Wioskowy egzorcysta-bimbrownik już od trzydziestu lat rozśmiesza kolejne pokolenia czytelników. Jedenaście książek i w sumie 160 opowiadań, a także wciąż niesłabnąca popularność Wędrowycza – to budzi respekt nawet i każe zadać sobie pytanie o źródło tego literackiego fenomenu.
Najpopularniejszy bohater Andrzeja Pilipiuka, degenerat Jakub Wędrowycz narodził się w 1995 roku. Podczas wykopalisk w Płocku (Pilipiuk jest z wykształcenia archeologiem) narodził się pomysł na postać i autor napisał pierwsze cztery opowiadania. Wędrowycz w prasie zadebiutował rok później – opowiadanie “Hiena” zostało zaakceptowane przez Jarosława Grzędowicza i opublikowane w magazynie fantastycznym “Fenix”. Pierwszy zbiór opowiadań z udziałem egzorcysty ukazał się w 2001 roku. Od tamtej pory przygody Jakuba Wędrowycza ukazują się dość regularnie (w ostatnich latach w trzyletnich odstępach), a on jest bohaterem jedenastu książek, gry karcianej oraz kilku komiksów. Pojawia się również gościnnie w innych tekstach Pilipiuka (jak tetralogia o kuzynkach Kruszewskich czy kontynuacje przygód Pana Samochodzika, pisane pod pseudonimem Tomasz Olszakowski).
Cykl o przygodach Jakuba Wędrowycza to humorystyczne opowiadania fantasy, garściami czerpiące z popkultury, legend i folkloru, a nawet otaczającej nas rzeczywistości (jak w przypadku afery o “łowcach skór” z łódzkiego pogotowia). Opowiadania Pilipiuka często wykorzystują motywy znane i lubiane (jak baśń o królewnie śnieżce i siedmiu krasnoludkach czy opowieści Z Archiwum X albo te o Jamesie Bondzie, Draculi, Harrym Potterze czy Conanie Barbarzyńcy). Na część inspiracji zwracają uwagę już tytuły zbiorów opowiadań: “Zagadka Kuby Rozpruwacza”, “Konan Destylator” czy, mająca dopiero co premierę, “Wojsławicka masakra kosą łańcuchową”. Pisane z przymrużeniem oka historie najczęściej zmierzają do zaskakującej puenty, a przegięta akcja miesza się często z wulgarnym humorem. Już sama postać głównego bohatera jest dość nietypowa. To antybohater na nasze możliwości. Kłusownik, egzorcysta, bimbrownik, społeczny degenerat niestroniący od alkoholu i unikający higieny osobistej. Nieoczekiwanie ten zaściankowy dziadyga jest również najlepszym świeckim egzorcystą w Polsce (i wspaniałym dziadkiem dla wnuczka). Na jego drodze stają wampiry, duchy, zombie, czarownicy i wszelkiej maści inne mroczne plugastwo, które Wędrowycz eliminuje bez litości, a często z zaskakującą dozą kreatywności ku uciesze czytelników.
Siłą prozy Pilipiuka jest jej prostota. Opowiadania mają najczęściej od kilku do kilkudziesięciu stron, aczkolwiek kilkukrotnie Wielki Grafoman (jak nazywa siebie autor) popuścił wodze fantazji. “Czarownik Iwanow” i “Homo Bimbrownikus” to minipowieści, które równie dobrze mogłyby być wydane samodzielnie, a nie pośród innych tekstów. Niezależnie od objętości, jedno jest pewne: Jakub Wędrowycz w jakiś sposób zaskoczy czytelnika. Pisane przystępnym językiem (w krótkich, żołnierskich słowach, można by rzec), uginające się od pomysłów, często unurzane są w oparach absurdu. Nic tu nie jest na serio, wszystko jest podkręcone do potęgi n‑tej i przerysowane. Dość powiedzieć, że Wędrowycz nie przepuści okazji, żeby napsuć krwi przedstawicielom rodu Bardaków (swoim największym wrogom), a rozrabiać zaczął już w wieku dziewięciu lat, gdy spalił szkołę podstawową, do której uczęszczał (na tym zakończył edukację). Humorystyczne zacięcie pozwala Pilipiukowi wyśmiewać absurdy dzisiejszego świata oraz nasze codzienne przywary, z czego chętnie korzysta, przedstawiając w niekorzystnym świetle między innymi system edukacji, wielkomiejską mentalność, różnego rodzaju służby (w tym policję, której niezbyt rozgarnięci przedstawiciele urzędują na komisariacie w Wojsławicach i nie wypisują mandatów krewnym, których jest pół wsi).

Popularność Jakuba Wędrowycza dawno sięga daleko poza literacki pierwowzór. Do jedenastu książek, o których wspomniałem wcześniej, należy również doliczyć komiksy “Dobić dziada” (2011), “Zabójca” (2014 i 2025 – nowe wydanie w kolorze i uzupełnione niepublikowanym materiałem), “Zimny glina” (2024), “Było nie fikać” (2025). Autorem rysunków w komiksach jest Andrzej Łaski – ten sam, który stworzył ikoniczny wizerunek Wędrowycza na potrzeby okładek i ilustracji do książek Fabryki Słów. Gumofilce, kufajka, czapka uszatka i poorane bliznami i zmarszczkami oblicze Wędrowycza na zawsze zapisało się w świadomości czytelników i trudno dziś wyobrazić go sobie inaczej. Nie można zapominać również o grach: Fabularyzowanej Kolekcjonerskiej Grze Karcianej “Jakub Wędrowycz” (premiera w 2011 roku) oraz grze planszowej “Jakub Wędrowycz: Dziki samogon” (której towarzyszy karciany dodatek “Jakub Wędrowycz: Upiorne wczasy”). Z inicjatywy wydawnictwa Fabryka Słów powstał również serial internetowy “Zatruty czwartek”, będący częścią promocji książki “Trucizna” w 2012 roku.
Od dwudziestu lat odbywają się także Dni Jakuba Wędrowycza, czyli święto wszystkich fanów prozy Andrzeja Pilipiuka i wiejskiego egzorcysty. Impreza, której 18. edycja zakończyła się 13 lipca (ze względu na pandemię dwa wydarzenia się nie odbyły), pękała od atrakcji (jak autorskie prelekcje Pilipiuka), a chyba największą z nich był benefis Jakuba Wędrowycza, w którym udział wzięli: Wielki Grafoman, czyli szacowny autor, Andrzej Łaski (ilustrator), Grzegorz Pawlak (lektor czytający przygody Jakuba w audiobookach), a także Jarosław Grzędowicz, który niemal 30 lat temu zauważył potencjał w przygodach egzorcysty i wpuścił je na łamy “Feniksa”.
Właśnie w świecie literackim Wędrowycz czuje się najlepiej. Każdy, kto chce poznać zwariowane przygody tego kultowego już bohatera, może sięgnąć po jedną z jedenastu książek mu poświęconych. Większość przygód Jakuba nie jest ze sobą ściśle powiązana i stanowi zamknięte całości (choć oczywiście niekiedy Pilipiuk nawiązuje do innych utworów), dlatego można je czytać w dowolnej kolejności.
Poniżej prezentujemy listę zgodną z chronologią wydawniczą – książki Pilipiuka od 2001 roku publikuje wydawnictwo Fabryka Słów, a w cyklu o Wędrowyczu ukazały się dotychczas:
- Kroniki Jakuba Wędrowycza (2001),
- Czarownik Iwanow (2002),
- Weźmisz czarno kure… (2002),
- Zagadka Kuby Rozpruwacza (2004),
- Wieszać każdy może (2006),
- Homo Bimbrownikus (2009),
- Trucizna (2012),
- Konan Destylator (2016),
- Karpe bijem (2019),
- Faceci w gumofilcach (2022),
- Wojsławicka masakra kosą łańcuchową (2025).
Jeśli chcecie się odstresować przy pełnych specyficznego humoru opowiadaniach romansujących z fantasy, horrorem czy science-fiction, z których jednocześnie bije polska swojskość, to koniecznie sięgnijcie po jeden z tomów o Jakubie Wędrowyczu Andrzeja Pilipiuka! Najnowsza książka właśnie trafiła do księgarń.
Autor: Jan Sławiński






