Umysł na siłowni. Co nam daje czytanie książek?
Badania naukowe wskazują, że czytając, dosłownie ćwiczymy nasz mózg, niemal jak mięśnie na siłowni! Okazuje się, że nie bez powodu w starożytnej bibliotece aleksandryjskiej widniały słowa „Książki to lekarstwo dla umysłu”. Rację można też przyznać Wisławie Szymborskiej, mawiającej, że „czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła”. Od pierwszych dni naszego życia czytanie (nam, a później – przez nas) daje nam w zasadzie same korzyści. Przyjrzyjmy się im się uważniej i zastanówmy się, czym tak naprawdę jest czytanie i jak odbywa się z perspektywy naszych struktur mózgowych? Mózgowa ekwilibrystyka Dla naszych mózgów czytanie jest prawdziwym wyzwaniem. Nie, nie mamy w nich nigdzie żadnego „ośrodka czytania”, który wyróżniałby nas z grona pozostałych, niepiśmiennych zwierząt. W naszych czaszkach nie ma żadnej struktury, która odpowiadałaby wyłącznie za czytanie i którą moglibyśmy sobie ćwiczyć, połykając kolejne tomy. M. Spitzer, niemiecki psychiatra i neurobiolog, podobnie jak wielu innych ludzi nauki, twierdzi wręcz, że dla naszego mózgu czytanie jest czynnością… nienaturalną. W swojej (skądinąd godnej polecenia) książce „Jak uczy się mózg” (2012), Spitzer posługuje się obrazową analogią, pisząc następująco: „Nasz mózg nie jest stworzony do czytania. Powstawał długo przed wynalezieniem pisma i na skutek warunków życiowych, które z dzisiejszymi niewiele miały wspólnego. Na pewno tych czasów nie charakteryzowała jedna rzecz: wszechogarniające pismo. Ktoś, kto czyta, maltretuje więc najpierw … Czytaj dalej Umysł na siłowni. Co nam daje czytanie książek?
Skopiuj adres i wklej go w swoim WordPressie, aby osadzić
Skopiuj i wklej ten kod na swoją witrynę, aby osadzić element