Ciekawostki

Ma tak rozbudowaną kolekcję książek, że właściciel chce go usunąć z mieszkania

Bez chwi­li zawa­ha­nia mogli­by­śmy powie­dzieć, że ksią­żek nigdy nie jest za wie­le. Nie każ­dy jed­nak z tym orze­cze­niem musi się zga­dzać. W Nowym Jor­ku trwa wła­śnie spra­wa, któ­rej przed­mio­tem jest nakaz eks­mi­sji sześć­dzie­się­cio­sied­mio­let­nie­go miesz­kań­ca Bro­okly­nu uza­sad­nia­ny posia­da­niem nazbyt dużej biblio­tecz­ki zagra­ża­ją­cej całe­mu budynkowi.

Ben Ham­mer od czter­dzie­stu sze­ściu lat miesz­ka w małym bro­oklyń­skim miesz­ka­niu z jed­nym zale­d­wie poko­jem. Książ­ki zbie­ra zaś od dziec­ka. Zastrze­ga przy tym, że nie jest rupie­cia­rzem, jak go wła­ści­ciel budyn­ku okre­śla – każ­dy tom ma dla nie­go war­tość sentymentalną.

One są dla mnie waż­ne. W prze­ci­wień­stwie do wie­lu ludzi, sło­wo pisa­ne darzę ogrom­nym sza­cun­kiem. Nie mam dostę­pu do mediów. Nie posia­dam tele­wi­zo­ra. Dla mnie one są cen­ne. Dla kogoś inne­go to po pro­stu ster­ta rupie­ci, mówił.

Poza książ­ka­mi, któ­re zaj­mu­ją prak­tycz­nie każ­dą pła­ską powierzch­nię miesz­ka­nia, Ben Ham­mer ma w posia­da­niu licz­ne rodzin­ne zdję­cia, sta­re doku­men­ty i gra­fi­ki stat­ków, na któ­rych pra­co­wał jako żeglarz.

Wła­ści­ciel budyn­ku widzi w kolek­cji Bena Ham­me­ra zagro­że­nie. Według nie­go cały ten papier zgro­ma­dzo­ny na tak małej powierzch­ni zwięk­sza zna­czą­co ryzy­ko wystą­pie­nia poża­ru, co jest nie­bez­piecz­ne nie tyl­ko dla loka­to­ra, ale rów­nież dla całe­go budyn­ku. Dla­te­go Ben Ham­mer dostał ostat­nio nakaz eks­mi­sji. W uza­sad­nie­niu zosta­ło napisane:

Utrzy­mu­jesz swo­je miesz­ka­nie w wyjąt­ko­wo nie­hi­gie­nicz­nym, nie­zdro­wym i zanie­czysz­czo­nym sta­nie, co naru­sza umo­wę naj­mu. Całe miesz­ka­nie od pod­ło­gi aż po sufit wypeł­nia­ją pudła, tor­by, papier, śmie­ci, szaf­ki, drew­nia­ne skrzy­nie i książki.

Spra­wa tra­fi­ła do sądu. Obro­ną Bena Ham­me­ra zaj­mu­je się sto­wa­rzy­sze­nie Legal Aid Socie­ty, któ­re­go celem jest poma­ga­nie ubo­gim nowo­jor­czy­kom w docho­dze­niu swo­ich praw.

źró­dło: forreadingaddicts.co.uk

Przy­go­to­wał Oskar Grzelak

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy