„Fahrenheit 451”, powieść Raya Bradbury’ego będąca przestrogą opowiadającą o cenzurze książek, została napisana w odpowiedzi na paranoidalny klimat politycznej ery McCarthy’ego, jednak jej przesłanie pozostaje aktualne. Aż trudno jednak uwierzyć, że w roku 2016 dzieci wciąż mogą zostać niedopuszczone do jej przeczytania bez pozwolenia ze strony rodziców.
Główny scenarzysta „Daily Show”, Daniel Radosh, musiał podpisać zgodę, żeby jego syn mógł przeczytać tę powieść w ramach uczestnictwa w szkolnym klubie książki. Chłopiec, imieniem Milo, wyjaśnił, że „Fahrenheit 451” był zawsze trudną kwestią w związku z obecnością w niej łagodnych przekleństw i opisu palenia Biblii.
Sprzeciw ze strony rodziców mógłby być bardziej ironiczny wtedy, gdyby zażądali oni zniszczenia książki Bradbury’ego. A Radosh od ironii nie stroni, więc poza podpisaniem notki, dołączył dla szkoły wiadomość:
„Uwielbiam ten list! Co za wspaniały sposób wprowadzenia uczniów w tematykę „Fahrenheit 451” – informowanie ich, że książki są tak niebezpieczne, że instytucje społeczne – szkoły i rodzice – mogą być skłonne współpracować ze sobą przeciwko dzieciom, aby zapobiec przeczytaniu przez nich jakiejś powieści. To dosyć łatwe – przeczytać książkę i powiedzieć: „To jest szalone. To nigdy nie mogło by się zdarzyć”, ale udawanie przed obecnymi uczniami już na samym początku czegoś, co wydaje się być uzasadnionym „pierwszym krokiem”, to naprawdę wciągający sposób nauczenia ich, jak podstępna może być cenzura i jestem pewien, że kiedy ten klub książki przestanie istnieć, a uczniowie zrozumieją prawdziwą intencję tego listu, będą zszokowani, jak wielu z nich zaakceptowało ten poślizg uprawnień. Ponadto Milo uważa, że pozwolenie na dodanie przeze mnie tej notki wyróżni go jako awanturnika wynoszącego z domu to, dlaczego większość bohaterów łatwiej akceptuje świat, w którym żyje, niż stawia czoło wyzwaniu.”
Co sądzicie o tej sytuacji?
tfw your kid’s school makes you sign a permission slip so he can read Fahrenheit 451 ? ? pic.twitter.com/t9lmD8vKTu
— Daniel Radosh (@danielradosh) 24 października 2016