Piszę „w końcu”, chociaż w prawdziwym życiu nie chciałabym przeżywać choćby połowy historii opisanych w najnowszej powieści przez Małgorzatę Oliwię Sobczak. To, że nie chciałabym w nich uczestniczyć, nie znaczy wcale, że w majowy, deszczowy dzień nie zatonęłam w tej książce całkowicie! Dziś autorka cyklu „Kolory zła” opowiada nam o tym, że tak naprawdę powstały dwie wersje „Czerni, i którą część tego trzymającego w napięciu kryminału pisało jej się najtrudniej. Czytaj dalej
-->