Aktualności

George R.R. Martin chciał mieć swoje Winterfell… a może Koniec Burzy?

Pisarz zna­ny naj­bar­dziej z cyklu “Pieśń Lodu i Ognia” miał nie­ty­po­wy pomysł. Chciał wybu­do­wać w San­ta Fe śre­dnio­wiecz­ny zamek.

Geo­r­ge R.R. Mar­tin wpadł na pomysł, by wybu­do­wać w San­ta Fe (gdzie miesz­ka) biblio­te­kę. Ta mia­ła wyglą­dać jak minia­tu­ra śre­dnio­wiecz­ne­go zam­ku: zbu­do­wa­na na pla­nie sied­mio­bo­ku, z dachem zwień­czo­nym tara­sem oraz z wieżą.

Prze­ciw­ko budo­wie zapro­te­sto­wa­li jed­nak… sąsie­dzi. Ponad 40 osób miesz­ka­ją­cych w oko­li­cy poten­cjal­nej biblio­te­ki opro­te­sto­wa­ło inwe­sty­cję. Ich argu­men­ta­cja była logicz­na: pisarz zapla­no­wał budo­wę w dziel­ni­cy miesz­kal­nej, na tle któ­rej zamek wyróż­niał­by się i stał­by się atrak­cją tury­stycz­ną (nie mówiąc już o odwie­dzi­nach fanów G.R.R. Mar­ti­na), przez co spo­koj­na oko­li­ca zamie­ni­ła­by się w gwar­ną i hałaśliwą.

For­mal­nie wnio­sek o budo­wę został odrzu­co­ny przez mia­sto San­ta Fe, ponie­waż był zbyt wyso­ki w sto­sun­ku do oko­licz­nej zabu­do­wy, a tak­że nie paso­wał do niej sty­lem archi­tek­to­nicz­nym. Choć w San­ta Fe miesz­czą się zabyt­ko­we budyn­ki, to żaden z nich nie leży w dziel­ni­cy mieszkalnej.

Gdy­by budo­wa biblio­te­ki doszła do skut­ku, nie była­by to pierw­sza inwe­sty­cja kul­tu­ral­na Geo­r­ge­’a R.R. Mar­ti­na w San­ta Fe. Pisarz jest wła­ści­cie­lem lokal­ne­go kina Jean Coc­te­au Cine­ma. Powsta­ło w 1976 roku, a w 1983 roku zyska­ło obec­ną nazwę. W 2006 roku kino zosta­ło zamknię­te, po czym Mar­tin kupił je i odno­wił. Poza sean­sa­mi orga­ni­zu­je w nim spo­tka­nia autor­skie, sesje auto­gra­fów, aukcje ksią­żek z auto­gra­fa­mi, kon­cer­ty oraz poka­zy iluzjonistów.

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy