Ciekawostki

Jak to się stało, że w książce o Donaldzie Trumpie nie ma ani słowa o prezydencie?

Czy­ta­nie ze zro­zu­mie­niem to umie­jęt­ność, na któ­rą powin­no się zwra­cać szcze­gól­ną uwa­gę i w któ­rą nale­ża­ło­by inwe­sto­wać jak naj­wię­cej cza­su. Nie­ste­ty bar­dzo róż­nie z tym bywa na świe­cie. Opa­no­wa­nie tej umie­jęt­no­ści w nie­do­sta­tecz­nym stop­niu skut­ku­je kurio­zal­ny­mi histo­ria­mi. Nie­wąt­pli­wie sły­sze­li­ście o książ­ce Fire and Fury, któ­rą potę­pił Donald Trump, a auto­ra zwy­zy­wał od psy­chicz­nie obłą­ka­nych. Czy wie­dzie­li­ście, że ist­nie­je książ­ka o wła­ści­wie takim samym tytu­le, ale o zupeł­nie innej tema­ty­ce, któ­ra zosta­ła wyda­na w 2008 roku? Jak myśli­cie, do cze­go to może prowadzić?

5 stycz­nia 2018 roku do sprze­da­ży tra­fi­ła książ­ka Micha­ela Wolf­fa Fire and Fury, w któ­rej autor ujaw­nia, co się dzie­je za kuli­sa­mi naj­bar­dziej kon­tro­wer­syj­nej pre­zy­den­tu­ry w histo­rii Sta­nów Zjed­no­czo­nych. W publi­ka­cji poja­wia się mnó­stwo kon­tro­wer­syj­nych tema­tów roz­pa­la­ją­cych wyobraź­nię po rów­no Ame­ry­kan i ludzi spo­za gra­nic Sta­nów Zjed­no­czo­nych. Do tego wszyst­kie­go o tytu­le bar­dzo żywo wypo­wie­dział się sam Donald Trump. Oczy­wi­ście z publi­ka­cji nie jest zbyt zado­wo­lo­ny, cze­go wyraz dał moc­ny­mi sło­wa­mi o jej autorze.

Z taką pro­mo­cją książ­ka musia­ła tra­fić na pierw­sze miej­sca list best­sel­le­rów. I tak się oczy­wi­ście sta­ło. Ale jakież zdzi­wie­nie ogar­nę­ło Ran­dal­la Han­se­na, kie­dy spo­strzegł, że napi­sa­na przez nie­go dzie­sięć lat temu książ­ka na powrót zna­la­zła się na listach best­sel­le­rów Ama­zo­nu w trzech róż­nych kate­go­riach! Wszyst­ko przez to, że publi­ka­cja Ran­dal­la Han­se­na nosi rów­nież tytuł Fire and Fury; nie opo­wia­da jed­nak o żad­nym z ame­ry­kań­skich pre­zy­den­tów, a o alianc­kich bom­bar­do­wa­niach w cza­sie II woj­ny świa­to­wej i sytu­acji lud­no­ści cywil­nej w Niemczech.

Zdu­mia­ło mnie to. Cześć mnie pomy­śla­ła: czy ludzie napraw­dę mogą być aż tak tępi, żeby pomy­lić te dwie książ­ki, powie­dział Ran­dall Han­sen w wywiadzie.

Rze­czy­wi­ście wyda­je się to być nie­moż­li­we. Mimo że tytu­ły są takie same, to róż­ni­ce są dosko­na­le widocz­ne na pierw­szy rzut oka: zupeł­nie inne pod­ty­tu­ły (obja­śnia­ją­ce w spo­sób opi­so­wy, o czym dana książ­ka trak­tu­je), auto­rzy i pro­jek­ty okła­dek (na tej o Trum­pie znaj­du­je się Trump, na tej o bom­bar­do­wa­niach – bom­bow­ce z II woj­ny świa­to­wej). Naj­wi­docz­niej jed­nak wszyst­ko jest moż­li­we i napraw­dę nic nas już nie powin­no zdziwić.

Tak czy ina­czej zarów­no panu Micha­elo­wi Wolf­fo­wi jak i Ran­dal­lo­wi Han­se­no­wi życzy­my dal­szych zaska­ku­ją­cych wyni­ków sprzedażowych.

Źró­dło Guardian

Przy­go­to­wał Oskar Grzelak

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy