Ciekawostki

Znamy młodzieżowe słowo roku Młodzieżowe Słowo Roku 2018. Jak obrazić kogoś bez wulgaryzmów?

W tym roku zwy­cięz­ca mógł być tyl­ko jeden. To sło­wo dzban. Wska­za­no je w nie­mal 30% zgłoszeń.

- Lawi­no­wy wzrost popu­lar­no­ści tego rze­czow­ni­ka w odnie­sie­niu do osób spra­wił, że już wcze­śniej ogła­sza­no go naj­waż­niej­szym sło­wem roku (ostat­nio zro­bił to Woj­ciech Orliń­ski). W naszym ple­bi­scy­cie, dzban przed rokiem miał zale­d­wie kil­ka zgło­szeń. W tym roku już ponad 3 tysią­ce. Pobież­ny wywiad i kwe­ren­da wska­zu­je, że dzban nie jest obra­zą śmier­tel­ną, lecz tro­chę śmiesz­ną, tro­chę pro­wo­ka­cyj­ną. Naj­star­sze wystą­pie­nia tego wyra­zu w odnie­sie­niu do osób zna­leź­li­śmy w sie­ci w roku 2009. Rok póź­niej wyraz ten opi­sa­no w słow­ni­ku miejski.pl – sko­men­to­wał Marek Łaziń­ski, czło­nek jury.

- Oprócz słów opi­sa­nych w wer­dyk­cie war­to zwró­cić uwa­gę na inne zja­wi­ska ogól­niej­szej natu­ry. Wciąż sil­ną pozy­cję w języ­ku mło­dzie­ży mają sło­wa wywo­dzą­ce się z języ­ka zło­dziej­skie­go: git, kla­wo, kmi­nić, kozak, kozac­ki, kumać, od daw­na „dzia­ła­ją­ce” w slan­gu mło­dzie­żo­wym, ale dla kolej­nych poko­leń nowe, świe­że. Wyso­ką fre­kwen­cję mają też neo­lo­gi­zmy ozna­cza­ją­ce przy­ro­dzo­ną mło­dzie­ży weso­łość: beka i lol, a tak­że eufe­mi­zmy słów wul­gar­nych, np. kru­czi. Wciąż atrak­cyj­ne są też angli­cy­zmy. Moim zda­niem na uwa­gę zasłu­gu­ją dwa: crin­ge [krindż] „coś żało­sne­go, wsty­dli­we­go”, wypie­ra­ją­cy żena­dę, oraz essa, o któ­rym napi­sa­no, że to „sło­wo na każ­dą oka­zję”, mogą­ce wyra­żać radość, dumę, zado­wo­le­nie, suk­ces, a nawet powi­ta­nie i poże­gna­nie – doda­je Ewa Kołodziejek.

- Tego­rocz­ne wyni­ki ple­bi­scy­tu poka­zu­ją, że nie tyle coraz szyb­ciej zmie­nia się pol­sz­czy­zna, co raczej coraz moc­niej­szy wpływ mogą mieć na nią – w cza­sach mediów spo­łecz­no­ścio­wych – dzia­ła­nia poje­dyn­czych, kon­kret­nych osób. No, może w tym wypad­ku nie do koń­ca kon­kret­nych, bo youtu­ber Klo­cuch, któ­re­mu sło­wo roku – „dzban”, popu­lar­ny odpo­wied­nik „kre­ty­na” czy „idio­ty” – zawdzię­cza swo­ją wiel­ką karie­rę. Swo­ją dro­gą sło­wa „youtu­ber” i „jutu­ber” uczest­ni­cy ple­bi­scy­tu uzna­li za dość oczy­wi­ste – poja­wia­ły się tyl­ko trzy zgło­sze­nia i defi­ni­cje („pół­pro­fe­sjo­nal­ny dzien­ni­karz umiesz­cza­ją­cy swo­je nagra­nia na ser­wi­sie YouTu­be”) – stwier­dza Bar­tek Cha­ciń­ski. – „Dzban” zwy­cię­żył bez­a­pe­la­cyj­nie. Wie­lu spo­śród zgła­sza­ją­cych to sło­wo odno­si­ło je wprost do publi­ko­wa­nych w sie­ci kli­pów, w któ­rych ukry­wa­ją­cy się pod pseu­do­ni­mem i komicz­nie zmie­nia­ją­cy głos (uda­je dziec­ko przed muta­cją) Klo­cuch opo­wia­da o świe­cie bar­dzo szcze­gól­nym języ­kiem, infan­tyl­nym, ale też lek­ko nie­dzi­siej­szym. Omi­ja wul­ga­ry­zmy, wymy­śla­jąc innym wła­śnie od „dzba­nów”. Na przy­kład: „Za karę dzie­sięć przy­sia­dów. Nie no, żar­tu­ję, blo­ku­ję cię, dzba­nie!” w opu­bli­ko­wa­nym we wrze­śniu 2017 r. kli­pie „Zbrod­nia i kara”.

To nie jedy­ne doce­nio­ne sło­wo. Na dru­gim miej­scu zna­la­zły się epi­te­ty masny/masno, a na trze­cim – prestiż/prestiżowy. Pierw­szą piąt­kę domknę­li zwy­cięz­cy poprzed­nich edy­cji, czy­li XD oraz sztos. Jury w skła­dzie Marek Łaziń­ski, Ewa Koło­dzie­jek i Bar­tek Cha­ciń­ski posta­no­wi­ło wyróż­nić jesz­cze trzy sło­wa, ze wzglę­du na tych ory­gi­nal­ną budo­wę. To zwy­klak, nor­mik oraz mamadżer.

Łącz­nie do ple­bi­scy­tu na Mło­dzie­żo­we Sło­wo Roku 2018 wpły­nę­ło 10 tys. zgłoszeń.

źró­dło: sjp.pwn.pl

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy