Autorowi „Szatańskich wersetów” śmierć grozi od 1989 roku, kiedy został obłożony fatwą. Dziś Salman Rushdie został dźgnięty nożem w szyję, gdy miał rozpocząć wykład. Pisarz został przetransportowany do szpitala. Żyje, jest operowany.
„Szatańskie wersety” to termin z tradycji koranicznej, oznacza wersy, które według niektórych źródeł zostały dopisane do Koranu po śmierci Mahometa. W powieści pisarz inspirował się „Mistrzem i Małgorzatą” Michaiła Bułhakowa. W części środowisk muzułmańskich wydane w 1988 roku „Szatańskie wersety” Salmana Rushdiego zostały uznane za bluźnierstwo, a rok później ajatollah Ruhollah Chomejni ogłosił oficjalnie fatwę, skazując na śmierć zarówno autora, jak i wszystkich związanych z wydaniem książki.
Tłumacz książki na język japoński Hitoshi Igarashi został zamordowany, tłumacza na język włoski Ettorego Capriola pchnięto nożem, norweskiego wydawcę postrzelono, a w kilku wydawnictwach podłożono bomby. Niektóre źródła mówią, że w związku z fatwą zamordowano aż 50 osób.
W pierwszym polskim wydaniu nie ujawniono nazwiska tłumacza, by chronić go przed niebezpieczeństwem. W 2006 roku w Iranie ogłoszono, że fatwa jest nadal aktualna i nie zostanie cofnięta. Oznacza to, że każdy wierny muzułmanin ma obowiązek zabić pisarza. Na mordercę Rushdiego czeka nagroda – 3 mln dolarów.
Dziś Salman Rushdie miał wygłosił wykład o wolności artystycznej w Chautauqua Institution w stanie Nowy Jork, ale chwilę przed jego rozpoczęciem na scenę wtargnął mężczyzna i kilkakrotnie dźgnął pisarza nożem w szyję. Pisarz został przetransportowany do szpitala helikopterem. Rzecznik pisarza Andrew Wylie poinformował, że trwa operacja. Na miejscu wykładu obecna była m.in. endokrynolożka Rita Landman, weszła na scenę, by udzielić pomocy pisarzowi. Poinformowała później, że Rushdie miał wiele ran kłutych, a na ziemi znajdowała się kałuża krwi. Agresora, który zaatakował pisarza, udało się aresztować. Policja zbiera informacje na jego temat.
Gubernatorka stanu Nowy Jork Kathy Hochul poinformowała, że Salmanowi Rushdiemu udzielana jest wszelka potrzebna pomoc. Potępiła przemoc i podkreśliła wagę mówienia i pisania prawdy. Mimo ciążącej na Salmanie Rushdiem fatwy, nie wiadomo, czy napastnik był muzułmaninem ani jakie były jego motywy. Ibrahim Hooper, rzecznik Council on American-Islamic Relations, podkreślił, że amerykańscy muzułmanie podobnie jak inni Amerykanie potępiają wszelką przemoc.