W 1963 w Niemczech zadecydowano o wysokości podatku na środki higieny przeznaczone dla kobiet w czasie menstruacji. Za zakwalifikowaniem między innymi tamponów do kategorii dóbr luksusowych i nałożeniem 19% podatku VAT głosowało wtedy 499 mężczyzn i tylko 36 kobiet. Niemiecka firma Female Company postanowiła oprotestować niezmieniającą się sytuację, wydając książkę wypełnioną tamponami.
Female Company to działający od kilku lat startup wprowadzający na rynek organiczne środki higieny dla kobiet. To także firma aktywnie działająca na rzecz obniżenia podatku na te produkty. Pod zorganizowaną przez Female Company petycją podpisało się już prawie 180 tysięcy osób. To jednak niczego nie zmieni.
Niemiecki minister finansów, Olaf Scholz, odpowiedział, że nie obniży podatku, ponieważ nie może zagwarantować, że firmy przeniosą ulgę na klienta końcowego, powiedziała Ann-Sophie Claus, współzałożycielka Female Company.
Firma wpadła na pomysł wykorzystania faktu, że książki, podobnie jak inne materiały papiernicze, obłożone są podatkiem VAT w wysokości 7%. Powstała więc The Tampon Book zawierająca zbiór historii o menstruacji od czasów biblijnych po dzień dzisiejszy. Książka jest w dodatku bogato ilustrowana pracami, które wykonały Alica Läuger i Ana Curbelo. Najważniejsze jednak, że w specjalnie wydrążonej przestrzeni znalazło się miejsce dla piętnastu tamponów. Dzięki temu wybiegowi produkt może być sprzedawany z 7% podatkiem VAT, a jego cena to nieco ponad 3 euro.
Pierwsza partia The Tampon Book sprzedała się w ciągu dnia, druga w tydzień. Firma podała do wiadomości, że już rozeszło się około 10 tysięcy egzemplarzy. Głównym celem Female Company było pokazanie, że firmy produkujące środki higieny dla kobiet będą obniżać ceny swoich produktów, jeśli tylko podatek będzie niższy. 100 egzemplarzy książki zostało wysłanych do Bundestagu.
W Polsce na tampony i inne artykuły higieny intymnej obowiązuje podatek VAT w wysokości 5% (wcześniej 8%).
Przygotował Oskar Grzelak
Źródło The Guardian