Można powiedzieć, że Amazon kupując prawa do serialowej adaptacji twórczości J.R.R. Tolkiena za okrągłych 250 milionów dolarów, skierował na siebie oko Saurona. Wszyscy bowiem z zapartym tchem śledzą doniesienia z linii frontu, a każda pogłoska jest na wagę złota.
Jak na razie nadal nie wiadomo zbyt wiele, wszak rekordowy zakup padł ledwo pół roku temu. Niemniej chodzą słuchy, że Amazon nie zamierza na produkcji oszczędzać i koszt serialu może wynieść nawet miliard dolarów. Uwierzcie na słowo, to naprawdę ogromna kupa pieniędzy. Nadal jednak są to raczej plotki i wstępne szacunki.
Co wiemy na pewno? Otóż serial będzie miał przynajmniej pięć sezonów, nie będziemy też musieli czekać na niego zbyt długo, bo produkcja powinna rozpocząć się w przeciągu dwóch lat. Są to ustalenia, które zostały zawarte w kontrakcie podpisanym między Amazonem a Tolkien Estate. Co prawda umowa nie mówi, w jakim terminie ma się obraz ukazać na małych ekranach, ale z całą pewnością studio nie będzie chciało zwlekać, żeby jak najszybciej dostać zwrot z inwestycji.
Podczas rozmów obecni byli również przedstawiciele wytwórni Warner Bros., czego efektem jest pozwolenie na użycie materiałów i elementów fabularnych z Władcy Pierścieni i Hobbita wyreżyserowanych przez Petera Jacksona. Co więcej nowozelandzki filmowiec będzie prawdopodobnie pełnił funkcję producenta wykonawczego. Nie jest to potwierdzona informacja, ale w dużej mierze decyzja będzie należeć do samego zainteresowanego.
Cała machina powoli toczy się do przodu. Pozostaje zadać pytanie czy uda się serialowemu Władcy Pierścieni pobić wynik wykręcony przez sześć filmów Jacksona, które w sumie zarobiły 5,85 miliarda dolarów na całym świecie. Amazon najwyraźniej bardzo mocno w produkcję wierzy; nam pozostaje zaufać Amazonowi.
Będziemy na bieżąco informować o postępach w pracach nad produkcją.
Przygotował Oskar Grzelak