niej­sze tytu­ły lub przy­mus „polo­wa­nia” na nie,
  • kary za prze­trzy­ma­nie książek,
  • wred­ne panie bibliotekarki
  1. Pro­mo­cje

Rozu­miem, że dla nie­któ­rych książ­ka za 40 zł bywa pro­duk­tem nie­mal nie­osią­gal­nym, ale jeśli ta sama książ­ka kosz­tu­je tyl­ko 20 zł? Za tak małą kwo­tę cięż­ko pójść z kimś na dobry film do kina, a moż­na zdo­być rewe­la­cyj­ną powieść. Zmie­nia to per­spek­ty­wę, praw­da? A takie pro­mo­cje się zda­rza­ją (i to regu­lar­nie). Wystar­czy sys­te­ma­tycz­nie prze­glą­dać ofer­ty księ­gar­ni (tak­że inter­ne­to­wych). Co praw­da cza­sem trze­ba się nacze­kać na ulu­bio­ną książ­kę w akcep­to­wal­nej dla nas cenie, ale jest to zawsze jakaś opcja.

Plu­sy:

  • ofer­ta ksią­żek sze­ro­ka jak rynek,
  • niskie ceny

Minu­sy:

  • trze­ba się cza­sem nacze­kać, żeby zna­leźć swo­ją książ­kę w dobrej promocji
  1. Pro­gra­my lojal­no­ścio­we typu Bumerang

Moż­na też mieć moż­li­wość kupo­wa­nia ksią­żek ZAWSZE w niż­szej cenie. Wystar­czy tyl­ko zła­pać jakiś dobry pro­gram part­ner­ski. Chy­ba naj­lep­szym obec­nym na ryn­ku jest Bume­rang księ­gar­ni Woblink, w któ­rym KAŻDE wyda­ne 10 zł wra­ca do cie­bie w posta­ci kodu o dokład­nie takiej war­to­ści. Inny­mi sło­wy: kupi­łeś książ­kę za 22 zł? Otrzy­mu­jesz 2 kody o war­to­ści 10 zł i kolej­ne dwie książ­ki kupisz o 10 zł taniej! Jedy­ny haczyk w tym, że kod ma cza­so­wą waż­ność (90 dni) i upust nie może spać poni­żej mini­mal­nej ceny książ­ki (któ­ra wyno­si 14,90 zł).

Co wię­cej, pierw­sze 5 kodów bume­ran­go­wych możesz dostać za zapi­sa­nie się do new­slet­te­ra księ­gar­ni – nie musisz nawet kupić żad­nej książ­ki, by wejść do pro­gra­mu! A jeśli nie chcesz robić nawet tego, możesz popro­sić kogoś o kod. Wbrew pozo­rom czy­tel­ni­cy w sie­ci nie mają opo­rów, by oddać komuś jeden ze swoich.

Plu­sy:

  • książ­ki są dla cie­bie zawsze tańsze,
  • ofer­ta ksią­żek dostęp­nych taniej jest tak sze­ro­ka jak rynek książ­ki w Polsce,
  • koda­mi możesz się dzie­lić z innymi

Minu­sy:

  • opcja atrak­cyj­na tyl­ko jeśli czy­tasz co naj­mniej jed­ną książ­kę na trzy mie­sią­ce. Jeśli czy­tasz mniej… to i tak gra­tu­lu­ję, że doczy­ta­łeś ten arty­kuł do końca!

MK


Tekst spon­so­ro­wa­ny

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy