Informowaliśmy już, że ruszyła czwarta edycja organizowanego przez właścicieli sieci sklepów Biedronka konkursu na dziecięcą książkę. Inicjatywa wspiera przede wszystkim chcących zadebiutować w tej kategorii pisarzy oraz ilustratorów – przypominamy, że autorowi zwycięskiego tekstu zostanie przyznana nagroda pieniężna w wysokości 100 tysięcy złotych, tyle samo dostanie wyłoniony przez jury ilustrator. Konkurs jest jednocześnie próbą ratowania poziomu czytelnictwa w kraju. Dlaczego jednak idea kręci się wokół literatury dziecięcej? Badania przeprowadzone na zlecenie Biedronki pokazują, że to w najmłodszych tkwi iskierka nadziei.
Badanie zostało przeprowadzone przez Instytut Maison&Partners 26–29 stycznia 2018 roku metodą CAWI, czyli w formie elektronicznej ankiety. Jedna czwarta respondentów przyznała, że w minionym roku nie przeczytała żadnej książki, natomiast prawie połowa badanej próby ani jednej książki nie kupiła, co potwierdza wyniki przeprowadzanych dotychczas badań.
Ciekawe wnioski płyną z pytań dotyczących pociech ankietowanych.
Ponad 53% badanych, mających dzieci do 15. roku życia, uważa, że pozwalają one ich pociechom lepiej i szybciej się rozwijać, a ponad 42% uważa, że w większym stopniu niż internet wpływają na edukację. Ponad 14% przyznaje, że ich dzieci wolą książki i audiobooki od gier komputerowych lub filmów, a ponad 15% deklaruje, że są one ulubioną rozrywką ich podopiecznych, czytamy na stronie Biedronki.
Nie są to może najbardziej optymistyczne wyniki, ale warto kuć żelazo póki gorące. Skoro dzieciaki chcą czytać, czasami nawet bardziej niż spędzać czas przed ekranami komputerów i telewizorów, to trzeba im dostarczać jak najlepsze lektury, by podtrzymywać w nich tę iskrę, docelowo zaś rozniecić żar, by i w życiu dorosłym o książkach nie zapomniały.
Źródło Biedronka.pl
Przygotował Oskar Grzelak