Stephen King powieść o starym indiańskim cmentarzysku zdolnym przywracać do życia pochowanych na nim zmarłych, choć w nieco demonicznej formie, napisał w 1983 roku. Sześć lat później powstała pierwsza jej ekranizacja w reżyserii Mary Lambert. Oczywiście kinematografia cudownych lat 80-tych nie obfitowała w spektakularne efekty specjalne, ale i tak film robił ogromne wrażenie. Teraz opowieść będzie mogła raz jeszcze wzbudzić strach w widzach. Stephen King nadal jest na topie, żyjemy w czasach remake’ów, technologia komputerowa pozwala robić cuda. Zeszłoroczne To postawiło poprzeczkę bardzo wysoko. Zobaczymy czy nowy Smętarz dla zwierzaków ją przeskoczy.
Nową wersję kultowego horroru Stephena Kinga reżyserują Kevin Kolsch i Dennis Widmyer, którzy wcześniej pracowali przy filmie Gwiazdy w oczach, scenariusz zaś napisali David Kajganich (Inwazja, Nienasyceni, Terror) i Jeff Buhler (Nocny pociąg z mięsem, Nightflyers). W głównych rolach zobaczymy zaś Jasona Clarke’a, Amy Seimetz i Johna Lithgowa.
Smętarz dla zwierzaków opowiada o rodzinie, która przeprowadza się do domu na obrzeżach małego miasteczka. Posiadłość umiejscowiona jest przy drodze, którą często przemierzają ciężarówki. Pobliski las skrywa zaś mroczną tajemnicę powiązaną ze starym cmentarzyskiem. Prawdziwe kłopoty zaczynają się, kiedy pod kołami tira ginie kot należący do rodziny. Pochowany na starym cmentarzu, powraca do życia.
Film trafi do amerykańskich kin w kwietniu 2019 roku. W Polsce zobaczymy go miesiąc później. Jest na co czekać. Zwiastun wygląda zacnie.