Niech Was nie przeraża hasło “origami” – obie zaprezentowane metody są naprawdę proste i przystępne dla każdego szarego zjadacza chleba, a co dopiero dla kreatywnych umysłów dokarmianych regularnie literaturą. Wspomniane zakładki mają tę zaletę, że są naprawdę małe szanse, by wypadły czy się wysunęły i wykorzystać można je np. do zaznaczania wielu interesujących stron w każdej książce.
Zanim więc następnym razem zagniecie rogi w podręczniku, by pamiętać, do których treści wrócić, opanujcie tę prostą metodę i bądźcie w stanie wykonać podręczną zakładkę z dowolnego kawałka papieru (oby tylko nie takiego, który właśnie wydarliście z innej książki!).
Metoda pierwsza:
Metoda druga:
Inne przykłady wykonanych origami zakładek:
ps. a tak się robi kota z głównej grafiki: