Ciekawostki

Wysokoprocentowa wena słynnych pisarzy. Część 1

Kam­pa­nie spo­łecz­ne ata­ku­ją nas prze­sła­niem, że alko­hol szko­dzi zdro­wiu. Naj­le­piej w ogó­le nie pić! No chy­ba że szkla­necz­kę piwa, żeby oczy­ścić ner­ki, kie­li­szek wina do obia­du, by wspo­móc tra­wie­nie czy napar­stek wód­ki z pie­przem na prze­zię­bie­nie. Oczy­wi­ście nie będzie­my się kłó­cić z tym, że alko­hol w dużych ilo­ściach rze­czy­wi­ście zabi­ja. Jest wie­lu pisa­rzy, któ­rym ich ulu­bio­ne napo­je wysko­ko­we zruj­no­wa­ły życie, a nawet wpę­dzi­ły do gro­bu, ale w karie­rze raczej nie zaszko­dzi­ły. A kto wie, może nawet tro­chę pomogły…

Ernest Hemingway

O tym że Hemin­gway był na rów­ni wiel­kich pisa­rzem i okrop­nym alko­ho­li­kiem wie każ­dy. Zwy­kło się uwa­żać, że jego ulu­bio­nym drin­kiem było moji­to, jed­nak praw­do­po­dob­nie był to jedy­nie efekt kam­pa­nii rekla­mo­wej hawań­skie­go baru La Bode­gu­ita del Medio. Z licz­nych kore­spon­den­cji i wywia­dów wyni­ka, że Hemin­gway naj­bar­dziej lubo­wał się w schło­dzo­nym jak się tyl­ko da wytraw­nym mar­ti­ni.

Hunter S. Thompson

Ame­ry­kań­ski dzien­ni­karz i pisarz pro­wa­dził życie na kra­wę­dzi. W 1994 roku E. Jean Car­roll napi­sa­ła książ­kę o Thomp­so­nie. W pierw­szym roz­dzia­le zamie­ści­ła roz­kład jego typo­we­go dnia. Wyni­ka z nie­go, że ulu­bio­nym napit­kiem pisa­rza były szkoc­ka whi­sky Chi­vas Regal oraz fran­cu­ski likier Char­treu­se. Nie­ste­ty jego dzień obfi­to­wał rów­nież w spo­ży­wa­nie innych uży­wek, z któ­rych jed­nak pierw­sze miej­sce zaj­mo­wa­ła koka­ina. Hun­ter S. Thomp­son popeł­nił samo­bój­stwo w 2005 roku. Miał 67 lat.

Edgar Allan Poe

Powszech­nie uwa­ża się, że Edgar Allan Poe był alko­ho­li­kiem, a do tego uwiel­biał wpra­wiać się w stan unie­sie­nia za pomo­cą opium. Poja­wia­ły się gło­sy demen­tu­ją­ce plot­ki. Tho­mas Dunn English, począt­ko­wo przy­ja­ciel, póź­niej zaży­ły wróg Poego po śmier­ci auto­ra zre­ha­bi­li­to­wał go w swo­ich arty­ku­łach dla „Inde­pen­dent”. Pisał: Mówi się raz po raz, że Poe był nało­go­wym pija­kiem. To nie­praw­da. Jego prze­stęp­stwa prze­ciw­ko trzeź­wo­ści popeł­nia­ne były w nie­re­gu­lar­nych odstę­pach cza­su. Nie miał tej fizycz­nej natu­ry, któ­ra pozwa­la­ła­by mu stać się regu­lar­nie piją­cym. Bar­dzo nie­wiel­ka ilość alko­ho­lu mogła wstrzą­snąć jego roz­sąd­kiem. Wszyst­ko wska­zu­je jed­nak na to, że Poe miał ulu­bio­ne trun­ki. Obok absyn­tu był to egg nog na bazie bran­dy według spe­cjal­ne­go rodzin­ne­go przepisu.

Truman Capote

Zna­ny przede wszyst­kim dzię­ki Śnia­da­niu u Tiffany’ego w swo­ich alko­ho­lo­wych prze­ży­ciach naj­więk­szym uwiel­bie­niem darzył po pro­stu wód­kę z sokiem poma­rań­czo­wym, któ­rą okre­ślał poma­rań­czo­wym drin­kiem. Autor nigdy nie krył się z tym, kim napraw­dę jest. Mawiał: Jestem alko­ho­li­kiem. Jestem uza­leż­nio­ny od nar­ko­ty­ków. Jestem homo­sek­su­ali­stą. Jestem geniuszem.

Jack Kerouac

Poeta, pisarz, jeden z głów­nych człon­ków ruchu beat­ni­ków. Pro­wa­dził wyzwo­lo­ne życie. Kie­dy sta­łem się doro­sły, zosta­łem pija­kiem. Dla­cze­go? Ponie­waż uwiel­biam stan eks­ta­zy umy­słu, powie­dział. Z racji, że ecsta­sy jesz­cze w tam­tych cza­sach nie było tak popu­lar­ne Kero­uac musiał szu­kać swo­je­go ulu­bio­ne­go sta­nu z pomo­cą innych środ­ków, głów­nie alko­ho­lu. Jego książ­ki noszą zna­mio­na auto­bio­gra­ficz­no­ści, stąd wie­le o auto­rze, zwłasz­cza o tym, co brał i co pił moż­na się dowie­dzieć z lek­tu­ry cho­ciaż­by W dro­dze. Pew­ne­go razu stwier­dził: Jestem kato­li­kiem i nie mogę popeł­nić samo­bój­stwa, ale zamie­rzam zapić się na śmierć. Jak posta­no­wił, tak uczy­nił. Zmarł w 1969 – alko­hol wyrzą­dził w jego orga­ni­zmie nie­od­wra­cal­ne szko­dy. A, jego ulu­bio­nym drin­kiem była kla­sycz­na mar­ga­ri­ta.

Reklama

Może też zainteresują cię te tematy