Jak bardzo opasły musi być horror, żeby zbudować odpowiedni klimat grozy i przerazić czytelnika do żywego? Najwyraźniej tu także działa zasada, że rozmiar nie ma znaczenia. Mistrzom gatunku wystarczy kilka zdań i już człowiekowi ciarki przechodzą po plecach. Najdobitniej w ostatnim czasie pokazał to Stephen King, zamieszczając na swoim Twitterze krótką historyjkę, która aż jeży włos na głowie. Czytaj dalej
-->