Aktualności

Dorota Kotas o utrzymywaniu się z pisania: Więcej zarabiam na Vinted

Za powieść „Pusto­sta­ny” otrzy­ma­ła Nagro­dę Lite­rac­ką Gdy­nia oraz Nagro­dę Con­ra­da. Od tego cza­su wyda­ła dwie kolej­ne książ­ki. Teraz ujaw­ni­ła, ile wyno­szą jej rocz­ne zarobki.

Bo bły­sko­tli­wym debiu­cie w 2020 roku, Doro­ta Kotas wyda­ła jesz­cze dwie książ­ki – „Cukry” (2021) oraz „Czer­wo­ny mło­te­czek” (2023). Publi­ku­je też m.in. w mie­sięcz­ni­ku „Znak”, „Piśmie” i w „Notat­ni­ku Literackim”.

Roz­po­czę­ta przez Joan­nę Kuciel-Fry­dry­szak, autor­kę repor­ta­żu „Chłop­ki. Opo­wieść o naszych bab­kach”, dys­ku­sja trwa. Głos zaję­li w niej m.in. Jakub Żul­czyk, Mał­go­rza­ta Rej­mer, Gra­ży­na Ple­ba­nek, Syl­wia Chut­nik, Mag­da­le­na Kuba­sie­wicz, Pau­li­na Mły­nar­ska, Mag­da­le­na Grze­bał­kow­ska, Anna Sokal­ska, Mika Modrzyń­ska i Wero­ni­ka Salach.

Czy­taj też: Autor­ka „Chło­pek” się­ga po klau­zu­lę best­sel­le­ro­wą
Czy­taj też: Dys­ku­sja wokół hono­ra­rium za „Chłop­ki” trwa. Joan­na Kuciel-Fry­dry­szak wywo­ła­ła burzę

Teraz Doro­ta Kotas, autor­ka „Pusto­sta­nów”, „Cukrów” oraz „Czer­wo­ne­go mło­tecz­ka” zapre­zen­to­wa­ła szcze­gó­ło­we wyli­cze­nia tego, ile zara­bia dzię­ki lite­ra­tu­rze. Oka­za­ło się, że dzię­ki byciu pisar­ką zara­bia… 1666 zło­tych miesięcznie.

– Przez cały ubie­gły rok – według roz­li­cze­nia PIT – suma moich zarob­ków w 2024 wynio­sła dokład­nie 20 tysię­cy. Aku­rat jestem na bie­żą­co, bo nie­daw­no skła­da­łam PIT, więc mogę podać tu dokład­ną kwo­tę. Co obej­mu­je ta suma? Okre­śla zyski ze sto­sun­ku pra­cy z 16 pod­mio­ta­mi. Są tu wyna­gro­dze­nia za udział w spo­tka­niach autor­skich i pane­lach (mia­łam ich w sumie 6), pro­wa­dze­nie warsz­ta­tów pisa­nia (dla 3 insty­tu­cji, 6 warsz­ta­tów), felie­to­ny (1 tekst mie­sięcz­nie przez cały rok), kon­sul­ta­cje z zakre­su dostęp­no­ści dla Muzeum Sztu­ki Nowo­cze­snej, sesja zdję­cio­wa dla Pan Tu Nie Stał, hajs z insta­gra­ma (1 płat­na współ­pra­ca), roz­li­cze­nie za wypo­ży­cze­nia biblio­tecz­ne (to było ok. 260 zł brut­to) oraz roz­li­cze­nie sprze­da­ży z 2 wydaw­ca­mi moich 3 ksią­żek – któ­re sprze­da­ły się w ilo­ści kil­ka­na­ście tys. egzem­pla­rzy. Pod­su­mo­wu­jąc, daje to łącz­nie dwa­dzie­ścia tysię­cy zł zysku z bycia pisar­ką w Pol­sce – wyli­czy­ła Doro­ta Kotas. – Szcze­rze mówiąc, wię­cej zara­biam na Vin­ted sprze­da­jąc tam swo­je sta­re ubra­nia. Albo znaj­du­jąc na śmiet­ni­ku róż­ne sta­re meble i wysta­wia­jąc je na olx. Nie­ustan­nie wymy­ślam spryt­ne spo­so­by na to, jak obni­żyć swo­je kosz­ty życia. Bio­rąc pod uwa­gę moje ofi­cjal­ne docho­dy i uśred­nia­jąc (nigdy nie wiem, kie­dy przyj­dzie prze­lew), żyję za ok. 666 zł mie­sięcz­nie – odej­mu­jąc kosz­ty wyna­ję­cia miesz­ka­nia (w super oka­zyj­nej cenie po zna­jo­mo­ści + pła­cę czynsz po poło­wie z moją part­ner­ką). Być może jestem naj­mniej zara­bia­ją­cą oso­bą, jaką w ogó­le zna­cie. Mam tro­chę oszczęd­no­ści (nie wyda­łam całej nagro­dy z 2020). Ale np. w grud­niu wyda­łam na wete­ry­na­rza wię­cej, niż zaro­bi­łam przez cały mie­siąc. Za to w mar­cu zawsze jestem boga­ta – dosta­ję wte­dy zwrot podat­ku i jest to naj­wyż­sza kwo­ta, jaka spły­wa na moje kon­to przez cały rok. Nie mam opła­co­nych żad­nych skła­dek ani ubez­pie­cze­nia. Pra­cu­ję głów­nie na umo­wach o dzie­ło. Jeśli kie­dyś poważ­nie zacho­ru­ję albo będę mia­ła wypa­dek – chy­ba popro­szę o euta­na­zję, bo szcze­rze wąt­pię, aby było mnie stać na jakie­kol­wiek leczenie.

Autor­ka pod­kre­śli­ła, że nie cho­dzi wyłącz­nie o pie­nią­dze, ale o to, jak wpły­wa na jej samo­po­czu­cie koniecz­ność cią­głe­go upo­mi­na­nia się o pie­nią­dze, cze­ka­nie na roz­li­cze­nie nawet kil­ka­na­ście mie­się­cy albo regu­lar­ne czy­ta­nie, że „prze­lew wyszedł”, tyl­ko po to, by cze­kać na nie­go przez kolej­ny mie­siąc. Zauwa­ży­ła też, że cią­gły brak bez­pie­czeń­stwa finan­so­we­go ma prze­ło­że­nie na jej kon­dy­cję psychiczną.

– Po 5 latach pra­cy w tej bran­ży jadę na zmę­cze­niu i na nie­chę­ci wobec robie­nia tego dalej w takiej for­mie jak teraz. Powiem wię­cej: w ogó­le nie chce mi się pisać. Samo pisa­nie oczy­wi­ście jest super – ale czy mam na to czas, żeby o wszyst­ko wal­czyć vs. pra­co­wać i wyda­wać książ­ki na wpół cha­ry­ta­tyw­nie, po to, żeby inne oso­by mogły na nich zara­biać, ale nie ja? Dołą­czy­łam do Unii Lite­rac­kiej i w peł­ni popie­ram dzia­ła­nia pod­ję­te przez Joan­nę Kuciel-Fry­dry­szak. Mam nadzie­ję, że dosta­nie mnó­stwo pie­nię­dzy za swo­ją PRACĘ – zade­kla­ro­wa­ła pisarka.

Wśród sytu­acji, jakie spo­tka­ły Doro­tę Kotas, była m.in. pró­ba wymu­sze­nia na niej pra­wa do adap­ta­cji Pusto­sta­nów na sztu­kę teatral­ną za dar­mo, ponie­waż reży­ser ma zna­czą­cy doro­bek i to samo w sobie powin­no sta­no­wić kom­ple­ment czy ofer­ta 50 euro za pra­wo do prze­kła­du książ­ki (do podzia­łu z wydawcą).

Anna Tess Gołę­biow­ska
Zdję­cie głów­ne: Doro­ta Kotas, fot. Anna Rezu­lak, Wiki­me­dia Com­mons, CC BY-SA 4.0

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy