W grudniu Julia Golding z ramienia chrześcijańskiej organizacji Charity Commission odpaliła zbiórkę pieniędzy, której celem było wykupienie dawnej posiadłości J.R.R. Tolkiena. W domu przy Northmoor Road w Oxfordzie Tolkien napisał Hobbita i Władcę pierścieni. Jeśli organizacji udałoby się w ciągu trzech miesięcy zgromadzić 4,5 miliona funtów, posiadłość zamieniłaby się w poświęcone pamięci pisarza muzeum. Zbiórka zakończyła się jednak fiaskiem.
Na realizację projektu Northmoor potrzebne były 4,5 miliona funtów, z czego 4 miliony miało pójść na samo wykupienie domu, reszta pieniędzy zostałaby przeznaczona na prace remontowe, otwarcie muzeum i przygotowanie specjalnych programów literackich. Stara posiadłość Tolkiena nie miała być bowiem tylko muzeum. Charity Commission chciało utworzyć tam specjalne miejsce nie tylko dla fanów twórczości brytyjskiego pisarza, ale i dla aspirujących literatów.
To niewiarygodne, biorąc pod uwagę znaczenie jego postaci, że nie istnieje na świecie miejsce poświęcone Tolkienowi. Wizja zakłada, żeby utworzyć z tego domu literacki hub, który przez lata będzie inspirował nowe pokolenia pisarzy, artystów i filmowców, komentował John Rhys-Davies, odtwórca roli Gimliego w trylogii Władcy pierścieni.
Mimo udziału w kampanii aktorów związanych z filmowymi adaptacjami powieści Tolkiena, wśród których znaleźli się między innymi Ian McKellen, John Rhys-Davies i Martin Freeman, w przeciągu trzech miesięcy udało się zebrać jedynie 17% potrzebnej kwoty.
Organizacja nie powiedziała jednak ostatniego słowa w tej sprawie. Co prawda posiadłość J.R.R. Tolkiena przy Northmoor Road jest już poza zasięgiem i wkrótce zostanie komuś innemu sprzedana, ale udało się Charity Commission znaleźć inne miejsce, które posłuży za centrum literackie poświęcone pamięci Tolkiena.
Prace nad zaadaptowanie budynku w Oxfordzie już trwają. Pierwsze kursy literackie mają ruszyć w kwietniu. Póki co nie ma więcej informacji.
źródło the guardian