Kampanie społeczne atakują nas przesłaniem, że alkohol szkodzi zdrowiu. Najlepiej w ogóle nie pić! No chyba że szklaneczkę piwa, żeby oczyścić nerki, kieliszek wina do obiadu, by wspomóc trawienie czy naparstek wódki z pieprzem na przeziębienie. Oczywiście nie będziemy się kłócić z tym, że alkohol w dużych ilościach rzeczywiście zabija. Jest wielu pisarzy, którym ich ulubione napoje wyskokowe zrujnowały życie, a nawet wpędziły do grobu, ale w karierze raczej nie zaszkodziły. A kto wie, może nawet trochę pomogły… Czytaj dalej
-->