Aktualności

Książki Blanki Lipińskiej wybawieniem dla tegorocznych maturzystów

Okres matu­ral­ny zaczął się zwy­cza­jo­wo od pisem­ne­go egza­mi­nu z języ­ka pol­skie­go. Ucznio­wie mie­li do wybo­ru trzy tema­ty. Jeden z nich mógł cie­szyć się więk­szą popu­lar­no­ścią niż pozo­sta­łe dzię­ki tro­chę luź­niej­szej wadze poru­szo­ne­go pro­ble­mu. Prze­cież o szczę­ściu i rela­cjach z dru­gim czło­wie­kiem powin­no się pisać sto­sun­ko­wo łatwo – nie trze­ba wszak szu­kać dale­ko lek­tur, by pode­przeć swo­je argu­men­ty. Wie­lu uzna­ło, że książ­ki Blan­ki Lipiń­skiej wpa­so­wa­ły się tu idealnie.

Matu­rę z języ­ka pol­skie­go pisa­no w szko­łach 4 maja. W ramach wypra­co­wa­nia ucznio­wie mie­li za zada­nie zin­ter­pre­to­wać wiersz Naj­krót­sza defi­ni­cja czło­wie­ka Józe­fa Bara­na. Zamiast tego matu­rzy­ści mogli wybrać napi­sa­nie roz­praw­ki na jeden z dwóch tema­tów. Pierw­szym pro­ble­mem było pyta­nie o to, czym dla czło­wie­ka może być tra­dy­cja. Tu ucznio­wie musie­li odwo­łać się do frag­men­tu Pana Tade­usza. Ostat­nią opcją była pró­ba zmie­rze­nia się z pyta­niem: kie­dy rela­cja z dru­gim czło­wie­kiem sta­je się źró­dłem szczę­ścia. Ten temat zilu­stro­wa­ny był frag­men­tem Nocy i dni. Oczy­wi­ście, pisząc roz­praw­kę, ucznio­wie, mie­li dowol­ność w wybo­rze dodat­ko­wych tek­stów do popar­cia swo­ich wywodów.

Blan­ka Lipiń­ska pochwa­li­ła się na Insta­gra­mie wia­do­mo­ścia­mi od swo­ich nasto­let­nich czy­tel­ni­czek, któ­re, wybie­ra­jąc temat szczę­ścia w ludz­kich rela­cjach, powo­ły­wa­ły się na jej pikant­ne powieści.

Rok w rok ta sama sytu­acja. Prze­pra­szam wszyst­kich polo­ni­stów, a za matu­rzy­stów trzy­mam kciu­ki, sko­men­to­wa­ła autor­ka 365 dni.

War­to przy­po­mnieć, że nie­daw­no pre­mie­rę mia­ła ekra­ni­za­cja dru­giej powie­ści Blan­ki Lipiń­skiej, zaty­tu­ło­wa­na 365 dni: Ten dzień. Pro­duk­cja zyska­ła w krót­kim cza­sie ogrom­ną popu­lar­ność, mimo że o pozy­tyw­ne recen­zje napraw­dę bar­dzo cięż­ko, a w popu­lar­nym ser­wi­sie Rot­ten Toma­to­es film zdo­był 0% dobrych opi­nii. Ot, fenomen.

źró­dło onet

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy