„Czeka cię śmierć” to jedna z tych wspaniałych książek dla młodych dorosłych, w której zatopią się na przyjemne godziny także starsi czytelnicy. Lubicie dynamiczną akcję, opowieści z dreszczykiem i wyraziste postaci? Mam dobre wieści: nie musicie być „Young Adult”, by sięgnąć po powieść autorstwa Cynthii Murphy.
Jest coś, co uwielbiam w historiach o młodych ludziach, którzy wyjeżdżają do innego miasta lub kraju, żeby się uczyć i nawiązywać nowe znajomości. Pewnie wynika to z tęsknoty za takim życiem, gdy byłam nastolatką i nie wiedzieć czemu poruszałam się w obrębie 30 kilometrów od domu. Bohaterka książki „Czeka cię śmierć” ma w sobie znacznie więcej młodzieńczej odwagi.
A może ocena 10/10, jaką daję tej powieści, wynika z tego, że zgodnie z tym, co obiecuje Wydawca, ten zręcznie napisany thriller jest utrzymany w klimacie lat 90.? W trakcie lektury faktycznie odczuwa się ten charakterystyczny styl i sporo radości, że klimat tamtych lat powraca nie tylko w modzie.
Niamh to młodziutka, zaledwie 16-letnia Irlandka. Całe dotychczasowe życie spędziła na wsi, z rodzicami, siostrą i babcią. Jest szczęśliwą nastolatką zafascynowaną teatrem. Długo odkłada pieniądze, by móc samodzielnie opłacić 6‑tygodniowy kurs aktorstwa w Londynie. Zajęcia teoretyczne łączy z praktyką – jej zadaniem jest wcielanie się w rolę tragicznie zmarłej arystokratki, a wszystko to w stroju z epoki.
Wszystko to brzmi, jak dobry plan, na miejscu jednak szybko okazuję się, że oprócz emocji związanych z nowym miejscem i przyjaciółmi, na Irlandkę czeka… śmierć. Czy uda jej się oszukać przeznaczenie – tego nie mogę Wam zdradzić, bo zabiłabym całą radość czytania. Jedno jest pewne, autorka książki jest mistrzynią w budowaniu napięcia, grozy i dusznej atmosfery zagrożenia. Nie ma w tym nic dziwnego, jest w końcu wielką fanką Stephena Kinga.
Wszyscy czytamy thrillery i kryminały, by od pierwszej strony zastanawiać się, kto jest winny. Tak jak śledczy, którzy często szukają winnego już w pierwszym tomie akt, już od pierwszych stron typujemy potencjalnych winnych. Cynthia Murphy zbudowała fabułę w taki sposób, że czytelnik przez większość czas zastanawia się także, kto będzie następną ofiarą. A tych, wierzcie mi, nie brakuje.
Choć akcja powieści rozgrywa się we współczesnym Londynie, pełno w niej odniesień do przeszłości. Autorka studiowała historię sztuki i archeologię, a jej fascynację tą tematyką widać wyraźnie na każdym kroku. Z pietyzmem opisuje stare przedmioty, wybierając te najbardziej tajemnicze. Znajdują się wśród nich między innymi stare karty tarota, akcesorium do nauki chiromancji, a nawet tablica ouija. Ta ostatnia służy oczywiście do komunikowania się ze zmarłymi. Czy Niamh otrzyma dzięki niej jakiś przekaz z zaświatów? Przekonajcie się sami!