Remigiusz Mróz nie odpuszcza i nadal mniej więcej co dwa miesiące wypuszcza nowe powieści. W styczniu mogliśmy przeczytać drugi tom perypetii patomorfologa Zaorskiego, w marcu sprawdzić, co się dzieje z Joanną Chyłką w jedenastej już części poświęconej jej serii, a w maju czeka nas coś zupełnie nowego, oderwanego od dotychczasowych cykli.
Pisarskie tempo, atrakcyjność poruszanych tematów i lekkostrawność treści gwarantują Remigiuszowi Mrozowi ogromną popularność. W badaniu Biblioteki Narodowej dotyczącym czytelnictwa w Polsce to właśnie książki pochodzącego z Opola pisarza najczęściej były wymieniane w kontekście tego, co respondenci czytali w ostatnim roku.
Kolejną cegiełką dodaną do fenomenalnego sukcesu Remigiusza Mroza, jego czterdziestą pierwszą powieścią, będzie thriller koncentrujący się na dramatycznych wydarzeniach na pokładzie samolotu rządowego lecącego z Warszawy do Toronto, których źródła należałoby szukać w zagadkowej śmierci młodego chłopaka sprzed sześciu lat.
Pisarz na swojej stronie na portalu Facebook zapowiedział, że książka będzie niepowiązana z żadną z serii, prawdopodobnie nie będzie również początkiem nowego cyklu. Możemy jednak spodziewać się gościnnego wystąpienia znanych z innych powieści postaci.
W najbliższym czasie raczej nigdzie nie polecimy, ale wziąwszy pod uwagę to, co wydarzy się na pokładzie lotu 202, może to i dobrze. Emocji nie zabraknie, znajomych postaci także nie – choć ta książka to stand-alone, zatem formalnie nie wchodzi do żadnej serii, pisał Remigiusz Mróz.
Nowa powieść Mroza, zatytułowana Lot 202, będzie miała premierę 20 maja. Ukaże się nakładem wydawnictwa Filia.
Lot 202, Remigiusz Mróz
Zwyczajna, piątkowa noc w Nowej Hucie. Kamery monitoringu u zbiegu dwóch ulic rejestrują młodego chłopaka o drugiej piętnaście. Nie ma go na nagraniu z przecznicy dalej…
Sześć lat później, podkomisarz Agnieszka Oliwa odnajduje ciało chłopaka w Opolu. Wszystko wskazuje na to, że w wyjątkowo osobliwy sposób popełnił samobójstwo.
Tymczasem z Okęcia startuje samolot z premierem na pokładzie. Zwykły lot do Toronto ma potrwać dziewięć godzin i trzydzieści pięć minut. Szybko okazuje się jednak, że najprawdopodobniej nigdy nie dotrze do celu… rozpoczyna się wyścig z czasem, a jedyną poszlaką jest chłopak, który niegdyś zaginął na krakowskich ulicach.
Przygotował Oskar Grzelak