Ciekawostki

10 ciekawostek na temat Kazimierza Przerwy-Tetmajera, które nie każdy zna (a szkoda)

Dziś (12 lute­go 2021 roku) mija 156. rocz­ni­ca uro­dzin jed­ne­go z naj­słyn­niej­szy mło­do­pol­skich poetów, Kazi­mie­rza Prze­rwy-Tet­ma­je­ra. Z tej oka­zji publi­ku­je­my garść nie­zwy­kłych cie­ka­wo­stek na jego temat.

1. Jest na Spotify

Jeśli szko­ła tak Was skrzyw­dzi­ła, że nazwi­sko wyżej wymie­nio­ne­go twór­cy koja­rzy­cie jedy­nie z „czymś nud­nym” i nie może­cie sobie przy­po­mnieć choć jed­ne­go jego cie­kaw­sze­go dzie­ła, to na całe szczę­ście po raz kolej­ny na ratu­nek przy­cho­dzi Internet.

Bana­łem jest przy­po­mi­na­nie, że masę jego utwo­rów może­cie pobrać w for­ma­tach ebo­oko­wych za dar­mo ze stro­ny „Wol­ne Lek­tu­ry” (oczy­wi­stość!), ale dziś nie o tym. Cał­kiem pokaź­ną część jego twór­czo­ści może­cie posłu­chać Spo­ti­fy. I brzmi świetnie.

Co praw­da gdy­by ktoś zadzwo­nił do mnie z nie­zna­ne­go nume­ru i zamiast coś mówić, puścił poniż­szy ero­tyk (w tej kon­kret­nej aran­ża­cji), bez chwi­li zasta­no­wie­nia bym się roz­łą­czył, zablo­ko­wał numer i zadzwo­nił na poli­cję, woła­jąc: „Znajdź­cie tego zwyrola!”….

…nie­mniej kolej­ne dzie­ła Kazi­mie­rza Prze­rwy-Tet­ma­je­ra zosta­ły znacz­nie cie­ka­wiej zaadap­to­wa­ne. Szcze­gól­nie do gustu przy­padł mi zbiór opo­wia­dań „Na skal­nym Pod­ha­lu”, w któ­rym pięk­nie odda­na jest góral­ska gwara.

2. Góral­ska gwara?

Oczy­wi­ście. Nasz poeta uro­dził się w Ludź­mie­rzu, od zawsze kochał Pod­ha­le i czuł się z nim bli­sko zwią­za­ny. Mowa pol­skich Tatr była dla nie­go natu­ral­na i szcze­gól­nie przy­jem­na. Jak sam powie­dział w wywia­dzie dla pisma „Świat”: „Nie­zmier­nie lubię pisać gwa­rą góral­ską, ponie­waż w tym kie­run­ku tak, jak ja to poj­mu­ję i robię, jestem wyłącz­nym panem”.

Pew­nie dla­te­go też poza lite­ra­tu­rą uwiel­biał cho­dzić po górach i jako tater­nik miał pew­ne, ekhm, sukcesy.

3. Tater­nik i zdo­byw­ca szczytów

O tym w szko­le jakoś czę­sto nie wspo­mi­na­ją (przy­naj­mniej w moich pod­ręcz­ni­kach nic o tym nie było), ale Prze­rwa-Tet­ma­jer nie tyl­ko spę­dzał czas nad pió­rem i ryzą papie­rów – kochał też wędrów­ki po górach. Co wię­cej, pierw­sze histo­rycz­nie odno­to­wa­ne wej­ście na Fur­kot (2404 metrów n.p.m., obec­nie po sło­wac­kiej czę­ści Tatr) zosta­ło doko­na­ne wła­śnie przez nie­go (w towa­rzy­stwie pol­skich prze­wod­ni­ków i swo­je­go nie mniej słyn­ne­go bra­ta cio­tecz­ne­go, Tade­usza Boya-Żeleńskiego).

Moż­na więc powie­dzieć, że w histo­rii zapi­sał się jako pierw­szy zdo­byw­ca tego szczy­tu? Moż­na. Co praw­da w 1880 roku był tam doko­na­ny jakiś pomiar kar­to­gra­ficz­ny… ale wej­ścia nie odno­to­wa­no! Więc dalej pierw­szeń­stwo ma Kazi­mierz. Praw­dą jest też, że ścież­ka pro­wa­dzą­ca na szczyt była zna­na rów­nież pasą­cym kozy góra­lom… no i była tam ścież­ka, co jest dość wymow­ne… ale oni nie odno­to­wy­wa­li swo­ich spa­ce­rów. Więc dalej zdo­byw­cą for­mal­nie jest Kazi­mierz, i tak chce historia.

Zatrzy­mu­jąc się tro­chę w tym doku­cza­niu zmar­łe­mu, war­to dodać, że Fur­kot nie jest naj­ła­twiej­szym ze szczy­tów i nawet dziś nie pro­wa­dzi tam żaden ofi­cjal­ny szlak tury­stycz­ny (a przed nie­ofi­cjal­nym wid­nie­je wiel­ki napis „STOP” mają­cy na celu znie­chę­ce­nie tury­stów do podej­mo­wa­nia tego nie­wiel­kie­go, ale jed­nak, ryzyka).

4. Uwa­żał, że jest… nudny!

To tro­chę kurio­zal­ne, ale rze­czy­wi­ście mniej wię­cej tak okre­ślił się w jed­nym z wywia­dów. A będąc pre­cy­zyj­nym, powiedział:

[…] nie polo­wa­łem w Ame­ry­ce na niedź­wie­dzie, w Azyi na tygry­sy, nie byłem dowód­cą oddzia­łu Boerów w Afry­ce, nic prze­le­cia­łem aero­pla­nem żad­ne­go pasma gór i nic nie wyna­la­złem: dla­te­go uwa­żam, że nic cie­ka­we­go, a tem mniej poucza­ją­ce­go nie mam do powie­dze­nia.” [źró­dło: „Świat”, 28.06–04.07 1913 r.]

5. Życie osobiste

Jak to u arty­stów bywa, życie oso­bi­ste Kazi­mie­rza Prze­rwy-Tet­ma­je­ra nie było usła­ne róża­mi, ale z pew­no­ścią nie moż­na o nim powie­dzieć, że było nudne.

Byli­ście kie­dyś zarę­cze­ni? Wię­cej niż jeden raz? Jeśli tak, to i tak dość praw­do­po­dob­ne, że nie prze­bi­je­cie opi­sy­wa­ne­go poety. Co praw­da nie zna­my dokład­nej licz­by skła­da­nych przez nie­go na poważ­nie mał­żeń­skich pro­po­zy­cji, ale wie­my, że było ich co naj­mniej kil­ka. Ba! Dla bied­nej Lau­ry Rakow­skiej napi­sał nawet wiersz pod tytu­łem: „A kie­dy będziesz moją żoną”. Jakoś tak się zło­ży­ło, że na wier­szu się skończyło.

Nie ozna­cza to, że był nie­zdol­ny do wej­ścia w dłuż­szą rela­cję dam­sko-męską. Wie­my na przy­kład, że przez kil­ka lat roman­so­wał z góral­ką Marią Pali­der (któ­ra ponad­to była pier­wo­wzo­rem Mary­ny z Hru­be­go z „Legen­dy Tatr”).

Nie­mniej docze­kał się syna, Kazi­mie­rza Sta­ni­sła­wa, spło­dzo­ne­go z inną kobie­tą (wie­my o niej jedy­nie tyle, że była aktor­ką). Poeta począt­ko­wo nie przy­zna­wał się do chłop­ca i trwał w tym sta­nie, dopó­ki nie wpadł na pomysł, że prze­cież jego poto­mek może odzie­dzi­czyć po ojcu talent! Wów­czas zaczął inwe­sto­wać w jego roz­wój. Nie­mniej na wytwo­rze­nie zdro­wej rela­cji rodzi­ciel­skiej mogło być już za póź­no. Kazi­mierz Sta­ni­sław popadł w alko­ho­lizm, zara­ził się cho­ro­bą wene­rycz­ną i poże­gnał się z życiem w wie­ku 33 lat, popeł­nia­jąc samobójstwo.

6. Syfi­lis

Pro­ble­my zdro­wot­ne syna mogą świad­czyć o tym, że choć jed­na rzecz łączy­ła go z ojcem. Obaj cier­pie­li z powo­du cho­rób prze­no­szo­nych dro­gą płcio­wą. Co praw­da kiła nie pchnę­ła Prze­rwę-Tema­je­ra senio­ra do ode­bra­nia sobie życia, ale według ówcze­snych leka­rzy dopro­wa­dzi­ła za to do pro­ble­mów psy­chicz­nych i ślepoty.

Choć, szcze­rze mówiąc, moż­na mieć wąt­pli­wo­ści, czy dia­gno­za ta, w kon­tek­ście wymie­nio­nych neu­ro­lo­gicz­nych obja­wów, była słuszna.

7. Śmierć

Zmarł w War­sza­wie w 1940 r. w Szpi­ta­lu Dzie­ciąt­ka Jezus. Sek­cja zwłok wyka­za­ła, że cier­piał na nowo­twór przy­sad­ki mózgo­wej, któ­ry też był naj­bar­dziej praw­do­po­dob­ną przy­czy­ną śmier­ci. Obec­nie wie­my, że przy­pa­dłość ta może powo­do­wać sze­reg obja­wów psy­chicz­nych (draż­li­wość, ner­wo­wość, pro­ble­my z kon­cen­tra­cją) oraz zabu­rze­nia pola widze­nia z cał­ko­wi­tą utra­tą wzro­ku łącz­nie. Z pew­no­ścią kiła nie pomo­gła mu w życiu, ale nie­ko­niecz­nie dopro­wa­dzi­ła Prze­rwę-Tet­ma­je­ra do niepełnosprawności.

8. Grób

Zgod­nie ze swo­im ostat­nim życze­niem został pocho­wa­ny na cmen­ta­rzu Powąz­kow­skim w Warszawie.

Nie­mniej ostat­nie życze­nie, ostat­nim życze­niem, ale fani są fana­mi i tym z oko­lic gór nie podo­ba­ła się wola zmar­łe­go. W koń­cu w 1986 roku stwier­dzi­li, że wie­dzą lepiej, cze­go chciał­by sam Tet­ma­jer. 10 kwiet­nia został on eks­hu­mo­wa­ny i w atmos­fe­rze wiel­kie­go regio­nal­ne­go wyda­rze­nia prze­wie­zio­no do Zako­pa­ne­go. Po uro­czy­stej mszy świę­tej pocho­wa­no go na Cmen­ta­rzu Zasłu­żo­nych na Pęk­so­wym Brzyzku.

War­to odno­to­wać, że w dru­gim pogrze­bie poety uczest­ni­czył inny piew­ca Tatr o nie­prze­cięt­nym umy­śle, autor nie­zwy­kle poczyt­nych ksią­żek filo­zo­ficz­nych, ks. Józef Sta­ni­sław Tischner.

9. Tisch­ner fanem

Posłu­ga przy dru­gim pogrze­bie Prze­rwy-Tet­ma­je­ra nie była jedy­nym obja­wem odda­nia hoł­du wiel­kie­mu pod­ha­lań­skie­mu poecie. Ks. J. Tisch­ner wie­lo­krot­nie wspo­mi­nał o nim w „Kaza­niach spod Tur­ba­cza” (wyd. Znak 2009).

10. Prze­rwa-Tet­ma­jer na dużym i małym ekranie

Dzie­ła sce­nicz­ne poety były oczy­wi­ście ekra­ni­zo­wa­ne, i to nie tyl­ko w Pol­sce (w 1978 r. w Cze­cho­sło­wac­kich kinach gra­no Kru­tá ľúbo­sť, film nakrę­co­ny na pod­sta­wie opo­wia­dań auto­ra). Nie będę ich wszyst­kich wymie­niać, ale zazna­czę, że pol­scy akto­rzy tak­że sami wcie­la­li się w postać tego wiel­kie­go poety. Zro­bił to m.in. Andrzej Łapic­ki w „Wese­lu” (w reż. A. Waj­dy) oraz Mariusz Beno­it w „Prze­zna­cze­niu” (w reż. J. Koprowicza).

Nie daje mi jed­nak spo­ko­ju jed­na rzecz. Dla­cze­go nigdy w roli poety nie obsa­dzo­no Ryszar­da Filip­skie­go? Czy tyl­ko ja widzę dość ude­rza­ją­ce podo­bień­stwo obu panów?


Kazi­mierz Przerwa–Tetmajer


Ryszard Filip­ski (źró­dło: Wiki­pe­dia, autor: Beno, licen­cja: GNU)

Przy­go­to­wał Miko­łaj Kołyszko

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy