Aktualności Ekranizacje

Andrzej Sapkowski nic o nowym Wiedźminie nie chce wiedzieć

Netlix pra­cu­je nad seria­lo­wą adap­ta­cją Wiedź­mi­na. I wła­ści­wie wie­le wię­cej nie da się na ten temat w tym momen­cie powie­dzieć. Wie­my, że pro­du­cen­tem wyko­naw­czym jest Lau­ren Schmidt His­srich, kil­ka odcin­ków ma wyre­ży­se­ro­wać Tomek Bagiń­ski, a Andrzej Sap­kow­ski ma peł­nić rolę kon­sul­tan­ta kre­atyw­ne­go. Żad­nych kolej­nych szcze­gó­łów póki co nie ogło­szo­no; jedy­nie His­srich na swo­im Twit­te­rze spre­zen­to­wa­ła kil­ka wska­zó­wek w posta­ci mapy świa­ta z zazna­czo­ny­mi klu­czo­wy­mi loka­cja­mi. Andrzej Sap­kow­ski był gościem por­tu­gal­skie­go Comic Conu. Wszy­scy, któ­rzy myślą, że da się pisa­rza w tej mate­rii pocią­gnąć za język, naj­wy­raź­niej nie­zbyt dobrze go znają.

Por­tu­gal­ski por­tal JPN wyko­rzy­stał oka­zję i prze­py­tał Andrze­ja Sap­kow­skie­go pod­czas jego gru­dnio­wej wizy­ty w kra­ju. Poza stan­dar­do­wy­mi pyta­nia­mi o serię książ­ko­wą i gry, od któ­rych Sapek stro­ni, bo nie ma na nie cza­su, poru­szo­na zosta­ła kwe­stia, któ­ra od kil­ku mie­się­cy elek­try­zu­je cały świat, czy­li seria­lu tele­wi­zyj­ne­go pro­du­ko­wa­ne­go na zle­ce­nie Netflixa.

Andrzej Sap­kow­ski pod­kre­ślił dobit­nie, że w roz­wój pro­jek­tu nie będzie się angażował:

Książ­ka to książ­ka, a adap­ta­cja to adap­ta­cja. Tak jak Rudy­ard Kipling pisał w The Bal­lad of East and West: Wschód to Wschód i Zachód to Zachód, i nigdy się nie spo­tka­ją. Adap­ta­cja i ory­gi­nał nigdy się nie zej­dą. Nigdy.

Nie chciał Sap­kow­ski nic wię­cej mówić, bo jak przy­znał pod­pi­sał z Net­fli­xem umo­wę, w któ­rej jest zastrze­żo­ne, że nie może zdra­dzać żad­nych infor­ma­cji o pro­duk­cji pod groź­bą kary finan­so­wej. W prze­wrot­ny spo­sób zauwa­żył, że kary się nie boi, ponie­waż nic o serial nie powie, bo… nic o nim nie wie i nie chce wiedzieć.

Czy rze­czy­wi­ście Andrzej Sap­kow­ski od pro­duk­cji odci­na się zupeł­nie, tak jak odciął się od gier CD Pro­jekt RED, czy po pro­stu się zgry­wa, nie wie tego nikt poza nim samym i praw­do­po­dob­nie ludź­mi z Net­fli­xa. Ot, cały Sapkowski.

Autor Oskar Grzelak

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy