Do księgozbioru Mediateki, wrocławskiej biblioteki multimedialnej powróciło pięć książek. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wypożyczono je… w 1980 i w 1985 roku. Niemożliwe jest namierzenie wypożyczającego, ponieważ system biblioteczny w ciągu 37 lat został poddany zbyt wielu zmianom. Anonimowość czytelnik mógł zachować dzięki nocnej wrzutni – niewykluczone, że właśnie ta bezosobowa forma zwrotu zmobilizowała go do zwrócenia woluminów.
Siłą rzeczy przetrzymujący nie zapłaci kary, ale gdyby udało się go namierzyć, ta byłaby rekordowa. A dokładniej, wyniosłaby 13,5 tys. złotych – przynajmniej według obecnego regulaminu. Nie da się oszacować, ile wynosiłaby kara według stawek z lat osiemdziesiątych.
Pozycje, które wróciły na półki biblioteki, to: “Spowiedź” Józefa Mortona, “Bohater na ośle” Miodrag’a Bulatovića, “Pozycje bez okopów” Zdzisława Łukawskiego, “Kiosk na Dębowego. Na bezdomne psy” Romana Bratny’ego i “Sprawa Mauriziusa” Jakuba Wassermanna. Książki są w dobrym stanie.